ARTUR SZPILKA: NIE PRZYSZŁO MI DO GŁOWY, ŻEBY KOŃCZYĆ!!!
Najpopularniejszy polski zawodnik sportów walki ostatniej dekady, Artur Szpilka (22-4, 15 KO) za pośrednictwem mediów społecznościowych zareagował na głosy dziennikarzy i kibiców, którzy sugerują, że z uwagi na zagrożenie zdrowia powinien zakończyć karierę bokserską po brutalnej porażce przez nokaut z Dereckiem Chisorą (31-9, 22 KO).
PINDERA: OBY SZPILKA NIE POMYŚLAŁ, ŻE PRZEGRAŁ PRZEZ MAŁY BŁĄD >>>
- Nie oznaczać mnie w tych waszych "dyskusjach", nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby kończyć!!! Boks to całe moje życie i czasami tak jest, że jeden cios i koniec walki! A szkoda, bo byłem najlepiej przygotowany jak pamiętam - stwierdził Szpilka.
Porażka w Londynie była czwartą w karierze ''Szpili'' i czwartą przed czasem. Porażka z Deontayem Wilderem była określana mianem jednego z najcięższych nokautów w światowym boksie ostatniej dekady, a porażka z Chisorą jest określana mianem jednego z najcięższych nokautów, jakie zostały kiedykolwiek zafundowane polskiemu bokserowi zawodowemu.
W walce z Chisorą te same błędy co zawsze.
Będąc na linach, rękawicami blokuje ciosy na dół...
To jest całe życie Artura Szpilki,a nie boks do którego się już nie nadaje
Co za bzdury. Dwaj zawodnicy MMA- Juras i Jotko wygłosili wspaniałe przemówienia odnośnie hejtu na Szpilkę. Każdy, kto go krytykuje jest zwykłym hejterem, który nic w życiu nie osiągnął. Tym samym uważam, że Szpilka zawalczył w sobotę fantastycznie, pokazał ogromne serce do walki, tylko po prostu miał pecha, bo Chisorze wyszedł lucky punch... A wy sobie krytykujcie- "ku#wy bez ambicji"
No właśnie kolego. Najzabawniejsze jest to, że ludzie, którzy uważają się za wojowników reagują na hejty w tak emocjonalny sposób, zamiast to olać ciepłym moczem jak na prawdziwych mężczyzn przystało.
.
.
.
to 'wszystko' to rzecz jasna KSW a potem szybciutko FAME MMA
Tylko niech nie nazywa tego boksem,a siebie pięściarzem
Tylko cyrkiem,a siebie cyrkowcom
Nic złego w byciu cyrkowcom. Zawód stary jak świat
Fajnie ze bronią Zimoeczka,pewnie na następna gale wykupią dwa bileciki i zapewnia kolejce gaże lol
mozesz nawet zaryzykowac stwierdzenie, ze Szpilka prowadzil w tej walce na punkty ;)
Pin nie jest hejtowany, Pin jest oceniany dokladnie taka sama miarka jaka on ocenia ludzi czyli pogarda. Na moim osiedlu po nokaucie Szpilki slychac bylo z okien wiwaty. Przypadek czy lata ciezkiej pracy Pina na brak szacunku u ludzi. Problem w tym, ze ty chcesz zebysmy kochali Szpilke, ale Szpilka sam siebie nienawidzi. Odkryje to jak pojdzie do psychologa. Mega kompleksy sie kryja za ta maska.
Powiem tak, zaplacilbym PPV za ta walke zeby zobaczyc to KO na nim, ale w tej chwili nie zycze mu juz kolejnych takich nokautow, tak zwyczajnie, po ludzku. Pin powinien sie zajac rodzina, zycie jest piekne.
może nie tyle brak pokory ale infantylny brak racjonalnego rozeznania zagrożenia wynikającego z całkowicie nie pasującego mu stylu walki. Brak roztropności i marzycielstwo o własnej megalomanii.A może nawet mania o własnej sile.Pamiętam dobrze słowa z piątku " co będę dużo gadał, sami zobaczycie ". I zobaczyliśmy. Jaki był skromny w piątek. I po co to ściąganie Materny, Kołodzieja chyba dla wzmocnienia własnej psychiki.Jakie miało być zadanie w narożniku pana Materny. Anuczin aż nie wiedział jaka jego rola.Po co takie rozpraszanie się. Mistrzowie z legendarnego klasztoru Shaolin trenowali w samotności w połączeniu z medytacją. Ponoć Szpilka też medytował w dniach poprzedzających walkę. Jak się nie ma prawdziwych argumentów na HW to można poszukiwać różnej pomocy a wynik ten sam.
bardzo mądrze napisałeś. Tylko widzisz oni się wnerwiają, bo oni traktują sport walki jakim jest boks jak wojnę. Sam szpilka gadał, że boks to tak na prawdę nie jest sport to wojna to bitwa. A kibic chce widzieć w boksie też piękno sportu i tak postrzega boks. Może ten bardziej amatorski ale przecież zawodowy też. A dla nich walka w ringu to jak wojna jak płatny zaciąg najemników jak legia cudzoziemska i uważają, że należy się im szacunek za samą odwagę wejścia do ringu za przyjęcie ciosu nawet za poniesiony nokaut.
