HEARN: NAGRODA BĘDZIE OGROMNA, JEŚLI FURY WYGRA Z POWIETKINEM
Jak oficjalnie wiemy od wczoraj, 31 sierpnia w Londynie przed dużym wyzwaniem stanie Hughie Fury (23-2, 13 KO). Brytyjczyk, nowy nabytek Matchroom Boxing, zmierzy się z doświadczonym i nadal groźnym Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem (34-2, 24 KO).
Eddie Hearn w rozmowie z brytyjskimi mediami opowiada o tej walce. Słynny promotor zauważa, że przed Furym trudna walka, ale zarazem ogromna szansa na zaistnienie w czołówce wagi ciężkiej.
- Rozmawiałem o tej walce z Joshuą - był zafascynowany. Walczył z Powietkinem, więc wie, że to trudna walka dla Hughiego. Wiemy jednak, że Hughie może się poruszać, być sprytnym i nieuchwytnym. Fury będzie musiał przejść przez ogień w tej walce, ale jeśli to zrobi, to nagroda będzie ogromna. To świetna gra. Nie mieliśmy zamiaru umieszczać Fury'ego w takiej walce, ale pojawiła się okazja, a oni z niej skorzystali - tłumaczy Hearn.
- Wiedzą, że mogą wygrać z Powietkinem, a jeśli to zrobią, to będą chcieli walki o mistrzostwo świata. W walce z Parkerem miał 22 lata, w wieku 23 lat pojechał do Bułgarii, by walczyć z Pulewem. Teraz podpisał umowę z nami i od razu wskoczył do walki z Powietkinem. To pokazuje, jaką ma wiarę w siebie - dodał szef Matchroom.
O ile Tysona jeszcze można zdzierżyć bo za nim idą tytuły i faktycznie duże umiejętności, to za Hjułim poza nazwiskiem tak na dobra sprawe to nic nie idzie..
Wypuszczanie na Powietkina faceta którego jeszcze niedawno Kubrat Pulev potraktował w ringu jak chłopca z podstawówki to dość szalona decyzja. Jeśli nie mają przecieków o złej dyspozycji Rosjanina to w ogóle nie wiem skąd wiara że może się udać.
Hughie to taka "chińska" wersja kuzyna Tysona. Niby ten sam styl, podobnie w ringu się zachowują ale brak atutów Tysona sprawia że o ile u niego zdaje to egzamin przepięknie o tyle u syna Petera wszystko się kończy na pewnym poziomie. Hughie jest mniejszy niż Tyson i o ile Cygan "oryginał" ma nad większością ogromną przewagę tak młodszy z klanu już aż takiej wielkiej nie ma. Dodatkowo jest wątły i słaby w porównaniu gdzie Tyson mimo słabej sylwetki wydaje się mieć tej naturalnej siły naprawdę sporo. To samo z siłą ciosu. Kolejna sprawa charakter.
Przy dobrze dysponowanym Saszy gdzie jego atutami zawsze były i pewnie nadal będą bardzo silny cios, bardzo dobre cięcie ringu + technika ogólnie i twarda głowa wydaje mi się że przekicanie 12 rund przez Hughie'go i przetrwanie + wygrana punktowa to science fiction.
Jedyna nadzieja to słaba kondycja u starszego i mało aktywnego Rosjanina ale czy mógłby tak zawalić ten element by Hughie miał w ringu tyle swobody by jeszcze zadawać tyle ciosów by go ograć? Wątpię!