PETER FURY: HUGHIE MA WIELKI POTENCJAŁ, MUSIMY GO TYLKO URUCHOMIĆ
Ojciec i trener Hughie Fury'ego (23-3, 13 KO), Peter Fury wciąż twierdzi, że jego syna stać na dużo więcej niż pokazał w wyrównanej, choć jednogłośnie przegranej walce z Aleksandrem Powietkinem (35-2, 24 KO) w ostatni weekend na gali w Londynie. Hughie ma dopiero 24 lata, był już bardzo blisko zdobycia tytułu mistrza świata i dysponuje poważnym potencjałem, o którym mogliśmy po raz kolejny usłyszeć z ust Petera.
POWIETKIN WYPUNKTOWAŁ FURY'EGO >>>
- Uważam, że walka była bardziej wyrównana niż wskazuje na to punktacja (...) Hughie jest bardzo odporny i ma wielkie serce do walki. Zasługuje na docenienie, ma w końcu zaledwie 24 lata. Decydującym czynnikiem w walce były problemy ze złapaniem właściwego dystansu, by trafiać ciosami prawą ręką. Kiedy kilka razy trafił nią Powietkina w środkowych rundach, wstrząsnął nim. Ale to było za mało. Może Hughie musi walczyć z odwrotnej pozycji, trudno powiedzieć - powiedział Peter Fury.
- Nie byłem zbyt zadowolony z tego występu, ale wiek gra na tym poziomie dużą rolę. Zrobimy krok do tyłu i pozwolimy młodemu człowiekowi dojrzeć (...) Walczył z najlepszymi zawodnikami na świecie, z czołówką. Hughie jest jeszcze dzieckiem, ma świat u stóp, ma za sobą kolejny dzielny występ. Ludzie muszą go wspierać, a nie podcinać skrzydła. Hughie ma wielki potencjał, musi go tylko uruchomić - dodał stojący murem za swoim synem charyzmatyczny trener.
Wszystko to rozbiło się o rzeczywistość.
Okazało się że styl Tysona u młodszego kuzyna się już tak dobrze nie sprawdza. Cóż. Tyson oprócz poruszania się jest też ponadprzeciętnie "wielkim zawodnikiem" który jest od większości o wiele większy. To ogromna premia. Hughie też mały nie jest ale u Tysona rozmiary poparte są i zawsze były dużą naturalną siłą zarówno fizyczną której u kuzyna próżno szukać jak i siłą ciosu na dobrym poziomie. Hughie jest jak na standardy Hw wręcz cherlawy co na najwyższym poziomie po prostu nie ma racji bytu. Dominują go siłowo znacznie niżsi zawodnicy i co najgorsze poprawy w tym względzie od lat próżno szukać a jeśli się pojawia to w bardzo nikłym stopniu.
Trzeba mu oddać że rzeczywiście jest twardy (być może nawet bardziej niż Tyson bo on tak na dupie nie ląduje a walczył z niezłą opozycją) i ma dość niezłe poruszanie i warunki. Niestety siła fizyczna, brak ciosu i gubienie się w tym wszystkim sprawiają że ciężku mu lepszych zawodników zatrzymywać.
Ogólnie to trochę problematyczny zawodnik bo ciężko będzie mu coś poprzestawiać by wejść poziom wyżej. Brak naturalnych atutów może to zablokować.
No i jego postać rzuca nieco światło na "geniusz" trenerski Petera. Z całym szacunkiem ale facet próbuje gościa trenować dokładnie tak jak Tysona mimo że już kilka razy wyszło że to nie zadziała w jego przypadku aż tak dobrze. Wszystko na jedno kopyto i jeszcze te powtarzające się wnioski- jest młody, musi zmężnieć, i tak jest odważny- to słyszymy już od dawna.
A ten tekst po 3 walkach z ścisłym topem że może należy walczyć z odwrotnej pozycji. Lol rzeczywiście po tylu latach treningu nie wiedzieć co mu by lepiej służyło...
Ja na ich miejscu zniknął bym i ostro pracował na uboczu nawet nielegalnie nad siłą, sylwetką itd. Wróciłbym po oczyszczeniu ale z mocniejszym Furym. Pytanie czy on ma takie ambicje. Póki co to łapie walki w których to w szanse wierzą głównie oni sami i przegrywa wcale się zbytnio nie przejmując. Być może już rozumieją i akceptują że wyżej nie podskoczą a zarabiać trzeba.
Czasami jednak umiesz coś z sensem napisać :)
Te trzy porażki nic nie znaczą, każda była z klasowym rywalem. Natomiast jeśli Fury chce wygrywać, musi popracować nad intensywnością swoich ataków, bo nie ma ciosu.
Ale jakie to ma znaczenie? Na tle dzisiejszych 35-letnich prospektów i 28-letnich juniorów to rzeczywiście jest młody. Ale w praktyce wróżę mu przyszłość naszego łyżwiarza figurowego, Grzegorza Filipowskiego, tamten też całą karierę "wspaniale się zapowiadał". A Hjułi jest po prostu jakiś taki za słaby, za wątły, a może nie ma do tego serducha ... Prosty test : jak wyobrażanie sobie jego walkę z Mikiem prime? Ja wcale. A wyobrażam sobie sensowne walki Tysona z AJem, Wilderem, Furym a nawet z Ruizem, Ortizem, Kownackim i Millerem. Z Hjułim nie, to byłoby jak gwałt więzienny.
Niestety, samą defensywą walk się nie wygrywa.
Ojciec chyba nie widzi albo nie chce wiedzieć gdzie leżą prawdziwe problemy.
Chyba żartujesz z tym, że można było dać zwycięstwo Fury'emu w walce z Powietkinem? Fakt, że najwyraźniej Fury'ego pokonał Pulev, ale bez przesady. Gość, który niby ma taki potencjał, rzeczywiście w walkach z czołówką nie daje się im jakoś zdominować, ale mam wrażenie, że głównie dlatego, że cały czas unika walki, a najagresywniejsze ataki, wyprowadzał wychodząc z klinczu. Ciężko ogląda się jego boks.
Za notoryczne przetrzymywanie ręki Powietkina w klinczu, powinien dostać co najmniej ostrzeżenie.