KOWNACKI: ZA DUŻO KILOGRAMÓW, ARREOLA TO PRAWDZIWY WOJOWNIK
- Wygrałem, teraz trochę odpoczynku i wracam do pracy. Przede mną jeszcze sporo roboty. Na pewno było dziś kilka kilogramów za dużo, ale zgubię to i będzie dobrze - komentował na gorąco Adam Kownacki (20-0, 15 KO) po wygranej z Chrisem Arreolą (38-6-1, 33 KO).
- Chris okazał się meksykańskim wojownikiem. To naprawdę świetny zawodnik. Wiedziałem, że czeka mnie trudna przeprawa, lecz byłem na to przygotowany. Zresztą statystyki ciosów to potwierdzają. To była w miarę równa walka, byłem w niej jednak nieznacznie lepszy i wygrałem zasłużenie. Wyprowadziłem wystarczająco dużo ciosów, choć Arreola udowodnił, że wciąż potrafi przyjąć i z pewnością kibice dalej będą chcieli oglądać go w akcji - kontynuował nasz polonijny wojownik.
- Nadal muszę ciężko pracować i polepszać swoje umiejętności. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dostanę w końcu walkę o mistrzostwo świata - dodał Kownacki.
Po dwunastu rundach sędziowie punktowali na korzyść Polaka 118:110 i dwukrotnie 117:111. Tym samym Adam sięgnął po interkontynentalny pas IBF wagi ciężkiej.
Pytanie czy brak postępów to kwestia trenera czy złe nawyki które wychodzą jak dostanie coś na głowę.?
Szpilki kto by nie trenował to i tak go nie nauczył bo aby lewa ręka wracała mu do gardy...
Adam myśli że skoro Ruiz jest gruby to on też może zdobyć pas mistrza świata.
Niech tylko zobaczy że Ruiz jest w miarę dobry w obronie, na nogach szedł bardzo dobrze za A.J. gdy go trafił.
Do tego bardzo mocny pojedyńczy cios.
Adam mimo tylu trafień nie zrobił Arreoli krzywdy.
Ja chętnie bym zobaczył teraz Ruiza z Arrolą... założę się że zrobiłby go do 3 rundy..
Mam nadzieję że Adama nie poniesie fantazja i nie wyjdzie do Wildera.
Ciosami z samych rąk nie zrobi mu krzywdy ciosami na korpus a pchanymi prostymi niewiele zdziała.
Sam za to przy swojej dziurawej obronie spokojnie ma szansę wyłapać parę bomb od Wildera.
Cyt "Adam mimo tylu trafień nie zrobił Arreoli krzywdy " Moim zdaniem większą krzywdę Arreoli w sensie widoczną na twarzy zrobił niby waciany w HW Addamek w ich walce. I to młodszemu szybszemu z większą odpornością niż dzisiaj Arreoli. Pamiętam dobrze walkę Tomka . Celnie punktował aż główka odskakiwała Arreoli i .... znikał. Tak celnie trafiał, że aż rozkwasił buźkę Arreoli .
Mistrzostwo swiata? Kto wie moze sie uda... chyba do tego tak trzeba podchodzic. Wydaje mi sie ze Adam wie jak ciezki jest boks i nie chce pozostac w tej grze zbyt dlugo. Przy jego stylu to chyba dobrze bo szkoda zdrowia.