POWIETKIN: WZIĄŁEM WALKĘ Z FURYM NA MIESIĄC PRZED TERMINEM
- Dla mnie nie ma czegoś takiego jak odpowiedni bądź nieodpowiedni rywal - mówi Aleksander Powietkin (34-2, 24 KO), który 31 sierpnia na rozpisce gali Łomaczenko vs Campbell spotka się z Hughie Furym (23-2, 13 KO).
- Pierwotnie miałem walczyć z Davidem Allenem, o ile ten pokonałby Davida Price'a. Ale przegrał. Potem pojawiła się oferta starcia z Furym i choć do gali pozostał miesiąc, od razu się zgodziłem. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak odpowiedni bądź nieodpowiedni rywal. Po prostu biorę wyzwanie i walczę, to kolejny przeciwnik na mojej drodze. Pokażę w ringu wszystko co potrafię - zapowiada mistrz olimpijski sprzed piętnastu lat i były posiadacz pasa WBA Regular wagi ciężkiej.
- Nie lubię robić planów na przyszłość dalej niż najbliższa walka. Najpierw muszę przecież zrobić co do mnie należy. Jeśli pokonam Fury'ego, wtedy możemy porozmawiać o tym co dalej. Na pewno będzie ciekawie, gdyż Hughie to młody i ciekawy zawodnik. Mogę wam obiecam, że dopóki w moich oczach będzie ten płomień, to będę dalej boksował - dodał Powietkin.
linarni mistrzowie tak juz maja
Tytuł linearny nic nie znaczy, bo nie ma za to żadnej kasy, to tylko zabawa dla statystyków. Ponadto Fury nie jest linearnym mistrzem od czasu, gdy odszedł od boksu. Podobnie jak Floyd, który linearnym był od walki z Canelo i był nim podczas walk Maidaną, Pacmanem i Berto a po przerwie gdy wyszedł do McGregora nie był już uznawany jako linearny choć McGregor to nie jest żaden leszcz w porównaniu z np. Seferim.
Ma przerośnięte ego i naprawdę wierzy że wygra z Povetkinem,
tak samo jak wierzy że go oszukali na punkty z Parkerem.
Povetkin powinien łatwo go dorwać, bo potrafi walczyć z wyższymi od siebie.
W mojej opinii Povetkin to taki "Gołota" dzisiejszej HW jeśli chodzi o stosunek umiejętnosci do tytułów - mimo wg. mnie jednej z najelszych technik w boksie ejszcze kilka lat temu nie zdobył żadnego poważnego tytułu.