FURY W WYBORNYM HUMORZE: TRENUJE I... TATUUJE
Linearny mistrz świata wagi ciężkiej, Tyson Fury (28-0-1, 20 KO) jest od kilkunastu miesięcy w wybornym humorze i pozostaje w naprawdę dobrej formie, czemu sprzyjają regularne walki i obozy przygotowawcze. Oto ostatnie wypowiedzi Fury'ego, który jest również nadal niezwykle aktywny medialnie. Długofalowym celem Brytyjczyka jest oczywiście rewanż z mistrzem WBC Deontayem Wilderem. Czy Kubańczyk Luis Ortiz może stanąć tej walce na przeszkodzie?
TYSON FURY: SERWIS SPECJALNY >>>
- Bycie aktywnym pozwala na zachowanie koncentracji. Wiem jedno: jeśli mam coś w planach, skupiam na tym uwagę. Dlatego powiedziałem Bobowi Arumowi, żeby podtrzymywał moją aktywnośc w ringu. Arum robi kapitalną robotę - powiedział Fury, odnosząc się chwilę później do szans Luisa Ortiza w rewanżowej walce z Wilderem, która ma odbyć się w listopadzie i być dla Amerykanina wstępem do wielkiej walki z Furym w lutym przyszłego roku.
- Nie ma szans na niespodziankę. Ortiz ma 49 lat. Jedzie na oparach. Wilder skończy go tym razem do końca szóstej rundy - tako rzecze olbrzym z Wilmslow, przygotowujący się obecnie pod wodzą Bena Davisona do walki z Otto Wallinem (20-0, 13 KO), która czeka nas 14 września w Las Vegas. Fury w tej chwili trenuje w Los Angeles, a obóz rozpoczął w Marbelli, gdzie sparował m.in. z Davidem Maguire'em. Wczoraj natomiast ukazał się film, na którym można zobaczyć, jak Fury osobiście wytatuował swój podpis na ramieniu swojego osobistego kucharza. Dzień jak co dzień w życiu ''Króla Cyganów''.
Po zmianie mody, najgorzej będą miały wydziarane kobiety, bo usuwanie boli ponoć bardzo.
Do tego nie likwiduje do końca tatuażu.
Mi osobiście szkoda by było dziergać sobie cokolwiek, wolę iść na siłkę i "zrobić" sobie biceps, barki, brzuch.