MENADŻER KLICZKI: TAK SAMO POTRAKTOWANO NAS PRZED WALKĄ Z FURYM
Bernd Boente - były menadżer braci Kliczko, jest oburzony sytuacją związaną z wpadką Dilliana Whyte'a (26-1, 18 KO), przyrównując jego przypadek do sytuacji sprzed walki Władimira Kliczki z Tysonem Furym (28-0-1, 20 KO).
Whyte tydzień temu w eliminatorze do pasa WBC wagi ciężkiej pokonał na punkty Oscara Rivasa (26-1, 18 KO), będąc jednak liczonym po prawym podbródku rywala. Po wszystkim okazało się, że wpadł na badaniach antydopingowych i o wszystkim było wiadomo już trzy dni przed pojedynkiem. Co prawda Whyte został przesłuchany przez organizacje BBBofC oraz UKAD i dopuszczony do walki, lecz kontrowersje budzi fakt, że o całej sprawie nie poinformowani ani obóz Whyte'a, ani federacji WBC, która sankcjonowała potyczkę jako ostateczny eliminator.
- Skandal z Whyte'em przypomina mi sytuację z przeszłości i to jak BBBofC oraz UKAD potraktowały nas przed walką z Furym. Obie te organizacje dobrze wiedziały o pozytywnym wyniku badań antydopingowych Tysona po starciu z Christianem Hammerem, ale nikt nas o tym nie poinformował. O niczym nie wiedziały również federacje WBA, WBO i IBF. Gdybyśmy wiedzieli to wszystko co wiemy teraz, zażądalibyśmy wyrywkowych kontroli VADA na wiele tygodni przed walką - przekonuje Boente.
podziwiam takie bezrefleksyjne pierdolenie :)
Nie przepadam za Kliczkami, więc jeżeli ich przeciwnik wpadł, to na pewno sami też oszukują więc ok xD
A pamiętasz dlaczego Witalij Kliczko nie pojechał na IO do Atlanty?
Zresztą to tylko dywagacje, bo oficjalne stanowisko jest takie, że w każdej wadze każdy kraj mógł mieć tylko 1 przedstawiciela. Na IO poleciał zatem brat i zdobył... złoto :)
Masz oczywiście rację. Zwróciłem tylko uwagę, że są podstawy, by braci Kliczko podejrzewać o wspomaganie na bazie wpadki starszego z nich. Długo siedzę w temacie dopingu i wiem jak jest, ale dopóki nie wpadniesz jesteś czysty. Cała ta walka z dopingiem to po prostu środek do usuwania niewygodnych zawodników. Dopóki nie stanie się to legalne, dopóty będziemy mieć do czynienia z tego typu procederem.
Przecież Boente nie wymienił nazwiska Herna
W ogóle czytał kolega artykuł,czy po prostu rzucił kupa na oślep lol
Powtarzam pytanie,co Hearn ma z tym wspólnego???!!!