KOWNACKI WYPUNKTOWAŁ ARREOLĘ!
W pierwszej walce wieczoru w karierze Adam Kownacki (20-0, 15 KO) pokonał po trudnej bitce Chrisa Arreolę (38-6-1, 33 KO) i zdobył wakujący, interkontynentalny pas IBF wagi ciężkiej.
Zgodnie z oczekiwaniami od początku rozgorzała wojna. Adam już w dziesiątej sekundzie trafił mocnym prawym sierpowym. W pierwszej odsłonie obaj trafili kilka raczy czysto na górę, lecz to bomby Polaka miały większą wymowę. Dobrze pracował też lewym prostym. Jeszcze większa zadyma w drugim starciu. Kownacki zepchnął Arreolą do odwrotu. Ten odpowiadał mocnymi sierpami, lecz Adam bez zmrużenia oka przyjmował to i nacierał dalej. Trafiał ładnymi krótkimi podbródkami w półdystansie. I właśnie takim podbródkiem zranił Amerykanina na początku trzeciej odsłony. Arreola przegrywał, choć cały czas pozostawał groźny i mocno odpowiadał. Skoncentrował się na ciosach na korpus, by osłabić ataki naszego polonijnego wojownika. Ale napór Adama nie słabł.
WILDER: JAK CHCESZ MNIE POKONAĆ? - KOWNACKI: PRESJĄ! >>>
Dopiero w czwartej rundzie tempo nieco spadło, na czym skorzystał Arreola. Bił celniej, a po gongu na przerwę podniósł rękę, nakręcając się jeszcze bardziej. Adam kontrolował sytuację, lecz złapał go chyba lekki kryzys. Po przerwie Polak poczęstował przeciwnika prawym sierpowym. Fajnie zaczął, lecz Arreola trochę lepiej finiszował. Runda trudna do punktowania. Dużo lepsza była na szczęście ta szósta. "Babyface" zaczął ją akcją lewy-prawy, ponowił kilka razy tę kombinację i znów to on nadawał tempo. Arreola sporo przyjmował, ale nie zamierzał skapitulować. Mało tego, cały czas groźnie odpowiadał. I wygrał siódme starcie, bo Adam potraktował je trochę "odpoczynkowo". W ósmym wydłużył dystans, uruchomił nieco nogi i gdy stał dalej, radził sobie lepiej. Nieznacznie, ale jednak wygrana przez naszego wojownika runda 10:9.
KOWNACKI Z ARREOLĄ POBILI REKORDY WSZECH CZASÓW! >>>
Kownacki na początku dziewiątej rundy trafił mocnym prawym sierpem. Dodatkowo Arreola miał chyba kłopoty z lewą ręką. Adam zdominował ten odcinek, trafiał, choć w tych jego ciosach brakowało już trochę dynamiki. Dziesiątą dobrze zaczął, potem trochę odpoczywał i fajnie zaznaczył końcówkę dłuższą kombinacją przy linach.
MENADŻER KOWNACKIEGO: ADAM ZNOKAUTUJE WILDERA >>>
Jednoręki Arreola wygrał jedenastą rundę. Bił tylko prawymi sierpami, a i tak potrafił znaleźć lukę w gardzie naszego rodaka. Ostatnie trzy minuty to znów bitka, choć nie tak efektowna jak na początku. Obaj byli już po prostu zbyt zmęczeni...
Sędziowie punktowali jednogłośnie - 118:110 i dwukrotnie 117:111, wszyscy na korzyść Adama.
https://www.youtube.com/watch?v=dx5KnFr9xSk
Wynik skandal- dla mnie drukowany pod Adama czego miał ewidentnie świadomość już przed walką. Oglądałem walkę od 4 rundy więc nie wiem jak pierwsze rundy ale miałem wrażenie że nawet Proksa z Kostyrą od tej rundy częściej po rundach przyznwali że to starcie dla Arreoli niż dla Adama.
Nie ma co rozpaczać itd choć o ile po Arreoli twardej postawy jak najbardziej można się było spodziewać (mimo że werdykt po nim spłynął więc chyba wiedział jaką ma rolę do odegrania) to po Adamie takiej kichy jaką odwalił już nie za bardzo.
NIE MOŻE BYĆ TAK że facet z aspiracjami mistrzowskimi z top 10 pozwala sobie na taki uczniacki błąd i odpuszcza przygotowania i walczy na pół gwizdka bo... przeciwnik rozbity więc jakoś to pójdzie z automatu i jeszcze sędziowie pomogą w razie co bo mnie szykują na coś większego.
