USYK: BYŁOBY MI TRUDNIEJ WALCZYĆ Z JOSHUĄ NIŻ Z RUIZEM JR
Aleksander Usyk (16-0, 12 KO) po zdominowaniu wagi junior ciężkiej przymierza się do rozpoczęcia kampanii w najcięższej dywizji. Ukrainiec ma po drodze nieco kłopotów, ale jeszcze w tym roku powinien stoczyć pierwszą walkę w wadze ciężkiej. Usyk tymczasem chętnie wypowiada się na temat swoich konkurentów w "królewskiej" kategorii wagowej.
32-latek oświadczył, że marzy o walce z Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO) na Wembley, dodając zarazem, że Brytyjczyk byłby dla niego dużo trudniejszym rywalem niż Andy Ruiz Jr (33-1, 22 KO).
- Chcę walki z Joshuą na Wembley. Myślę, że o wiele trudniej byłoby mi walczyć z Joshuą niż z Ruizem. Pytacie o to, z kim chciałbym się zmierzyć, a więc wymieniam trzech najlepszych: Anthony Joshua, Deontay Wilder, Tyson Fury. Jeśli chcesz być najlepszy, musisz walczyć z najlepszymi, a ci faceci dzisiaj są najlepsi. Chcę być na samym szczycie. Nie mogę doczekać się debiutu w wadze ciężkiej. Ma do tego dojść w październiku w Stanach Zjednoczonych. Rywalem będzie najprawdopodobniej Carlos Takam - mówił Ukrainiec.
Carlos Takam był już anonsowany jako rywal Usyka, jednak wówczas król wagi junior ciężkiej nabawił się kontuzji i musiał wycofać się z tego pojedynku. Jak się jednak okazuje, co się odwlecze, to nie uciecze.
Zbyt wielu CW poległo w starciach z Super HW. Historia nie daje zbyt dużych szans Usykowi. Już Haye był wyjaśniony przez Władimira, Holyfield przez Bowe'a i Lewisa. Roy Jones zdobył mistrzostwo na słabiutkim Ruizie, ale chyba nikt nie wierzy, że ograłby któregoś z super ciężkich championów. Oni wszyscy klasowo byli spokojnie porównywalni z Usykiem, łączyło ich też to, że nie byli naturalnymi Heavy - między nimi, a takim Joshua jest różnica nie jednej, a dwóch kategorii wagowych.
Patrząc półkę niżej (ale nadal wśród bardzo mocnych cruiserów) to wygląda jeszcze bardziej nieciekawie. Cunningham mimo idealnej pod Fury'ego taktyki, został zestrzelony jak mucha packą i wyglądało to tak, że Tyson mógłby to zrobić w każdym momencie każdej rundy tej walki jeżeli by chciał. Taki Adamek nie mógł się dobrać do już dawno zmumifikowanego Granta, ba! Sam mało nie został znokautowany. O walce Adamek - Klitschko nie będę mówił no bo kurwa bez przesady.
Gdyby jednak Usykowi się powiodło... To byłoby na prawdę coś wielkiego.
W ciężkiej nie będzie mu łatwo z watą w rękawicach i porównywalnym zasięgiem jak przeciwnicy.
Tony Bellew pokazał jak z nim walczyć.
A.J. to świetny bokser, ma jednak problemy z kondycją.
W walce z Ruizem pokazał że ma też mocną głowę, bo przecież sierp który odciął mu świadomość, mógł ściąć wielu bokserów.
Zapłacił za to co wcześniej mu wychodziło i mi też się podobało - agresywną próbę wykończenia.
Czy Ty chłopie napiszesz wreszcie coś mądrego? Skoro Usyk ma watę to jakim cudem znokautował przywołanego przez Ciebie Bellewa? I co ten Bellew niby pokazał? Walczył od początku na 100% swoich możliwości i szybko się wypompował. Usyk ma taki styl boksowania, podobnie jak Fury, ale to nie znaczy, że ich ciosy nie ważą. Watę natomiast to masz chyba Ty w miejscu, gdzie większość ludzi ma mózg.
