ZNAMY KARTĘ WALK GALI FURY - WALLIN
14 września w T-Mobile Arena w Las Vegas na ring wróci Tyson Fury (28-0-1, 20 KO). "Olbrzym z Wilmslow" nie rozpieszcza swoich fanów doborem przeciwników po walce z Deontayem Wilderem. Po starciu z Tomem Schwarzem przyszedł czas na batalię z Otto Wallinem (20-0, 13 KO). Fani liczyli na zdecydowanie lepszego oponenta i nadal kręcą nosem nad tym wyborem. Tymczasem prezentujemy Wam całą rozpiskę tej wrześniowej gali.
Oto walki, jakie Bob Arum wystawi kibicom w Las Vegas. 14 września pasa WBO wagi koguciej będzie bronił Emanuel Navarrete (28-1, 24 KO). Jego rywalem będzie Juan Miguel Elorde (28-1, 15 KO). W T-Mobile Arenie wystąpi ponadto Jose Pedraza (26-2, 13 KO). Portorykańczyk odbudowuje się po porażce z Wasylem Łomaczenką, a jego wrześniowym rywalem będzie Jose Zepeda (30-2, 25 KO). Na undercardzie będziemy mogli jeszcze zobaczyć choćby pojedynek Felixa Valery (18-2, 15 KO) z Wiaczesławem Szabrańskim (20-2, 17 KO), a także potyczkę Carlosa Cuadrasa (38-3-1, 27 KO) z Jose Marią Cardenasem (17-4, 14 KO).
Walki Fury-Wallin i Navarrete-Elorde będą stanowiły dwa główne dania tej imprezy, które w USA będzie można obejrzeć na antenie ESPN+.
postaw dom na wygrana Wallina :D Fury obecnie jest nieosiagalny dla kazdego HW, mozna go lubic, nienawidzic lub sie z niego smiac ale faktem jest facet ma warunki i dryg.
Karta jest bardzo spoko, main jest missmatchem ale cóż poradzic
W walce z Wilderem nie wyglądał na gościa nieosiągalnego...
Ciezko przez 12 rund nie wyhaczyc nic od Wildera, co z tego, ze lezal dwa razy, skoro wstawal z desek caly czas, a przez reszte walki bawił się w ringu i to DOSŁOWNIE bawił się i kpił sobie z Wildera podczas walki.. Tak potrafi tylko Tyson Fury. Co byscie pisali, gdyby Wilder nie posłał Tysona na deski? Ze mial farta i walka ustawiona? Nie ma drugiego takiego, ktory moglby tak latwo Wildera wyboksowac.. Ludzie po prostu Tysona nie lubia bo nie daje fajerwerkow w ringu, a dla mnie przynajmniej jest smiesznie, kiedy prowokuje rywala w ringu, smieje sie z niego, pokazuje jezyk i kpi sobie z niego, a przeciwnik jest bezradny bo go trafic nawet nie moze. Taki jest boks. Wilder tez jest bardzo nudny w ringu, poki nie trafi, a czasami to trwa kilkanascie rund i ciezko sie go oglada w ringu do czasu, az nie znokautuje, a Fury przynajmniej tanczy w ringu jak baletnica i robi sobie jaja.
To pokazuje Ramirez jak jestes wrogo nastawiony do TF. Chłop wrócił w czerwcu i w ciągu 6 miesięcy stoczył 3 pojedynki w tym jeden z Wilderem, przez dwa lata ćpał, ważył 170kg i pewnie tacy jak Ty, wrozyli mu ciężki nokaut w dwie rundy z Wilderem, a gosciu po takim rozbracie z boksem i takim zapuszczeniu ośmieszał w ringu najgrozniejszego punchera w wadze ciezkiej i skonczcie juz pisac o tych dwoch deskach, byly, pewnie, ale nie zmienia to faktu, ze Wilder się ośmieszył nie dokanczajac dziela w 12 rundzie a mial na to 2,5 minuty, no i ogolnie, ze tyle czasu zajelo mu ustrzelenie. Gdyby Fury byl waciany to Wilder by wjechal w niego jak dzik w zoledzie, a tak sie nie stalo i w drugiej walce Wildera bedzie ratowac tylko ten jeden cios, bo boksersko jest lige nizej.
Dawno takich bredni nie czytałem. Jak można oceniać Wildera przez pryzmat techniki skoro On bazuje, tylko na szybkości i mocnym uderzeniu, co widocznie wystarcza, bo jest na szczycie HW. Tak samo ja mogę powiedzieć: Wilder ośmieszył Furego, posyłając go dwa razy na dechy, gdzie przy drugim razie, jak sam poszkodowany twierdzi, że "ręka Boska go podniosła", a Fury pomimo tylu ciosów, a raczej pacynek, nie naruszył Wildera ani razu. Można i tak.
Obaj bokserzy mają swoje mocne strony i ocenianie ich przez pryzmat mocnej strony jednego z nich, jest nieuczciwe względem drugiego, innymi słowy, jest to niekompletna ocena walki/bokserów.
Fury ma dobrą technikę, pracę nóg i szybką głowę, więc logiczne, gdy dodamy do tego warunki fizyczne, to nie może dziwić, że w ringu "wygląda" lepiej. Natomiast Wilder słabszą technikę nadrabia szybkością i potężnym uderzeniem, czyli tym czego Fury nie ma. Jak widać są to dwaj bokserzy o zupełnie różnej charakterystyce i porównać to można co najwyżej ich rozkład lub występ w ich bezpośredniej walce.
"Fury ośmieszał Wildera" to jest mit, statystyka ciosów jasno pokazuje, że o ośmieszaniu nie może tu być mowy, a jeżeli wyciąganie jęzora i pajacowanie po którym wylądował na dechach za pierwszym razem, jest ośmieszaniem, to widocznie masz jakąś dziwną definicję tego słowa. Ośmieszyłby go, zadając trzy razy więcej ciosów i wygrywając każdą rundę na luzie, ba, powinien to znokautować do trzeciej rundy, to wtedy możnaby mówić o ośmieszeniu.
"Co byscie pisali, gdyby Wilder nie posłał Tysona na deski?".
Twoje gdybanie jest bez sensu. Co byś pisał, gdyby Fury zadał o połowę ciosów mniej? Deklasacja?
"Łatwo wyboksować Wildera", no tak, bo lizał dechy dla przyjemności, rzeczywiście łatwo. To, że wyszedł do ringu oznaczało, że był gotowy do walki, a reszta to wymówki w razie przegranej. Mógł nie wychodzić, jeżeli walczył, to znaczy, że był w formie.
"Ośmieszył nie dokańczając działa w 12 rundzie"
To jest proste. Wypompował się, obejrzyj walkę jeszcze raz, a zwłaszcza końcowe rundy, ile tych wiatraków zrobił. Zaryzykował, liczył, że to znokautuje, nie udało się i brakło sił. Ten jeden cios może wystarczyć.
- Podpisuje się pod tym rękami i nogami, i chujem. Jak miło przeczytać czasem coś mądrego, aż nie będę się przypierdalał do części z którą się nie zgadzam.