To naprawdę podejście źle świadczące o Kownackim bo skoro o krok przed być może największą szansą życia nie jest w stanie się odpowiednio nastawić i zmobilizować to kiedy będzie?
Dodam tylko że dzisiejszego Kownackiego Wilder by w ringu szybko znokautował i to mocno. Kownacki bez sił do ciągłego naporu i mocnych ciosów to Kownacki nic nie warty bo ile mu zostaje ? Twarda głowa? Ta go nie będzie wiecznie chronić.
Reszta mistrzów też by go pokonała. A jest jeszcze spora grupka pięściarzy znacznie lepszych niż kontuzjowany waleczny rozbitek Arreola.
No i co z tego? Pół z tych ciosów to jakieś "smyrnięcia" w momencie przyklejenia twarzami. Robili tak obaj. Chyba nie ma podstaw by takie pykanie uznawać za objaw wspaniałej wydolności.
O wydolności to świadczył to że był w większej części w odwrocie a szalone i skuteczne zawsze zrywy kończyły się bardzo szybko po kilku trafieniach i Adam później szukał wzrokiem Zegara na suficie żeby zobaczyć ile musi jeszcze wytrzymać.
Od 3 rundy Adaś stracił dynamike i zwyczajnei ZDECHŁ motorycznie :/
Braki kondycyjne pojawiły się już w 3-4 rundzie. Przede wszystkim zabrakło jednak dynamiki. Obrona dziurawa jak ser szwajcarski, ale taka już uroda Adama. Największy pozytyw tego pojedynku to kolejna wygrana na koncie Polaka. Przewalczył też pełen dystans; to jego pierwsze 12 rund w karierze. Jak wspomniałem w innym temacie, lepiej że taka walka przydarzyła mu się teraz niż później z lepszym rywalem.
Adam mistrzem nie będzie, ale to prawie każdy wiedział przed tym pojedynkiem. Ja oczekiwałbym po nim efektownych walk i serca do walki. Dziś drżałem o wynik.
Może i Kownacki to minimalnie wygrał ale na pewno nie przyniosła mu ta walka chluby.
On sam zresztą też chyba to czuł bo nawet zagadywany o Wildera nie podjął tematu i nie wykorzystał okazji tylko skromnie przytaknął że zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Jeżeli odbiorą IBF Ruizowi, to Kownaś ma szansę z Pulevem wygrać
A jeśli Wilder z Joshuą wpadną na dopingu, a Fury znowu się posypie, to...
Mowa o normalnej sytuacji. Realnie Adam nie ma większych szans z najlepszymi.
Żadnego sportu nigdy nie uprawiałeś? :)
O ile byłby w stanie wytrzymać zrywy Adama a myślę że tu mało efektowny ale za to bardzo skuteczny klincz który mocno "podrasował" i zaznaczył w swoim boksie po walce z Władem Kobra byłby bardzo skutecznym stoperem to mogło by być różnie.
Nie byłbym pewny że Kownacki da radę. Kubrata się nie docenia. Wystarczy sobie przypomnieć jak rozmontował nakręconego Chisorę.
No ale z drugiej strony Pulev raczej Adama by nie znokautował więc o ile ten miałby formę na ciągły napór... Tyle że nie miałby jej ważąc 121 kg.
Klincze z Pulevem jeszcze by go zmaltretować mogły bardziej niż walka z Arreolą pod tym względem.
Bo Wilder to chyba mimo wszystko ma grafik zapchany.
Ale to takie plany trochę jakby znali przyszłość. Po pierwsze to jest jeszcze kwestia rewanżu z AJ-em gdzie wszystko może wrócić do starego porządku a po drugie to jeszcze trzeba wygrać z Bułgarem wtedy.
calkiem niezle studio po walce , panowie dosc szczerze sie wypowiadali choc starali sie byc bardzo delikatni :)
Zgadzali się z wysoką punktacją? Podobał się im dziś Kownacki?
A kto w studio i co mówili bo nie mam PS i po walce zgasiłem TV.
Zgadzali się z wysoką punktacją? Podobał się im dziś Kownacki?
nie przyznali ze bylo ciasniej ich zdaniem , ale wiadomo jak jest :)
"ogolnie malo profesjonalnie to wyglada"
Delikatnie powiedziane. Takie rzeczy mogą przechodzić u bokserów typu Patrick Majewski a nie u czołowego top 10-15 zawodnika o krok od walki mistrzowskiej.