Dla mnie Usyk byłby faworytem w starciu z Wilderem. Skoro mańkut Szpilka był tak dla niego niewygodny to co by zrobił o klasę lepszy Usyk. Wiadomo, że Wilder ma niesamowitą broń w tej prawej ręce, ale z tego, co widziałem, a oglądałem sporo walk Ukraińca to ten potrafi przyjąć. Inną kwestią jest też to, że Usyk doskonale amortyzuje ciosy. Inną, ale zarazem bardzo istotną.
Z Joshuą ciężko powiedzieć- wiele zależałoby od sędziowania. Z Furym, który ma podobny styl, ale jest dużo większy raczej by poległ na punkty.
No tak, z Wilderem ma szanse. Chociaż faworytem bym go nie nazwał. Dużo mówi walka Wilder-Fury, ponieważ Fury świetnie się rusza, dodatkowo jest większy od Usyka (i Wildera), dzięki czemu mógł walczyć z dystansu. Mimo to Wilder dwa razy ustrzelił Tysona. Usyk nie będzie miał tego komfortu, będzie musiał wchodzić w Wildera, ryzykując tym samym wyłapanie mocnej bomby. Będzie też musiał więcej się ruszać - będzie zużywał więcej energii - dlatego wydaje mi się, że Wilder w końcu go ustrzeli. To już nie jest 2016 rok, walka ze Szpilką była sporo czasu temu, Wilder od tamtej pory zebrał cenne doświadczenie.
Co do walki Fury - Usyk powołam się na powiedzenie, że dobry duży bokser zawsze wygrywa z dobrym małym bokserem. Myślę, że to wyczerpuje temat.
Jeśli chodzi o Joshua - Usyk to wydaje mi się, że Antek ma wszystko na każdego cruisera. Potworna siła fizyczna, świetna ofensywa z dystansu i w krótkim dystansie, warunki fizyczne. W prawdzie jest dość usztywniony, ale to raczej bardziej przeszkadza mu w walce z zawodnikami takimi jak Povetkin, Ruiz. Usyk również ma dobre skille ofensywne, ale w kontekście walki z dużo większym i silniejszym przeciwnikiem tak na prawdę można je podzielić przez dwa. Nie wiadomo jak będzie z trzymaniem ciosów wielkiego Antoniego, ale śmiem twierdzić, że będą robiły wrażenie. Głównym elementem w którym Usyk będzie lepszy od Antka będzie mobilność, więc jak na moje stosunek atutów rozkłada się na korzyść Antka bardzo podobnie jak w walce Haye-Klitschko.
A ja wam mówię, że jeśli Usyk trafi na któregoś z trzech przez niego wymienionych to zostanie pozamiatany. Co do Wildera można by się jeszcze pokłócić,
ale Fury i Joshua poza zasięgiem. "
Ja bym się kłócił o Joshuę, nie Wildera. Z Wilderem Usykowi będzie dużo ciężej, Wilder jest wysoki, ma bardzo szybkie ręce, dobrą kondycję
i na punkty nawet Fury miał z nim problem (nawet gdyby nie było nokdaunów to wygrywał o 1-2 punkty zaledwie).
Zdecydowanie najlepszym rywalem dla Usyka byłby Joshua. Dużo wolniejsze ręce od dwóch pozostałych, słaba kondycja, jabował go Whyte,
jabował go Kliczko, jabowałby i Usyk. Jak Joshua nie będzie trafiał bomb w pierwszych paru rundach, to jest bez problemów do zrobienia
na punkty a może i późne TKO przez Usyka. W Ameryce - nie mam co do tego wątpliwości. W UK mogliby Usyka przekręcić.
