ANDY RUIZ JR: MOIM MARZENIEM JEST WALKA Z WILDEREM
Mimo wciąż trwających przepychanek na linii Anthony Joshua-Andy Ruiz Jr, do wielkiego rewanżu Meksykanina z Brytyjczykiem prawdopodobnie dojdzie 7 grudnia w Arabii Saudyjskiej. Sam Ruiz mówi o tej walce z coraz większym spokojem i zapowiada kolejny nokaut. Maluje przy tym obrazy przeszłości i przyszłości.
RUIZ JR: JOSHUA BĘDZIE CHCIAŁ UCIEKAĆ PO RINGU, ALE JEST NA TO ZA DUŻY >>>
- Chcę go znowu znokautować. Dobrze się czuję, od czasu, gdy zdobyłem tytuł, celebruję najlepszy czas w moim życiu. Codziennie budzę się szczęśliwy i jestem pewien, że wygram rewanż z Joshuą - mówi Ruiz.
- Wielu ludzi nie wie, że przed walką w Nowym Jorku przeżywałem ciężki czas. Nie dostawałem walk, straciłem dom, bo nie byłem w stanie spłacić kredytu hipotecznego i ledwo wiązałem koniec z końcem. Nokaut wszystko zmienił, dzięki Bogu mogę teraz pomoć mojej rodzinie i nie walczę po to, żeby przetrwać - dodaje ''Niszczyciel''.
- Moim marzeniem jest walka z mistrzem WBC Wilderem i zdobycie wszystkich pasów mistrzowskich. Chciałbym również walczyć z Kubratem Pulewem, ale na razie głównym celem jest pokonanie AJ'a - podsumowuje temat pierwszy meksykański mistrz świata wagi ciężkiej.
Swoją drogą jakim trzeba być skurwysynem by odpierdalać takie cyrki gościowi, który uratował mu przyszłość. Człowiek bez honoru.
Jaką kurwa przyszłość ludzie, Ruiz to nie jest bezdomny alkoholik, tylko duży silny chłop. Nawet jakby zrezygnował z boksu, to jakoś by sobie poradził, chociaż ja uważam że to co on teraz gada jest mocno przekoloryzowane, chce sobie w ten sposób zbudować image biednego chłopaka który wbrew przeciwnościom losu wyrąbał sobie drogę ku lepszemu życiu. Ale chuj, niech będzie że tak było i walka z Antkiem uratowała mu karierę. Jaką zasługę ma w tym Antek i jego team? Żadną. Tzn tyle, że dał mu walkę, szansę na zdobycie mistrzostwa. Z tym, że to była transakcja, korzyść obustronna, bo Antek też potrzebował Ruiza jako zastępstwo. Tam nie ma mowy o żadnej wdzięczności, oni po prostu nawzajem wsadzili sobie do buzi i zrobili se dobrze.
To że święty Antoni patron dilerów narkotykowych wspaniałomyślnie dał walkę bezdomnemu, anonimowemu otyłemu bokserzynie nie zobowiązuje teraz Ruiza do nadskakiwania mu i całowania po piętach i zgadzania się na wszystko. Bo tak jak powiedziałem wcześniej, Ruiz nie ma powodów do wdzięczności, on po prostu wykonywał swoją pracę i zasłużył na premię, a po drugie w życiu tak to bywa, że nie zawsze wychodzi się na plus, czasami nawet na zero się nie wychodzi, a po trzecie to już troszkę jakby za nimi xD. Być może Ruiza kontrakt zobowiązuje do tego, aby się na wszystko zgadzać. Być może się zgodzi, być może nie i spotka go kara, ale to tyle. Więc nie mieszajcie do tego wszystkiego honoru, bo tworzycie jakieś swoje indywidualne honorowe ideologie, a potem ubieracie w nie innych i się dziwicie, że nie pasuje...
Niemniej jednak fakt jest taki, że ekipa Hearna uratowała przyszłość Andyego (nikt nie napisał, że bezinteresownie. Nie nadinterpretuj :) ).
Ruiz tylko dostał propozycje walki, nie ma mowy o żadnym ratowaniu.
"i uważasz, że to on rozdawał karty do tego stopnia, że młody dobrze prosperujący przyszłościowy Ruiz
musiał zgadzać się na ogromne kary finansowe ponad 20 mln $?"
Nie no Ruiz mógł wszystko w tamtym czasie :-)
Dla mnie ktoś taki jest skurwysynem, dla kogos innego z innymi zasadami moralnymi - kimś normalnym.
