ANTHONY JOSHUA: WCIĄŻ JESTEŚMY OTWARCI NA POMOC
Anthony Joshua (22-1, 21 KO) intensywnie przygotowuje się do tegorocznego rewanżu ze swoim pogromcą, mistrzem świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO). Brytyjczyk uciął przy tym wszelkie spekulacje dotyczące zmiany trenera, choć deklaruje, że zarówno on, jak i Rob McCracken są otwarci na rady ludzi boksu.
JOSHUA: SĄ RÓŻNE ASPEKTY, ALE REWANŻ POWINIEN ODBYĆ SIĘ W CARDIFF >>>
- Rob McCracken to dla mnie ktoś więcej niż trener. Rob McCracken to gość, który pomógł mi jako człowiekowi. I czuję, że on naprawdę pomaga mi stawać się lepszym człowiekiem. Jako trener prowadzi mnie od czasu, kiedy byłem nowicjuszem, przez igrzyska olimpijskie, aż do tytułu zawodowego mistrza świata - powiedział Brytyjczyk.
- Istnieją w tej chwili dla mnie trzy opcje. Pierwsza to pozostawienie wszystkiego takim, jakie jest. Druga to dodanie nowych elementów. Trzecią jest pozbycie się Roba i całkowita zmiana. Wybranie opcji numer trzy byłoby głupotą. W tej chwili korzystamy z pierwszej opcji, a opcja numer dwa może nas tylko wzmocnić - dodał AJ.
- Rob mówi mi, czego ode mnie potrzebuje. Ja też mówię mu o swoich potrzebach. Wciąż jesteśmy otwarci na pomoc. Muszę się odezwać do George'a Foremana. Dał znać, że chce pomóc, a każda rada jest teraz potrzebna. Muszę chłonąć jak najwięcej doświadczenia i wiedzy od ludzi boksu, oglądać filmy dokumentalne, poczuć znowu pasję. Jedynym zawodnikiem, który mnie teraz interesuje, jest Ruiz Jr. Chcę go pobić w dobrym stylu i odzyskać pasy - podsumował temat jeden z najpopularniejszych zawodników ostatniej dekady.
Oni tak na prawdę są w szachu bo przegrana z Ruizem to nie tylko strata pasów na dobre ale i wszystko co budował pójdzie w piz**.
Co? A niby dlaczego przyjęcie do teamu kogokolwiek miałoby świadczyć o tym że nie mają pojęcia jak mają walczyć w rewanżu? Toż to bzdura.
Czy Fury nie miał pojęcia jak walczyć z Wilderem i dlatego zaprosił do teamu trenera z zupełnie inną wizją niż jego styl tj Frediego Roacha (który zresztą skrytykował jego taktykę i pracę trenera nr 1)
Czerpanie z doświadczeń innych nie musi oznaczać że sami nie wiedzą co robią i są zagubieni. Ktoś taki w teamie to nie tylko świeże spojrzenie i cenne wskazówki ale również psychologiczny plusik że legenda ringów sama zgłosiła się by pomóc i wspierać go jako zawodnika.
Na 200% McCracken wie jak trzeba z Ruizem zawalczyć i na co stać AJ-a. Nie zmienia to faktu że czasem ktoś z boku z nowym podejściem, nowymi spostrzeżeniami, nowym autorytetem może bardzo pomóc by coś poprawić. Czasami wystarczy inny dobór słów, prosta komenda którą słyszałeś w innych słowach sto razy ale nie rozumiałeś by coś zaczęło grać. Sam tak miewałem w czasach nauki gry na instrumencie dla głupiego przykładu. Coś kompletnie mi nie wychodziło, mordowałem się a podczas lekcji na zastępstwie ktoś inny prostą komendą i prostą radą rozwiązał tygodniowe problemy w 10 sekund.
Joshua to typ zawodnika który lubił czerpać od innych, uczył się na przykładach i chłonął wiedzę jak gąbka. Dlatego np Włada uważnie obserwował i podziwiał.
Jeśli ma taką potrzebę to powinien zebrać w okół jak najwięcej dobrych rad. Do Włada też powinien się zgłosić i podpytać co nieco o powrót po porażkach bo akurat ten gość wie o tym więcej niż większość w historii.
Każda rada się przyda. Ostatecznie i tak będzie chodziło o to co Joshua będzie mógł zrobić lepiej ale każda porada, spostrzeżenie będą budować w nim głód by to wdrożyć w swój boks a to może pomóc.
Posiadanie Foremana w "narożniku" to może być świetny bodziec a nawet jeśli AJ przegra to raczej czerpanie z doświadczeń dawnych mistrzów nie będzie tego powodem.
jest w tym jakis sens, ale w ilu naroznikach stal foreman ? ciezko powiedziec czy to sie sprawdzi, podobnie jak wiele legend stawalo w naroznikach bokserow i gowno z tego wychodzilo, czasami wrecz wychodzilo na gorsze. Lepiej zeby on nie sluchal rad Foremana bo to zupelnie inny zawodnik niz AJ, lepszym pomyslem bylby taki Lennox - oczywiscie patrzac na styl zawodnikow, bo z wiadomych wzgledow mogloby to rowniez przyniesc wiecej zlego (najazdy Lewisa na AJ)
Facet jest mega zazdrosny i boi się że młody go przebije. Odpada.
A Foreman nie musi nawet być w narożniku w trakcie walki. Niech przyjedzie, pogada, podpowie, popatrzy. Tyle też może pomóc. AJ nie musi zaraz zmieniać stylu całkowicie bo nie o to chodzi.
Ja byłbym zaszczycony i zmotywowany gdyby taka legenda mi kibicowała i chciała pomóc. Niezależnie od tego ile bym z tego wyciągnął ostatecznie bardzo by mnie takie coś podbudowało i myślę że Joshuę również.
Dostał legitny wpierdol i się wycofał, on nie chce tego rewanżu. Nikt mu nie pomoże, on sam wychodzi do ringu, a styl Ruiza jest koszmarem dla takich nasterydowanych szklarzy. Szkoda, że balon nie został przebity przez Takama lub Povetkina, ale długo nie było trzeba czekać.
W dobie ciężkich uszkodzeń głowy niech się cieszy że nie dostał Wildera bo pewnie spał by do dziś :)