DEREWIANCZENKO: CZAS GOŁOWKINA DOBIEGA KOŃCA
Siergiej Derewianczenko (13-1, 10 KO) jest raczej skazywany na pożarcie przez Giennadija Gołowkina (39-1-1, 35 KO). On sam wierzy jednak, że czas wielkiego Kazacha dobiega powoli końca i że to on zagarnie wakujący pas federacji IBF wagi średniej.
Panowie skrzyżują rękawice 5 października w sławnej Madison Square Garden w Nowym Jorku. Jeśli wygra "GGG", być może w przyszłym roku będzie mu dane dopełnić trylogii z Saulem Alvarezem (52-1-2, 35 KO).
- Znam tego chłopaka od dawna i wiem, że to naprawdę dobry zawodnik. Czeka mnie prawdziwe wyzwanie, bo on wyglądał ostatnio bardzo dobrze w ringu. Mój rywal wierzy, że nadchodzi jego czas. Być może, przekonamy się wkrótce - stwierdził Gołowkin.
- Wiem z kim mam do czynienia. Gołowkin to jeden z najlepszych zawodników na świecie, ale czas biegnie nieubłaganie dla każdego i jego czas właśnie dobiega końca - zapowiada Derewianczenko.
Póki co bukmacherzy nie wierzą w słowa Ukraińca i stawiają Kazacha w roli faworyta w stosunku cztery do jednego.
Fakt faktem, szkola ukrainska zawsze sprawia duzo problemow rywalom.
gerlach
ano wlasnie, na palcach obu tak by naliczyl mocne ciosy