FREDDIE ROACH ZNALAZŁ 'NOWEGO PACQUIAO'

Osiemnaście lat temu mało znany Manny Pacquiao (62-7-2, 39 KO) zapukał do drzwi Wild Card Gym w Hollywood. I choć nadal wygrywa, to wkrótce będzie obchodzić już 41. urodziny. Niedługo zawiesi rękawice na kołku, ale Freddie Roach nie martwi się tym faktem, bo jak twierdzi, znalazł właśnie "nowego Pacquiao".

O kogo chodzi? o Gora Jeritsjana (11-0, 10 KO). Młodszy o niemal dokładnie szesnaście lat od "Pac-Mana" Ormianin w karierze amatorskiej zdobywał medale Mistrzostw Europy u-17 oraz u-19. Po dziesięciu wygranych walkach przeniósł się do Ameryki i od razu wpadł w oko jednego z najsławniejszych trenerów na świecie. Sześć dni temu w swoim debiucie za oceanem znokautował w piątej rundzie przeciętnego Deriona Chapmana. W jego narożniku po raz pierwszy stanął Roach. Co ciekawe Jeritsjan był sparingpartnerem Pacquiao przed jego walką z Keithem Thurmanem i właśnie wtedy Roach związał się z nowym prospektem wagi półśredniej.

- To naprawdę dobry bokser z mocnym ciosem w obu rękach. Do tego składa swoje akcje w ciekawe kombinacje, więc bardzo przypomina mi młodego Manny'ego. Od pierwszego dnia ciężko pracuje, a ja to bardzo lubię u zawodników. Zwróciłem od razu na niego uwagę i rozpoczęliśmy współpracę. Z każdym dniem robi postępy i staje się coraz lepszym zawodnikiem. To tytan pracy, w ogóle się nie zatrzymuje, zupełnie jak Pacquiao - stwierdził Roach.

- Takie słowa to największy komplement. Freddie zauważył moje poświęcenie, bo pierwszy przychodzę na salę, a ostatni z niej wychodzę. Rozumiemy się naprawdę dobrze i jak dotąd wszystko przebiega znakomicie. No i sparingpartnerzy tu są dużo lepsi niż ci, jakich miałem w Europie. W krótkim czasie nauczyłem się sporo nowych rzeczy - mówi sam Jeritsjan.