WARREN: TO BYŁ DOBRY CZAS NA WALKĘ YARDE Z KOWALIOWEM
Frank Warren wcale nie uważa, że jego podopieczny Anthony Yarde (18-1, 17 KO) zbyt szybko zmierzył się z Siergiejem Kowaliowem (34-3-1, 29 KO). Brytyjczyk przegrał z mistrzem WBO wagi półciężkiej przed czasem, choć miał w tej potyczce swoje dobre momenty. Warren chce, aby Yarde wrócił między liny jeszcze w tym roku.
- Yarde pokazał, że może rywalizować na tym poziomie. Właśnie po to tam pojechał, dał się poznać jako światowej klasy wojownik. Chcę, żeby wrócił na ring pod koniec listopada lub grudnia. Ludzie pytali, dlaczego już teraz wzięliśmy tę walkę, że powinniśmy dać mu jeszcze dwa pojedynki. Sęk w tym, że za dwie walki potyczka z Kowaliowem byłaby dalej. To był właściwy czas na tę walkę. Inni mistrzowie są młodsi od Kowaliowa i bardziej głodni - mówił promotor.
Przypomnijmy, że "Krusher" zastopował Brytyjczyka w 11. rundzie walki, prowadząc na punkty na kartach wszystkich sędziów.
Wystawić młodziana który nigdy nie walczył 12 rund na Kowaliowa.
Kowaliow obił młodemu schaby w pierwszej i drugiej rundzie.
To wystarczyło aby go unieruchomić.
Yarde zamiast obijać schaby Kowaliowowi od początku obudził się bodaj w 6 rundzie.
Było to skuteczne.
Czemu nie robił tego w kolejnej? Brak sił przez obite schaby i brak doświadczenia na przestrzeni 12 rund?
W 8 rundzie miał szansę ale zabrakło doświadczenia na skończenie.
Yarde zebrał sporo od Kowaliowa a kumulacje wiadomo...
Zarobił tylko promotor bo Yarde sportowo i zdrowotnie, stracił sporo na tej walce.