1. Trener nie jest w stanie poświęcić dodatkowych dochodów? WTF to ile on ma wiary w Kownackiego i ile zarabia za Adama?
2. Pomijając powyższe jak można przyjąć ze spokojem że Adam w takim momencie potrzebuje wyjechać do Polski by ogarnąć przygotowania sensowne? To może zamknijmy go w jakiejś sali jak w więzieniu i niech nie ma kontaktu z rzeczywistością przez 3 miesiące
3. Jeżdżenie do trenera półtorej godziny? To oszczędność? Na takim poziomie to trener powinien na te 2 miesiące być z nim. Pomijam fakt że facet nie może ogarnąć diety i jadąc do niego nie może nie wstąpić do każdego KFC po drodze.
Masakrycznie zalatuje amatorką i myśleniem "jakoś to będzie, jedziemy na talencie"...
może ten trener, który ostatnio trenował Adamka ten Gus czy jak mu tam jest. Jest pracowity oddany pięściarzowi ambitny wykazuje duże chęci i zaangażowanie.
Kurde taki Szpilka- facet rozjechany przez Adama jak dzieciak miał zagwarantowanego trenera, treningi na świetnej sali z świetnymi zawodnikami, mieszkanie na poziomie dla siebie i najbliższej + jeszcze co oczywiste opłaconą dietę.
Rozumiem że nie każdy jest ukochaną kurą znoszącą jaja dla Wasyla ale bez jaj. Na takim etapie na to wszystko powinna być kasa.
Brakuje jeszcze żeby Kownacki jak dawniej na budowie codziennie zasuwał.
Tak fachowcy telewizyjni po walce a niech się uderzą w piersi co wygadywali przed walką. Co do Adama małżonki teamu jego no przecież Oni wszyscy o dawna liczą na skok na kasę czyli na dostanie walki o MŚ zresztą jak większość pretendentów bo wiara w to, iż zostanie mistrzem świata jest udawana przez wszystkich.
jakby to byl skok na kase to przeciez walka zjoshua bylaby skokiem najwyzszym , z wilderem 6 baniek nie dostanie adam za ch.. jak ruiz za joshue , nie spodziewa sie ojciec zeby nawet polowe dostal adam za wildera co moglby zyskac z joshua , poprostu joshua generowal weiksza kase to i wiecej mogli dac pretendentom
@Miro z tym Currenem to rozumiem zart? Chodzilo mi o coacha z wyzszej polki, ja osobiscie bylbym ciekaw wspolpracy Adama z Abellem Sanchezem, ale to chyba tylko marzenie i Adam dalej bedzie jezdzil do trenerow 1,5h w jedna strone i zajezdzal na grandera w zestawie
No chyba że Adam tak miał ciężko z kasą że dopiero odbija się od dna i jeszcze się nie przyzwyczaił do pewnego poziomu albo... jest dusigroszem i woli na wszystkim oszczędzać resztę odkładając na później.
Kto wie. Na pewno Adam zarabia solidnie nie od 1 walki. Z Washingtonem, z Martinem- to musiały być solidne wypłaty.
Tym bardziej nie zrozumiałe są wyżej wspomniane błędy. Tu nawet nie chodzi o to czy takie podejście da mu MŚ. Tu chodzi o to że może spróbować wycisnąć z siebie 105% a nie 80%. Wtedy żal będzie mniejszy jeśli facet nie da rady ale chociaż da z siebie wszystko.
Adam w tej walce był daleki od takiej postawy. Bardzo daleki. A to przecież facet widniejący w top 15 światowego boksu.
o tym pisałem ciosy Adamka rodem z junior ciężkiej więcej ważyły w jego walce z Arreolą niż 120 kg Adama z Arreolą. Bo były celne kąśliwe dynamiczne w punkt.
Ojciec wszystko jest mozliwe z sokiem z gumijagod wlacznie, ale proponowalbym kierowac sie zasadom dopoki ktos nie wpadnie to nie ma tematu.
no jak juz ojciec pisal juz woli ojciec brak profesjonalizmu u adama i silnej woli , bo to byloby straszne tym bardziej ze niema chyba boksera ktorego by ojciec bardziej lubial :)
Adam naprawdę nie jest pięściarzem z łapanki. On ma świetne atuty i mimo że daleki jestem od wiary że byłby w stanie wygrać z tymi najlepszymi z najlepszych bez wielkiego farta to już na bycie czołowym ciężkim ma szanse jak najbardziej.
W takim momencie to wyżej wymienione sytuacje to wręcz grzech...
Jeszcze co do dopingu...
