WILDER O WPADCE WHYTE'A: CO TYM RAZEM? NAPÓJ ENERGETYCZNY?
Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) od dawna ustawia się w roli zdecydowanego krytyka stosowania dopingu w boksie, dlatego też nie odpuszcza Dillianowi Whyte'owi (26-1, 18 KO), który wpadł kilka dni temu po raz drugi w swojej karierze. Sprawa jest o tyle ciekawsza, że Whyte po zwycięstwie nad Oscarem Rivasem został obowiązkowym pretendentem do pasa WBC wagi ciężkiej, dzierżonego właśnie przez Amerykanina.
DILLIAN WHYTE TRACI STATUS CHALLENGERA DO PASA WBC WAGI CIĘŻKIEJ>>>
- Nie mogę doczekać się jego wymówek. Co tym razem? Napój energetyczny? Wstydź się - mówił Wilder w rozmowie z Daily Mail.
- Wiedział, co robił. Wszyscy wiedzą. Wszyscy wiemy, że próbka B zawsze daje ten sam wynik, co próbka A. Prawdopodobnie źle obliczyli swój cykl. Brak informacji dla Rivasa, że walczy z gościem, który wpadł na dopingu, jest nie tylko czymś złym, ale obrzydliwym. Postawił na szali swoje życie w walce z gościem, który ładował w swoje ciało rzeczy, które jeszcze zwiększały ryzyko Rivasa. Rozumiem potrzeby ludzi w zakresie zarabiania pieniędzy i karmienia swoich rodzin, ale idąc na ring chcemy być pewni, że ten drugi człowiek nie zrobił nic, aby zdobyć nad nami przewagę. Ryzykujemy życiem, by bawić innych - dodał Amerykanin.
zapytaj się brata jaką ma wymówkę lol
Poważnie zacznie się wtedy jak któryś z tych biedaków umrze w ringu po walce z nakoksowanym bizonem, bo póki co te przedłużana wakacje które nazywają zawieszeniem to o kant dupy rozbić.(patrz Rudy czy Miller)
""Prawdopodobnie źle obliczyli swój cykl." - i wszystko jasne. Ci co dobrze obliczają swój cykl, zawsze będą mieli przewagę nad tymi, co robią to źle. "
Przy testach olimpijskich muszą podać kalendarz na bodajże miesiąc do przodu, gdzie będą się znajdować o danej godzinie każdego dnia. Bo badania są wyrywkowe. Nie zastaną cię dwa razy i jesteś zawieszony.
Obliczanie cykli nic tu nie da, to są bzdury. Tych testów nie da się przejść, jeśli ktoś coś brał.
Zobaczcie, ci którzy brali ale niby ich nie złapano, to po latach okazuje się, że testy pokazały koks, ale po prostu zamieciono to pod dywan, przemilczano itp. Tak było z Lancem Armstrongiem, którego oczywiście łapano, ale ukręcano sprawie łeb, bo był bohaterem narodowym. Próbowano dokładnie to samo zrobić z Whytem ostatnio - złapany, ale nic nie mówimy. A Garczarczyk coś ostatnio wspominał o podobnej sytuacji niegdyś u Mayweathera.
Ale same testy - brałeś to cię złapią i po pół roku. Obliczanie cykli półtrwania to średniowiecze przy dzisiejszych metodach kontrolnych.
No właśnie, znając przykład Armstronga, jak można o kimkolwiek powiedzieć, że jest czysty, bo nie wpadł? Nie wiem co prawda czy było tak jak twierdzisz, że wpadał, ale sprawę zamiatano pod dywan, czy ratował dupę na kontrolach jakimiś innymi sztuczkami. Jeśli kryli by Armstronga, czy Floyda, to dlaczego nie kryli Alvareza?
"Prosze podac mi jakas rzecz, ktora moze u sportowca poprawic trawka"
Regenerację (zmniejszenie stresu, rozluźnienie mięśni, lepszy sen) ;)
"Tych testów nie da się przejść, jeśli ktoś coś brał"
obejrzyj sobie dokument IKAR (chociażby na netflixie, film dostał oskara). Tam obchodzili testy WADA, a co dopiero jakiejś śmiesznej półprofesjonalnej VADA