A masz jakiś punkt odniesienia, na ile Twoje pojmowanie honoru przekłada się na te realia? Może dla Ruiza niehonorowym jest teraz te pasy które sam wywalczył jechać i sprzedać za 10 milionów? Może tak w jego odczuciu wygląda walka na gali organizowanej przez Hearna?
O czym ty gadasz, mowimy o gosciu z czolowki bedacym w prime, rownie dobrze mozna tlumaczyc jego niepowodzenia zlymi decyzjami, przez ktore jak mowi stracil wiele. Koniec koncow po to w zyciu gosc nic nie robi, tylko zapierdala na sali zeby potem odcinac kupony. Mayweatherem sie ojciec zaslanial, gosc sam doszedl do wszystkiego uzywajac piesci i jakos nikt nie kwestionuje tego. Nie wygral walkiem, polozyl rywala 5 czy 6 razy, wiec na to zasluzyl.
Facet został rywalem bo w kolejce nazwisk które im pasowały część odrzuciła oferty żądając więcej itd. Stanęło na nim bo był kolejny i się na wszystko zgodził bo 6 milionów to on by do końca kariery nie zarobił samodzielnie (o ile do połowy kwoty by dobił).
Tak powinien być wdzięczny a już na pewno nie powinien teraz olewać tego co podpisał i grać na nerwach tym którzy mu ową szansę zgotowali. Gdyby nie godził się wtedy na warunki walki to dostałby ją Hunter albo inne następne nazwisko.
I tu w 100% zgadzam się z userem Khorne. Jest takie coś jak honor jeszcze w tym wszystkim. Jeśli ktoś mi daje szansę na świetny zarobek i mnie przed walką szanuje to odwdzięczam się tym samym a nie zaczynam gwiazdorzyć, okazywać brak szacunku i wszystko utrudniam.
Ale nie zrozumieją tego jego kibice którzy życzą AJ-owi jak najgorzej bo oni mają ubaw z ciężkiej sytuacji w jakiej się Anthony znalazł i niektórzy to nawet kibicują rozwiązaniu by Ruiz ich olał i tracąc twarz uciekł od rewanżu płacąc kary xD
"O czym ty gadasz, mowimy o gosciu z czolowki bedacym w prime" - gość będący w prime rozważał zakończenie kariery przez brak ofert.
"gosc sam doszedl do wszystkiego uzywajac piesci i jakos nikt nie kwestionuje tego" - a czy ja to kwestionuje, albo to do czego doszedł Ruiz? wtf?
"Nie wygral walkiem, polozyl rywala 5 czy 6 razy, wiec na to zasluzyl." - schizofrenia? ja ani słowem o tym nie napisałem, nawet nie mówiąc o tym, że mam dokładnie takie samo zdanie. Ruiz wygrał zasłużenie.
Ruiz musi być strasznie nieogarniętym człowiekiem, skoro będąc szeroką czołówką wagi ciężkiej w boksie, stracił dom i ledwo wiązał koniec z końcem.
Ruiz musi być strasznie nieogarniętym człowiekiem, skoro będąc szeroką czołówką wagi ciężkiej w boksie, stracił dom i ledwo wiązał koniec z końcem.
"straciłem dom, bo nie byłem w stanie spłacić kredytu hipotecznego"
Pewnie wziął kredyt na największy dom na jaki był w stanie dostać przy założeniu, że co roku będzie walczył z Parkerem a tu przyszły mniej płatne walki.
Ale i tak słabo, za samą walkę z Parkerem powinien kupić coś tańszego bez kredytu.
Widocznie Ruiz należy do kolesi, którzy od razu wszystko wydają.
Niech teraz sobie kupi jakieś drogie auta i się cieszy życiem a za 2 lata znowu nie będzie miał nic.
Joshua umiał zachować się honorowo i po walce z Władimirem który miał gwarancję rewanżu dali mu czas i zapewnienie że w razie chęci jest pierwszym wyborem i do drugiej walki dojdzie od ręki.
Ruiz natomiast kombinuje jak koń pod górę, staje okoniem i wszystko przedłuża by zmienić warunki które sam akceptował i coś jeszcze ugrać bo jemu się nie śpieszy do drugiej walki.
Nikt mu nie każe bić pokłonów tylko zwyczajnie wypełnić warunki kontraktu. A jak nie czuje wdzięczności że dostał szansę w ciężkiej sytuacji to już jego sprawa. Wystarczyłoby żeby facet czegoś nie zaakceptował w umowie i szansę dostałby Hunter bądź ktoś inny.
