ADAM KOWNACKI: WYSTAWIAM SOBIE MAKSYMALNIE TRÓJĘ
Sporą dyskusję wywołała waga Adama Kownackiego (20-0, 15 KO) w zwycięskiej walce z Chrisem Arreolą (38-6-1, 33 KO). Mniejsza niż zwykle dynamika Polaka, krok w tył jeśli chodzi o elementy techniczne i kryzys kondycyjny w drugiej połowie walki: to wszystko wzbudziło obawy, padły też słowa krytyki. Adam odniósł bardzo cenne i efektowne zwycięstwo, które ma jednak nieco gorzki smak. A jak ocenia swoją formę nasz pięściarz dwa dni po walce?
ADAM KOWNACKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Oto najciekawsze według nas fragmenty wywiadu, jaki z Kownackim przeprowadził Rafał Mandes z TVP Sport.
Wystawiam sobie maksymalnie "tróję", na więcej nie zasłużyłem (...) Jak wszedłem kilka dni przed walką na wagę, to pokazała za dużo. Bardzo się zdziwiłem, bo na treningach czułem się świetnie, byłem szybki, dynamiczny, tak samo jak przed poprzednimi pojedynkami. Jak zobaczyłem, ile ważę, to ubzdurałem sobie, że jak w piątek na oficjalnym ważeniu będzie tak samo, to będzie gadanie, że się zapuściłem, itd. Wtedy popełniłem jeden duży błąd, bo postanowiłem, że w ostatnich dniach pozbędę się kilku kilogramów. Trener mi odradzał, bracia i przyjaciele także, ale ja się uparłem, zgubiłem 3-4 kilogramy i za bardzo się odwodniłem.
Chciałbym jasno zaznaczyć, że nie szukam żadnych wymówek. Po prostu zawaliłem, odwodniłem się i w efekcie w ringu byłem wolny, brakowało też dynamiki, a co najgorsze, to nie robiłem tego, co miałem robić. Trener mówił jedno, a ja drugie. Jak go słuchałem, zadawałem lewy prosty i trzymałem go na dystans, to było ok, a jak wchodziłem w półdystans, to i on i ja dostawaliśmy mocno po głowie.
Na pewno muszę ważyć kilka kilogramów mniej niż teraz z Arreolą, ale musi to być zrobione z głową, a nie tak jak teraz było. Przed walką z Arturem Szpilką ważyłem 10 kilogramów mniej i do tego muszę dążyć.
.............
Nich on szybko zacznie w siebie inwestować. Trener nie chce się dla niego poświęcać? To niech mu postawi ultimatum albo od razu wymieni.
Trener od przygotowania fizycznego nie może dojechać? To niech zapłaci więcej i wynajmie takiego który będzie z nim przez co najmniej 80% obozu na miejscu.
Nie wie jak się odchudzać a później sam się czuje zażenowany tym co pokazuje waga? Niech przestanie opowiadać o silnym odwodnieniu po stracie 3 kilogramów i niech zatrudni sensownego, ogarnięto speca od żywienia i treningu. Chycki na pewno z chęcią by pomógł ale to kosztuje i to nie tylko pieniądze ale i poświęcenia.
Czas przestać durno się tłumaczyć tylko wziąć się za siebie. Adam ma kilka atutów na naprawdę świetnym poziomie. Niech dopnie wszystko na ostatni guzik by za chwilkę nie było mówienia że ten Kownacki to był dobry ale zbyt leniwy by coś większego osiągnąć.
To chyba ostatni dzwonek będąc w top 10 i tuż przed naprawdę wielkimi walkami by jeszcze popełniać tak amatorskie błędy.
Ja też bym dał mu 3 za tą walkę... wypadł średnio bardzo przeciętnie dużo zbierał z wilderem by to nie przeszło napewno...
Teraz mam jeszcze gorsze myślenie o nim, niż wcześniej.
Teraz na moment przed walką zauważył,że się zalał i na szybko próbował ciąć wodę...
To już nawet nie brzmi groteskowo, a wręcz żałośnie.
Pomijając kwestie przeraźliwie dużej wagi na ostatnim etapie przygotowań (do 125 kg?!) to przy jego wadze utrata 3 czy nawet 4 kilogramów w kilka dni nie brzmi jak szybki sposób na ciężkie odwodnienie które miałoby wpływ na formę... Zalatuje tu szukaniem wymówki na siłę bez przemyślenia.
Tyle kilogramów dla takiego faceta to powinno być zmniejszenie ilości soli i węglowodanów w diecie plus odwiedzenie toalety przed ważeniem i jedzenie tego dnia mniejszej ilości na śniadanie.
To nie jest jakaś drastyczna ilość... Takie wahania to prawie że norma...
No chyba że to było nie 3-4 a 10 kilogramów albo i lepiej. Ale to by była jakaś masakra. Ale może się nie znam i tracąc 3 kilogramy można się ciężko odwodnić.
Oczywiście nie świadczy to najlepiej o profesjonalizmie ani jego ekipy, ani samego Adama.
Jakkolwiek pomimo tego ze w sumie umie sie doczlapac do przeciwnika zeby byc blisko to ktoś zywszy w ringu trzymajacy dystans go osmieszy i utrzyma na bezpieczną odleglosc. Kownaś zadał milion ciosów ale te w drugiej połowie walki to były wolne, bite jakby na poł gwizdka wyglądało jak taki sparing na 40%, byle by było duzo ciosów. Z nielicznymi mocnymi zrywami. Bardziej bite samą ręką niż całym ciałem.
Myślę iż mimo rosnącej rangi walk, Kownaś zostanie w swoim świecie i dużo już nie zmieni. Dobre walki na horyzoncie ale każdy title shot z nienacka go ominie jak ten z AJ bo woli Burgery i pierogi i brakuje formy jeśli nie ma pełnego obozu. Wyjście w takim stanie nie wróży nic dobrego.
Gruby Ruiz byl w gazie po Dimitrence. Adaś ma dużo do nadrobienia do niego.
Poczekajmy ... ciekawe co by sie syalo jak By Ortiz Mial kontuzje i zaprosili Kownasia na Jesień z DW ... w tej sytuacji wroze KO na Kownackim.