Absolutnie nie zamierzam nic Adamowi zarzucać ale ta moda na "otyłych" pięściarzy z wielką wydolnością śmierdzi na kilometr.
Problem w tym że tak jak wspomniał @Ojciec to nie jest pierwszy raz gdy po walce Kownacki zaczyna tłumaczyć swoją słabszą postawę gorszą formą na którą sam zapracował.
Skoro do tej pory nie zmienił podejścia to kiedy przyjdzie na to czas? W walce mistrzowskiej? A później powie że się zajechał na obozie bo przesadził?
Gdyby od czasów Szpilki chociażby ciągle współpracował facet z Chyckim podejrzewam że byłby o wiele solidniejszy.
Ale to boli. I kosztuje. $$$ ale również i poświęcenie.
Punktacja sędziów odrobinę za wysoka ale Adam wygrał wyraźnie,na obraz pojedynku mogą wpływać końcówki rund (nawet przegranych przez siebie) które akcentował Chris.
Arreola zniwelował atuty Adama ale też głównie dlatego że Kownacki stracił parę po trzeciej rundzie...na kogoś innego może by starczyło to co Adam boksował od czwartej rundy ale nie na Chrisa.
Strach pomyśleć co by było gdyby nie kontuzja Koszmara ...
Jeżeli przygotowania Adama wyglądają tak jak opisywał Borek (a patrząc na Adama i jego wagę pewnie sporo w tym prawdy) to cud że chłopak dotarł do tego miejsca w którym jest.
Taka amatorka prędzej czy później się zemści.
Tak Adam kozaczył, poza tym widząc rozbitego, starego Arreolę z gdzieniegdzie siwymi włosami spodziewałem się, że jest niemal pewne, że Kownacki go znokautuje, lub wygra przez późne TKO.
A tutaj facet ledwie go wypunktował? Zaczyna o sobie dawać znać tusza, słabe trenowanie (bo przy wysokim treningu na pewno taka waga i tłuszcz by się nie utrzymały). Niestety, myślał, że będzie takim fajnym grubaskiem killerem, ale bez ciężkiej pracy może zapomnieć.
Adam musi po prostu wziąć się do roboty, bo strasznie się opierdala. Nikt mi nie wmówi, że u zdrowego faceta taka waga i tłuszcz utrzymują się mimo treningów na wysokich obrotach. To po prostu jest niemożliwe.
Jak tylko walka sie skonczyla to poszedlem spac,bo czulem ze Orga zaleje fala glupkowatych wypowiedzi jak wyzej
Najpierw sa olbrzymie oczekiwania i lekcewazenie jakiegos zawodnika,a potem lament
Klasyka w wykonaniu drogich Orgowiczow:)
Owszem, waleczny emeryt, ale emeryt. Wilder go znokautował, wcześniej Stiverne go znokautował. Jeśli Kownacki miał być tym, za kogo ludzie go mieli, czyli materiałem na solidnego challengera, to powinien jak w mordę strzelił zastopować Arreolę. A tutaj ledwie wygrana punktowa po wojnie? Nawet nie był bliski znokautowania Arreoli - nawet na chwilę.
Ludzie kochani, to jest tragedia, gdzie z czymś takim się porywać na mistrza?
Zaczyna wychodzić lenistwo Kownackiego, który myślał, że niby sercem i pressingiem będzie dalej zgrywał Rocky'ego, no nie, nie będzie.
Adam, bierzemy się do roboty!
Dalej kibicuję Adamowi z całego serca, zawsze będę życzył mu sukcesu, ale wydaje mi się, że zamiast progresu od ostatniej walki zaliczył delikatny regres. Oczywiście wiadomo, że Arreola był niewygodny, wywierał presję i robił wszystko, żeby walka toczyła się w półdystansie, eliminując proste ciosy Adama, ale chłopak mający mistrzowskie aspiracje nie może przegrywać 2-3 rund z walczącym jedną ręką, 38 letnim Arreolą...
Mam nadzieje, że w następnej walce Adam będzie lżejszy, lepiej przygotowany kondycyjnie (bo to kluczowe, jeśli jego taktyka to nieustanna presja), i trochę lepiej popracuje nad obroną.
''Owszem, waleczny emeryt, ale emeryt. Wilder go znokautował, wcześniej Stiverne go znokautował"(...)
Tak to jest jak się nie ogląda walk a siedzi na forach...
Ze Stivernem sędzia zatrzymał walkę bo Chris był obijany i po nokdaunach a z Wilderem narożnik poddał Arreole.