TURNIEJ WAGI CIĘŻKIEJ - JAKUB SOSIŃSKI OSTATNIM PÓŁFINALISTĄ
Podczas trwającej gali Summer Boxing Night II w Kałuszynie poznaliśmy ostatniego półfinalistę ciekawego turnieju wagi ciężkiej z nagrodą 100 tysięcy złotych dla tryumfatora.
Jakub Sosiński (1-0) ostro wszedł w walkę, jednak lepiej wyszkolony technicznie Andrzej Szkuta (0-1) łapał go na kontry. Dużo cięższy Kuba o dziwo lepiej wytrzymał trudy pojedynku kondycyjnie i od połowy drugiej rundy zepchnął przeciwnika do odwrotu. Trzecia runda miała taki sam scenariusz. W czwartej Sosiński również spuchł, lecz wciąż to on wykazywał większą inicjatywę. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść stosunkiem głosów dwa do remisu - 40:36, 38:38 i 39:37. W półfinale na Jakuba czeka już Mateusz Cielepała.
Po remisie w zawodowym debiucie Damian Tymosz (1-0-1) wygrał po czterech trudnych rundach ze słabym technicznie, ale jak zawsze agresywnym i odważnym Nadzirem Bakhshyieu (4-7-2). Sędziowie punktowali niejednogłośnie - 39:37, 36:40 i 39:37.
Na rozgrzewkę przed półfinałem turnieju wagi ciężkiej z Pawłem Sowikiem kibicom pokazał się dziś Kacper Meyna (2-0). Ale nie zachwycił w starciu z bardzo słabym, za to ambitnym Mateuszem Rybarskim (1-9). Kacper dominował od początku do końca, ale nie rwał tempa, dawał rywalowi odpoczywać, a w sumie pojedynek nie powinien potrwać dłużej niż sześć minut. Meyna posłał przeciwnika na finiszu drugiej rundy na deski prawym sierpowym na ucho. W trzeciej taka sama akcja dała drugi nokdaun. Totalnie wyczerpany Rybarski przetrwał również ostatnią odsłonę. Był jeszcze dwukrotnie liczony - najpierw po lewym haku na korpus, potem po lewym sierpie na górę, ale wytrwał do ostatniego gongu. A po nim sędziowie zgodnie punktowali 40:32.
Krzysztof Stawiarski (2-3, 2 KO) trafił na początku walki Maksa Miszczenkę (4-1, 2 KO) mocnym lewym sierpem, ale na nic więcej - może poza ambicją, nie było go już stać. Jego ciosy widać było sekundę wcześniej, więc solidny Miszczenko szybko opanował sytuację i w trzeciej rundzie w akcji prawy na prawy zranił rywala, a za moment dobił krótkim prawym sierpem w okolice ucha. Nokaut.
Adrian Szczypior (2-0, 2 KO) w drugiej rundzie akcją prawy-lewy rzucił debiutanta Władimira Marszałowa na deski. Po liczeniu do ośmiu znów lewy i drugi nokdaun. Rywal wytrwał do przerwy, potem przetrwał trzecią rundę, ale do czwartej już nie wyszedł. Następny rywal już poważniejszy - Paweł Rumiński (4-2, 3 KO).
Kewin Gruchała (5-0, 2 KO) w pierwszym starciu lewym hakiem pod prawy łokieć posłał Dawida Kucharewicza (0-1) na deski. Ten z grymasem bólu na twarzy powędrował do narożnika, bo wyratował go gong na przerwę, lecz zaraz po niej kolejne dwa nokdauny taką samą akcją dokończyły dzieła zniszczenia.