*
*
"Zbyt wielu CW poległo w starciach z Super HW. Historia nie daje zbyt dużych szans Usykowi. Już Haye był wyjaśniony przez Władimira,
Holyfield przez Bowe'a i Lewisa. Roy Jones zdobył mistrzostwo na słabiutkim Ruizie, ale chyba nikt nie wierzy,
że ograłby któregoś z super ciężkich championów. Oni wszyscy klasowo byli spokojnie porównywalni z Usykiem, łączyło ich też to,
że nie byli naturalnymi Heavy - między nimi, a takim Joshua jest różnica nie jednej, a dwóch kategorii wagowych. "
Holyfield wygrał raz z Bowe'm, Ruiz pobił Joshuę.
Poza tym Lewia pokonali nieformalnie 191/97,5 Zeljko Mavrovic, oraz 185/105 Ray Mercer.
Poza tym nie porównuj Holyfielda do Usyka, bowiem Usyk jest naturalnym ciężkim. Holyfield w wieku 22-23 lat
ważył 80 kg, Usyk w 2013 roku w wieku 26 lat ważył 206 funtów (93,4 kg) z Mendozą. Więc waga ponad 90 kg u Usyka była naturalna praktycznie
od skończenia 20 lat, więc mamy tu do czynienia z naturalnym ciężkim.
Joshua nie waży 112 kg naturalnie, jego naturalna waga to około 105 kg, dlatego tak szybko się wypompowuje i nie ma kondycji.
*
*
"Cunningham mimo idealnej pod Fury'ego taktyki, został zestrzelony jak mucha packą"
Cunningham to zły przykład, bo on nie jest naturalnym ciężkim jak Usyk. Cunningham w wieku 24-25 lat chodził na co dzień
w wadze 180-182 funty, czyli 82,5 kg. USS więc jest takim samym pompowanym ciężkim jakim był Holyfield.
Usyk tak jak Ali, ledwie po skończeniu 20-tki nosił już na luzaku ponad 200 funtów czyli ponad 91 kilogramów. Do walk się suszył
żeby zmieścić się. To naturalny ciężki, dlatego nic sobie nie robi z ciosów cruzerów.
Pamiętam, że zawsze miałeś świetną intuicje do przewidywania walk i przerost ego. W sumie sam czasami waham się co do Joshuy, szczególnie po jego ostatniej walce. Na jaby i Wildera da się ogrywać. Według mnie na Usyka trzeba składać ciosy w kombinacje, a tutaj Joshua góruje nad Wilderem. Z pewnością masz racje co do kondycji Antka, ryzyko jakie niosą kryzysy na tle wydolnościowym jest duże. Ale chyba najbardziej przekonuje mnie Twoje spostrzeżenie co do naturalnej wagi Usyka, jeżeliby przyjąć Twoje zdanie jako racje, a jest to całkiem prawdopodobne, to moja koncepcja jest błędna u samych podstaw. Także przemyślę to sobie.
Bellew spuchł w połowie walki, do tego to pompowany junior ciężki...
Joe Joyce w WSB? wtedy a Usyk na topie.
Jak walczył wtedy Joe Joyce wszyscy widzieli...
W Hw spotka go kilka problemów oczywiście i jak sobie z nimi poradzi przyjdzie nam się przekonać. Przede wszystkim wzrasta ryzyko nokautu. Będzie musiał być jeszcze bardziej uważny.
Ale on potrafi to robić. No i na tle ciężkich będzie miał jeszcze większą przewagę szybkości więc może to zatrzeć różnicę w warunkach.
Na dzień dzisiejszy stawiałbym że z Wilderem mógłby być nawet delikatnym faworytem (55-45%). Z AJ-em 60-40 dla Anglika i tak samo chyba z Furym choć tego nie jestem pewien.
Wildera jest łatwo ogrywać. Fury jest zdecydowanie łatwiejszym celem niż Usyk do trafienia- jest większy, wolniejszy i często przesadnie pajacuje- przywoływanie jego desek jako pewnik że i Usyk by został trafiony to moim zdaniem nie trafiona teoria. Poza tym Usyk bije znacznie więcej ciosów niż oszczędny Tyson i ma zdecydowanie lepszą kondycję.