"Facet został rywalem bo w kolejce nazwisk które im pasowały część odrzuciła oferty" - Czyli ofertę dostało kilku pięściarzy, a on po prostu ją przyjął. Za to ma być wdzięczny? Na chłopski język wygląda to tak - on po prostu dostał robotę do wykonania i ją wykonał. Widzę po Twoim myśleniu, że dzieli nas różnica pokoleniowa w podejściu do pewnych rzeczy.
"Tak powinien być wdzięczny" - Nie, nie powinien. Mógłby ewentualnie. W ogóle ciężko do tego się odnosić, za dużo dyrygujesz i rozporządzasz co kto powinien.
"Jest takie coś jak honor jeszcze w tym wszystkim." - No jest, honor to piękne zjawisko więc może przestańcie go sobie używać tak jak wam wygodnie.
"A masz jakiś punkt odniesienia, na ile Twoje pojmowanie honoru przekłada się na te realia? Może dla Ruiza niehonorowym jest teraz te pasy które sam wywalczył jechać i sprzedać za 10 milionów?"
To bardzo proste. Podpisał kontrakt, z którego teraz nie chce się wywiązać.
Dla mnie dane słowo jest święte, dla Ciebie może nie.
Ruiz zgodził się by "jechać i sprzedać za 10 milionów". Gdyby tego nie zrobił, nie byłoby tematu :)
Powtórzę raz jeszcze, to jest moja prywatna interpretacja. Każdy ma inną moralność i inną etykę.
@bogdanhaze
Pamiętam jak Wasyl opowiadał jak nasz Artur "Celebryta-Najman" Szpilka był zszokowany jak na konferencjach każdy dziękował promotorom za danie szansy. Przecież promotor to tylko wróg i wyzyskiwacz. Taka mentalność. W stanach jest jednak odrobinę inna. Tam nie podcina się gałęzi na której sie siedzi. Nie z taką częstotliwością. Efekty socjologiczne socjalizmu (ale to już temat na zupełnie inną dyskusję) jeszcze długo pozostaną zakorzenione w tej części europy.
Kredyt na dom, to żadne rozrzutnictwo.
No właśnie dlatego nie ma sensu mieszać w to honoru i na podstawie swojej moralności kogoś oceniać. Dla mnie pięściarz to ma być honorowy w ringu. Nie spełni warunków umowy to poniesie konsekwencje, honoru go to nie pozbawi.
Idę na rower bo mnie wkurwiliście xD
Miłego dnia.
Lol. Rzeczywiście się różnimy. Kit że facet ucieknie i nie da rewanżu gościowi które te wszystkie pasy zdobywał w ciężkich bojach i który to mu zagwarantował swoim podpisem w zamian za szansę.
Poniesie karę, będzie walczył z kimś innym a tacy jak Shannon będą go szanować bo to honorowy gość xD
Mam wrażenie, że zaczynasz mi wkładać do ust słowa których nie powiedziałem.
Patrz na drogę, a nie w telefonie siedzisz! Się wyje**esz na tym rowerze, albo w kogoś wjedziesz...
Was szukam xD
Lecę do mojego pracodawcy podziękować mu za to, że uratował mi przyszłość wypłacając pensję xDDDD
Ci debile nie rozumieją co to jest wolny rynek.
Ruiz potrzebował Joshuy - a Joshua POTRZEBOWAŁ JEGO w tamtym czasie. Wszyscy inni rywale się wykruszyli a termin był zaklepany - z własnej woli, w celach BIZNESOWYCH zorganizowali walkę z Ruizem na której ZAROBILI !
A tutaj kilku półmózgów twierdzi, że łaskawy Hearn zrobił komuś wielką łaskę xDDDDDDD
Nie no Ruiz mógł wszystko w tamtym czasie :-)"
Przypominam Ci trollu, że niewolnictwo zniesiono już dawno temu, a propozycję walki od Hearna odrzucił m.in Miller i Kownacki.
Hearn POTRZEBOWAŁ Ruiza BARANIE, bo nie jest instytucją charytatywną tylko biznesmenem i Ruiz mu się na tamten czas OPŁACAŁ!!!
Naucz się umysłowy zaścianku intelektualny, że żyjemy w wolnym świecie demokratycznym, gdzie jak jeden Ci nie pasuje to idziesz do innego.
Jak Ci jedna kobieta nie pasuje to idziesz do innej. Jak jedna praca nie pasuje, idziesz do innej. Mamy pełną podaż możliwości w dzisiejszych czasach.
