ARUM WYWIERA NACISK NA BRYTYJSKĄ KOMISJĘ PRZED WALKĄ ŁOMACZENKI
Już za niecały miesiąc, 31 sierpnia w Londynie dojdzie do hitowej walki Łomaczenko vs Campbell o trzy pasy mistrzowskie wagi lekkiej. Promotor Ukraińca, Bob Arum ma wątpliwości co do działania Brytyjskiej Komisji Bokserskiej, która ostatnio wzbudziła kontrowersje podczas afery dopingowej z udziałem Dilliana Whyte'a.
WSZYSTKO O AFERZE DOPINGOWEJ DILLIANA WHYTE'A >>>
- Zazwyczaj nie byłbym tym zmartwiony, ale teraz jestem cholernie zmartwiony, bo nie ufam brytyjskiej komisji. Jeśli chodzi o komisje, to zarówno jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, jak i Wielką Brytanię, dobrze byłoby mieć międzynarodową, szanowaną przez wszystkich organizację, która zajmuje się problemem z testami antydopingowymi. Brytyjska Komisja Bokserska jest w tej materii całkowicie nieudolna - powiedział Arum.
- Byłem zły, kiedy przeczytałem o sytuacji z testem Whyte'a. Wkurzyło mnie przede wszystkim to, że jego rywal nie otrzymał informacji o pozytywnym wyniku testu Brytyjczyka. To było niedopuszczalne. Nie można tego robić rywalowi. Ktokolwiek się tym zajmował, popełnił fatalny błąd. To poważny biznes, goście narażają zdrowie. Trzeba informować o takich rzeczach rywali i pozwalać im być świadkami całego procesu. Boks potrzebuje tutaj pewnych standardów - dodał legendarny promotor.