Oczywiście Wilder ze swoją petardą i warunkami mógłby Usyka ściąć ale myślę że jeśli nie wcelowałby idealnie przegrałby niemalże do jaja.
Joshua to inna bajka bo facet umie walczyć w każdej płaszczyźnie= jest agresywny i umie mocno naciskać. To nie wyczekujący na "zbawienny prawy" Wilder oddający rundy. Joshua parłby do przodu i mocno przy tym bił. Zostawiłby znacznie mniejsze pole do popisu dla Ukraińca a że góruje nad nim siłą, siłą ciosu, warunkami itd dla mnie on byłby faworytem.
Fury? Ma kosmiczne warunki z których potrafi korzystać najlepiej więc mógłby stworzyć ciężkie warunki w ringu dla znaaaacznie mniejszego Usyka ale... Całkowicie nie zgodzę się z oceną wyżej walki z Cunnem. Tamta walka pokazała dobitnie jak mu szybki śliski facet nie pasował. Po trafieniu Cunna i deskach to Fury głównie się skupił na zamęczaniu go faulami (wyciskał go w klinczach i wieszaniu jak cytrynę a i ostatni cios zadał nieprzepisowo przytrzymując Cunna). Niewykluczone wcale że mimo iż jest to świetny technik Usyk kompletnie by mu nie pasował.
Fury znacznie lepiej może korzystać ze swojego stylu na tle takich pięściarzy jak Chisora, Wilder czy nawet Kliczko.
Dlatego najtrudniej mi sobie zobrazować właśnie to jak wyglądałoby to w tym przypadku. Mogłoby być ciekawie.
Joshua na codzien waży 114-120kg"
Ali ważył mięzy walkami nawet 111 kg, więc ta waga Joshuy nic nie znaczy. Naturalna najbardziej optymalna waga Alego to było 97 kg, A Joshuy 105 kg maksymalnie. Przy wadze 112 kg Joshua ma fatalną kondycję, jest trochę wolny, łatwo go jabować i trafić.
Z niejednym innym zawodnikiem tego tak nie widać, bo są oni w podobny sposób za grubi jak Joshua, ale jakby doszło do walki z Usykiem i Joshuę nie uratowały jakiś cios na początku walki, to oddychałby rękawami i przegrał przez TKO.
Wtedy byś zobaczył jaka to jest jego "naturalna waga" te 112 kg. Żadna.
To, że dziś niejeden zawodnik wrzuca na wagę 110 kg to nie znaczy, że to naturalna waga. Liston ważył 106 kg między walkami, Ali 110, Foreman to samo. Po prostu obecni ciężcy tyle ważą i nie zrzucają do walki, dawniej się zrzucało jak Wilder, żeby być WYŻYŁOWANY, ŻYLETA na 12 rund. Dziś tego nie trzeba, bo wszyscy się tak lenią, więc są po równe szanse. Ale zobaczysz jakie to "naturalne 112 kg" jak wyjdzie do kogoś takiego jak Usyk.
Ty naprawdę uważasz, że Zed wygrał z Lennoxem? Owszem, miał swoje momenty i jak pamiętam wygrał maksymalnie 2-3 rundy ale pamiętam również jak Lenny pięknie blokował ciosy Mavrovića i oddawał z nawiązką. Chyba się zasugerowałeś przepowiednią dziewczyny Mavrovića, niejakiej Bejblević, która wieszczyła, iz Żeljko po walce z Lewisem bedzie mega gwiazdą. Stał się rzeczywiście znany, nawet Duva chciał Mavrovića skonfrontować z Gołotą, ale Zed już nic nie osiągnał a największy jego sukces to ko na Johnie Ruizie no i wytrwanie 12 rund z Lewisem. Mavrović, zdaje się, na coś zachorował i to wykluczyło go ze sportu a w ogóle chyba był zołnierzem armii Chorwackiej. Ciekawy gość...