YARDE PRZED WALKĄ Z KOWALIOWEM: NIE MAM POJĘCIA, CO MNIE CZEKA
Już w najbliższą sobotę w Czelabińsku dojdzie do świetnie zapowiadającej się walki mistrza świata WBO wagi półciężkiej, Siergieja Kowaliowa (33-3-1, 28 KO) z obowiązkowym pretendentem Anthonym Yarde (18-0, 17 KO). Brytyjczyk pozostaje skoncentrowany na wyprawie w nieznane i znajduje piękno w niewiadomej, a zarazem chce twardo stać na ziemi i nie dać się ponieść filmowym emocjom.
YARDE O TESTACH VADA I ROBIENIU WAGI PRZED WALKĄ Z KOWALIOWEM >>>
- Oddzielam filmy od rzeczywistości. Nie lubię mieszać dwóch światów. Nie będę w Rosji robił rzeczy w stylu Rocky'ego, bo te ciosy, które Balboa przyjmował w walce z Drago były bardzo mało realistyczne. Nie chcę też wyjechać z Czelabińska z tak rozbitą twarzą, jak Rocky po starciu z Ivanem - mówi Yarde.
TRENER YARDE: NIE OGLĄDAM WALK KOWALIOWA, MYŚLĘ TYLKO O NOKAUCIE >>>
- Nawet nie myślę o tym, że mógłbym przyjąć takie ciosy i zostać tak poobijanym. Może zobaczę sobie czwartą część Rocky'ego po walce, ale jestem teraz gdzie indziej. Nie mam pojęcia, co czeka mnie w Rosji i to mnie ekscytuje. Nie wiem po prostu niczego, nie wiem, w jakiej będę walczył arenie, jak będzie się zachowywać publiczność. Może część widzów będzie mi kibicować. Może będziemy walczyć w sali gimnastycznej szkoły, do której chodził Kowaliow. Nie mam pojęcia. Na tym polega piękno tego wyzwania - dodaje ''Bestia'' z londyńskiego Hackney, która staje przed wyjątkowo trudnym zadaniem, ale wciąż emanuje wielką pewnością siebie, podsycaną przez kontrowersyjne wypowiedzi swojego trenera, Tunde Ajayi. Za kilka dni przekonamy się, co stoi za zapowiedziami teamu Brytyjczyka.