Ruiz na tamten konkretny czas mógł mieć chwilowy zastój, ale to był i jest młody bardzo wysoko notowany w czołówce zawodnik wagi ciężkiej z talentem - jakby nawet z Joshuą nie zawalczył, to prędzej czy później doszedłby do kasowej walki z którymś z mistrzów bo cały czas kręcił się przy czołówce. To tylko kwestia czasu. Taki Pulew nabił już sporo kasy na walkach z mistrzami, Joshuą, Kliczką, Chisorą, itd. Nawet Molina - to myślisz intelektualny debilu, że Ruiz by takich walk nie dostał? To tylko kwestia czasu, miał 28 lat, jak nie teraz, to trochę później, ale też by sporo forsy zarobił.
Przypominam, że już za Parkera zgarnął parę setek tysięcy dolarów.
Mówi nick, stary Ty :-)
"a propozycję walki od Hearna odrzucił m.in Miller"
No co Ty nie powiesz, a ja myślałem, że Miller jednak przyjął propozycje, kontrakt podpisał, a później wpadł na szprycy i dlatego właśnie Ruiz walczył z AJ.
To była dobrowolna obrona. W dodatku nie on miał być rywalem. Zastanów się człowieku czy gdyby wiedzieli że facet będzie tak wszystko utrudniał i nie będzie chciał wywiązać się z umowy dostałby taką szansę??"
HAHAHAHA Pies jaka argumentacja HAHAHAHHA.
Od teraz każdy, kto zarobił na pomyłce spekulanta na giełdzie powinien mu ładnie za to podziękować, no bo zastanów się człowieku, czy gdyby ten spekulant wiedział, że na tym nie zarobi, to czy by się w to ładował???
DZIĘKUJ MU ZA TO!!!
Kurwa PIES, TY DEBILU INTELEKTUALNY! Naucz się co to jest WOLNY RYNEK I KAPITALIZM!
Inwestycja niesie za sobą RYZYKO, Joshua i Hearn PRZYJĘLI to ryzyko, wchodząc w Ruizem w kontrakt!!!
CO ZA CYMBAŁ INTELEKTUALNY ja pierdolę xD
Widać tu smród Skarżyska Kamiennej czy innej wiochy
Pulew zarobił kupę kasy za Joshuę, Kliczkę, Chisorę i wielu innych z czołówki,
BA! Molina zarobił kupę siana za Wildera, Joshuę i kilku innych,
ale 28-letni młody dobrze rokujący zawodnik ze ścisłej czołówki do której już przed walką z Joshuą należał, by skończył pod mostem xD
Jasne trollu hahahahah
Ruiz miał przed sobą co najmniej 7 lat (od 28 do 35) boksowania na najwyższym poziomie, w ścisłej czołówce i jest niemal pewne, że prędzej czy później dostałby szansę walki o pas. Ilu bokserów kręcących się dłużej w TOP wagi cięzkiej, nie dostało szansy walki o pas, w ostatnich powiedzmy 20 latach, czyli od 2000 roku?
Ciężko takich znaleźć.
Gadanie o 'wielkiej szansie' to są zwykłe bajery rowery Hearna który zachowuje się trochę jak taki polski Janusz Biznesu w stylu: 'na Twoje miejsce mam 100 innych'. Tylko, że to działać mogło w latach 90-tych w Polsce, może jeszcze do 2010 roku, ale obecnie, przy wolnym rynku i otwartych granicach, to może najwyżej rozśmieszyć. Wilder wypiął się na niego dupą i wyśmiał jego 40%. Miller i Kownacki mu gołego chuja pokazali i życzyli szczęścia. Ruiz najebał jego zawodnikowi i gdyby się chciał mocno uprzeć, to zapłaciłby tę karę i miał głęboko w chuju Hearna. Poszedłby bić się z Pulewem jako mistrz IBF.
HALO - tu XXI wiek, wolne otwarte granice, wolny świat - to już nie miejsce na ludzi o mentalności Januszów Biznesu. Dziś jak Ci się nie podoba czyjaś oferta mówisz mu wypierdalaj i idziesz gdzie indziej.
A co do artykulu to kazdy moze mowic, ze dzieki komus dostal taka szanse... AJ moze mowic, ze dzieki Hearnowi jest w takim miejscu gdzie jest, ale prawda jest taka, ze to on zrobil to ciezka praca. Tak samo Ruiz nie dostal niczego za darmo tylko wydarl to z calej sily. Hearn myslal, ze AJ jest lepszy a okazalo sie, ze jest tylko napompowany. Czar AJa prysnal - teraz kazdy wie jak go pokonac i raczej nie bedzie nikt zdziwiony jezeli AJ przegra kolejne walki i zakonczy kariere.