POWIETKIN: CHĘTNIE UDOWODNIĘ, ŻE MOGĘ POKONAĆ TYSONA FURY'EGO
Aleksander Powietkin (35-2, 24 KO) nie miał w sobotę wielkich trudności z Hughie Furym (23-3, 13 KO) i pokonał Brytyjczyka na punkty. Rosjanin wprawdzie nie zdołał poważnie zranić rywala, ale w większości rund był stroną inicjującą akcję, bardziej agresywną. Tymczasem kibice i eksperci zastanawiają się nad przyszłością rosyjskiego weterana.
Powietkin oznajmił, że chętnie zająłby się teraz Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO), starszym kuzynem swojego ostatniego przeciwnika. Tutaj o zwycięstwo byłoby Rosjaninowi zdecydowanie trudniej, ale "Sasza" jest chętny na taką potyczkę.
- Fury dużo mówił o tym, że odrzucałem oferty walki z nim w tym roku, choć one nigdy nie zostały do mnie wysłane. On mówi teraz, że chce przed końcem roku stoczyć walkę w Anglii. Cóż, to dla mnie idealny plan. Z przyjemnością wrócę, by walczyć przed tymi wspaniałymi fanami boksu i udowodnić wszystkim na świecie, że mogę pokonać Tysona Fury'ego - skomentował sytuację Powietkin.
Andriej Riabiński już zapowiedział, że postara się zorganizować swojemu bokserowi walkę z jednym z najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej na świecie, nie wymieniając jednak żadnych nazwisk.