POWIETKIN: NAJPIERW HUGHIE FURY, POTEM TYSON FURY
- Nie będę się pompować i nakręcać na nokaut - mówi Aleksander Powietkin (34-2, 24 KO), który w sobotni wieczór skrzyżuje rękawice z Hughie Furym (23-2, 13 KO).
- Nie kombinuję za dużo. Trenowałem ciężko z nastawieniem na trudną, wyrównaną walkę. Sparowałem z wysokimi zawodnikami, starając się skrócić dystans, a zarazem uniknąć lewego prostego. Pracowałem też nad wydłużeniem kombinacji - kontynuował mistrz olimpijski wagi super ciężkiej igrzysk olimpijskich w Atenach.
- Brytyjscy kibice wspierają swoich, ale rozumieją boks nieco bardziej niż w innych krajach. Nie bawię się w przepowiadanie wyniku, ale chciałbym najpierw wygrać ten pojedynek, a potem zmierzyć się z Tysonem Furym. On podobno chciał ze mną walczyć, pytanie więc do promotorów, dlaczego jeszcze się nie spotkaliśmy? Ale najpierw Hughie - dodał Powietkin, który dwa dni po walce obchodzić będzie okrągłe, czterdzieste urodziny.
Pomimo wieku bukmacherzy stawiają właśnie na Rosjanina. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Povetkin żeby to przegrać musiałby być gruby, bez kondycji i nie zadawać ciosów. Po prostu nie widzę żeby młody miał jakiekolwiek argumenty aby to wygrać. No cóż już nie długo się dowiemy.
A to gdzieś o takim zjawisku czytałem. Warto też zauważyć, że Tyson za te walki zarabia więcej i wszystko składa się w logiczną całość. Generalnie im w czymś jesteś lepszy, im masz lepszą markę, tym więcej zarabiasz, za stosunkowo mniejszy nakład pracy. Tak jak mistrzowie malarstwa biorą setki tysięcy za jedno pociągnięcie pędzlem, albo Mayweather za sekundę w ringu. Hughie jest w trakcie budowania pozycji i jak na razie nie jest nawet w ułamku zbliżony do brata, dlatego musi brać ciężkie walki.
Po pierwsze to nie jest jego brat a kuzyn. Po drugie masz po części racje ale branie AŻ takich nazwijmy to po imieniu " no name" to lekka przesada przy jego medialności i tego również za KOGO się uważa. Moim zdaniem zawodzi kibiców i nawet nie będę wstawał na taką walkę bo po co? żeby zobaczyć świniobicie do jednej mordy? Na Schwarza również nie wstawałem bo wiedziałem jak to się skończy. Przecież ten Otto to mógłby być sparingpartnerem Furego a robią z tego walkę wieczoru. Kolejna walka bez historii w wykonaniu Cygana to już 4 odkąd tak naprawdę zaczął się liczyć w światowym boksie. Dobrze, że chociaż Wilder chce z nim walczyć to będzie miał kolejną fajną walkę w rekordzie, ale poza tą walką pewnie znowu obije jakiegoś gówniaka i będzie szczekał kim to on nie jest. Doceniam klasę bokserską Furego i ma ogromne szanse wygrać z dzikusem ale trzymam kciuki, że Wilder zamknie mu już mordę raz na zawsze i będzie koniec mistrza linearnego walczącego z 3 ligą boksu.
Realnie słabo to może wyglądać.
Tyson ma środki aby obtańcować Powietkina i może go skumulować .
"Po pierwsze to nie jest jego brat a kuzyn." - Nieistotne.
"Po drugie masz po części racje" - to nie moje zdanie, ja tylko powtarzam opinie osób mądrzejszych ode mnie.
"branie AŻ takich nazwijmy to po imieniu " no name" to lekka przesada" - Pianeta i Seferi w ramach terapii odwykowej są w moich oczach usprawiedliwieni. Wilder myślę że jednak zasługiwał na walkę z Tysonem xD Ze Schwarzem było dobre show, sam nie czekałem na tą walkę, ale powtórkę drugiej rundy oglądam od czasu do czasu bo pokaz umiejętności Tysona daje mi potężnego energetycznego kopa i motywacje do moich treningów - inspirujący z niego człowiek. Wallin faktycznie dla przeciętnego kibica jest tylko noname i dla niego się nie liczy, że jest to duży, dobrze wyszkolony i całkiem mobilny jak na swoje gabaryty zawodnik. Tak na szybko to w sumie nie wiem kto mógłby być lepszym wyborem na przetarcie przed Wilderem.
"Moim zdaniem zawodzi kibiców i nawet nie będę wstawał na taką walkę bo po co?" - Już pędzę wyprowadzić Cię z błędu. Fury wcale mnie nie zawodzi, tylko daje pozorną pożywkę swoim wrogom. Jego kibic będzie zawiedziony gdy nie dojdzie do rewanżu z Wilderem, lub jeżeli przegra ten rewanż. Ja również nie będę wstawał na walkę ponieważ w ogóle nie zamierzam kłaść się spać.
"żeby zobaczyć świniobicie do jednej mordy?" - mam wrażenie, że plujesz na pracę jaką wkłada Wallin w treningi. W walce będzie dużo szachów i podejrzewam, że Fury rozegra to podobnie jak z Władem czy Wilderem - tj minimalistycznie, wygrywając rundy jednym ciosem, bo po co się męczyć. Znając specyfikacje obydwu pięściarzy nierozsądnym jest mówić o jakimkolwiek świniobiciu.
"Przecież ten Otto to mógłby być sparingpartnerem Furego" - Już nie raz mówiłem, że Fury między wielkimi walkami robi sobie kasowe sparingi. Jego nazwisko pozwala robić z tego walki wieczoru, prawa chyba tym nie łamie.
"Kolejna walka bez historii w wykonaniu Cygana to już 4 odkąd tak naprawdę zaczął się liczyć w światowym boksie." - Sugerujesz, że dopiero po zostaniu mistrzem świata zawodnik zaczyna się liczyć? Czy Ty próbujesz mnie rozśmieszyć?
"Dobrze, że chociaż Wilder chce z nim walczyć to będzie miał kolejną fajną walkę w rekordzie" - Nie chociaż Wilder, tylko między innymi Wilder. Nawet w tym artykule Povetkin wyraża taką chęć...
" Doceniam klasę bokserską Furego i ma ogromne szanse wygrać z dzikusem ale trzymam kciuki, że Wilder zamknie mu już mordę raz na zawsze i będzie koniec mistrza linearnego walczącego z 3 ligą boksu." - A ja liczę, że Fury zdobędzie pas w tej walce. Nasze typy są kompletnie różne, na szczęście historia popiera moje zdanie.