WILDER O WALKACH Z RUIZEM I WHYTE'EM, A TAKŻE O ŚMIERCI DADASZEWA
W dzisiejszym wywiadzie z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej, Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO), poruszono cztery ważne tematy: rewanż Andy'ego Ruiza z Anthonym Joshuą, ewentualną walkę Wildera z Ruizem w przyszłym roku, pojedynek z obowiązkowym pretendentem Dillianem Whyte'em i wczorajszą śmierć Makisma Dadaszewa. Oto, co Wilder miał do powiedzenia.
WILDER: PRZED REWANŻEM Z FURYM CHĘTNIE ZMIERZĘ SIĘ Z RUIZEM >>>
- Nie wiem, co się dzieje w sprawie rewanżu Ruiza z Joshuą. Niby ma do niego dojść, ale nic nie jest chyba pewne. Ja chcę zunifikować pasy wagi ciężkiej i do tego dążę. Do mojej walki z Ruizem mogłoby dojść w Atlancie, myślałem o tym, ale raczej dojdzie do niej gdzie indziej, oczywiście jeśli Ruiz zachowa pasy - powiedział Wilder.
KELLERMAN: WILDER NIE POWINIEN BYĆ KARANY ZA SWOJE SŁOWA >>>
- Eddie Hearn mówi, że może mnie zmusić do walki z Whyte'em, ale tak naprawdę nie może zrobić niczego. Oni płaczą, że czekają ponad 600 dni, ale dałem im cztery szanse. Kiedy w końcu się zmierzę z Whyte'em, czeka go to samo, co Breazeale'a. Nie gram w żadne gierki, jestem zawodnikiem innego gatunku. Whyte zostanie znokautowany - dodał Amerykanin, odnosząc się chwilę później do wczorajszej śmierci Maksima Dadaszewa. Wilder mówił niedawno, że chciałby zabić człowieka w ringu, ale tym razem zachował oczywiście powagę.
ORTIZ: WALCZĘ Z WILDEREM 9 LISTOPADA >>>
- Jeśli chodzi o śmierć Dadaszewa, to wciąż mówię ludziom, że ryzykujemy w ringu życiem. A ludzie wciąż nazywają pięściarzy bumami, poniżają i krytykują. Dostajemy po głowie dla rozrywki widowni. Głowa nie jest stworzona, by w nią uderzać i uszkadzać mózg. Nie patrzcie na nas jak na zwierzęta, jak na kawał mięsa. Jesteśmy ludźmi. Maksim jest kolejnym tragicznym przykładem. Uważajcie więc, kiedy krytykujecie pięściarzy. Okażcie im szacunek - podsumował ''Bronze Bomber'', który jesienią (prawdopodobnie 9 listopada) ma stoczyć rewanż z Luisem Ortizem. Jeżeli wygra, w pierwszym kwartale przyszłego roku powinno dojść do drugiego rewanżu: wielkiej walki z Tysonem Furym.
Swoje apele Wilder powinien skierować sam do siebie- to on sobie życzył (i to nie raz) zwłok w rekordzie. Facet jest więc na dnie jeśli chodzi o podejście do takich spraw bo dla promocji swojej osoby i walk pozwala sobie na jawne kpiny z śmierci.
Co do tematu walki z Whytem- Wilder wie że jego pozycja w WBC pozwala mu na takie cyrki. Pomagali mu a nawet ratowali go w przeszłości różnymi przekrętami. Wstawianie do eliminatora Scotta którego nie było w top 15 nawet a był koleżką z sali, gnębienie zawodników i łamanie im karier rzekomymi wpadkami z których później się musieli wycofywać (Powietkin) a odpuszczanie takich rzeczy pasującym pionkom (Stiverne), zezwalanie na masę dobrowolnych obron mimo wyznaczonych przeciwników, naciąganie wyników, pozwalanie na notoryczne faulowanie i skrajnie debilne wypowiedzi które się powtarzają bez konsekwencji.
Można by to jeszcze rozszerzyć. Wilder wie że może za przyzwoleniem federacji olać kompletnie nie pasującego mu Dilliana. Rzucą mu pasek tymczasowy a Deontay będzie spokojnie realizował swoje plany.
Wilder to świetny zawodnik z mocnymi atutami dzięki którym ma szansę z każdym na świecie i mało jest zawodników którzy byliby z nim faworytami ale jest też sporą amerykańską patologią.
Przykład Whyte'a dobitnie to potwierdza.
Ciekawe czy nie oleje Tysona na rzecz Ruiza jeśli ten zdoła powtórzyć niespodziankę i zachowa pasy.
WBC to śmiech na sali. Wcześniej Adonisa Czikensona chronili teraz Wildera.
Mi sie osobiscie nie zgadza rewanz z Furym w nastepnym roku, taka walka Wilderowi oprocz pieniedzy za duzo nie daje, dodatkowo Cygan to jedyny gosc ktory moze byc stawiany w roli faworyta w walce z Dzikim. Ani nie jest oficjalnym pretendentem, ani nie ma zadnego pasa, ja bym poczekal jeszcze z ta walka, mozna by ja jeszcze bardziej nadmuchac.
Co do walki z Whytem, ja chetnie ja obejrze bo Dillian zasluzyl na szanse jak nikt inny. Nie mozna porownywac tego goscia do Breazila, to dla Whyta obraza, ale uwazam ze tez dostalby KO, tyle ze po fajnej walce. Ale ale, najpierw trzeba przejsc Ortiza, ktory jest zajebistym bokserem i nigdy nie dal slabej walki, o czym tutaj chyba zapomniano. Wszystko zalezy od tego ile zostalo z Kubano
Hmmm i tak uważam, że Ortiz mógłby ograć takiego Whyte'a na punkty. To byłoby fajne zestawienie.
Pozostaje mieć nadzieję, że Fury ogra na punkty Wilderka. Chciałbym to zobaczyć. Tyson w formie będzie lepszy niż ostatnio, więc powinien go wypykać.