Ten drugi to Krzysztof Jotko- zawodnik UFC. Mnie to po prostu bawi dlatego napisałem to w tak ironiczny sposób. Najman też wychodzi do ringu czy do klatki i przez takich "sportowców" nie jest krytykowany, tylko hejtowany. Więc tacy hipokryci nie mają żadnego prawa, aby kogokolwiek w tym temacie pouczać czy umoralniać. Pamiętam Twoje komentarze odnośnie Artura i obaj go zazwyczaj broniliśmy, więc myślę, że nasze wnioski są akurat dalekie od tego, co Ci wojownicy chcieliby nam wmówić. W ich mniemaniu trzeźwa ocena to też hejt ;)
No gdyby walka była w Polsce to pierwszą rundę można mu dać. Co do reszty Twojej wypowiedzi to w pełni się zgadzam. Taki Małysz nawet pomimo gorszych momentów w karierze był przez kibiców uwielbiany. A dlaczego? Bo zapracował na to swoją osobowością.
Nawet obecnie Arturios może z tej kariery jeszcze sporo wyciągnąć w postaci jakiś tam walk i zapchania portfela co najmniej niezłymi wypłatami.
To facet który większość życia poświęcił na treningi bokserskie- dzięki temu zarobił, poznał trochę świata i wyszedł z bagna pt "lej bo źle spojrzał i pewnie kibicuje innym". To jedyne co umie.
Walka z Chisorą to od początku był EWIDENTNY skok na zarobek z delikatnymi nadziejami w tle że może coś się tam uda na farcie bo Dereck Dereckowi nie równy...
Nie przez przypadek koszmarny styl im nie przeszkadzał w podjęciu tego wyzwania. Pewnie liczyli że może da radę z kimś takim jak Chisora co najmniej w miarę dobrze wypaść i jeszcze go w przyszłości wykorzystają.
A jak nie to też nic się nie stanie.
Nikt się nie załamie po tej porażce bo pewnie nawet sam Artur wiedział na co się pisze. Ta porażka w sumie nie zmienia tak dużo. Przegrał katastrofalnie ale było do przewidzenia że będzie ciężko.
Szpilka z odpowiednim przeciwnikiem nadal przyciągnie jakąś tam grupę kibiców bo bazę fanów wyrobił solidną. Tak jak i bazę hejterów a na tych też można zarabiać.
Jedynym sensownym powodem zakończenia kariery w tym momencie byłoby pogorszenie się stanu zdrowia ale nie sądzę by miało to miejsce. Zresztą można równie dobrze walczyć z pięściarzami którzy aż tak go masakrować nie będą. Ot tylko tyle że nie za tak ogromne pieniądze i nie o "wielkie cele". Od czasu do czasu można będzie podjąć jakieś większe wyzwanie i zarobić łomot i większą kasę.
Nie tacy pięściarze bez perspektyw na sukcesy kontynuują kariery. Artur choć go nie lubię i nigdy nie lubiłem ma jeszcze sporo do wyciągnięcia ze swojego nazwiska w boksie. A na KSW, sprzedawanie ciuchów czy mędrkowanie w studio jeszcze przyjdzie pora.
Mistrzu złoty, boks to jednak biznes rozrywkowy, a walki z Zimnochem czy Wlodarem nie będą odstawać sportowo od setek innych zestawień, które mają miejsce w tym sporcie. Jak już pójdzie robić w Fame MMA, to piesciarzem nie będzie, ale do tego czasu ma prawo boksowac i nazywać się piesciarzem. W amatorce kilka sporych sukcesów miał, na pro zaszedł dość wysoko, a że dzisiaj jest już rozbity, to cóż poradzisz.
Data: 22-07-2019 20:37:41
A dlaczego miałby kończyć?!
...
Jedynym sensownym powodem zakończenia kariery w tym momencie byłoby pogorszenie się stanu zdrowia ale nie sądzę by miało to miejsce.
Ty tak na poważnie? Człowiek już dwa razy był jedną nogą w krainie wiecznych łowów. Naprawdę uważasz że taki nokałt nie pozostawia uszczerbków na zdrowiu?
Wg mnie teraz już nawet Zimnoch go prawdopodobnie znokałtuje. Z resztą jestem zdania, że wyśmiewany obecnie Zimnoch zawsze miał szanse by nastukać Szpilce i dlatego nie doszło do tej walki. Dodam jeszcze, że z Abellem również bohatera tematu nie widzę i to prawdopodobnie szybko przed czasem.
Umówmy się, boks Szpilki szkoda komentować. Na dodatek jest całkowicie pozbawiony inteligencji ringowej. I ta powszechna opinia o jego "dobrych nogach" też jest moim zdaniem bardzo naciągana. Gdyby miał dobre nogi to nie dałby sobie tak szybko wlać ani Kownackiemu ani Chisorze. AS może i ma sprawne nogi, ale w mojej opinii nie potrafi z nich mądrze korzystać. I już się nie nauczy. Raz, że jest już od dawna rozbity, a dwa, co powtarzam od dawna. Widać że jego najbardziej interesują wywiady, autografy i wizyty w zakładach pracy, a nie sam boks. Boks mu tylko gwarantuje te pierwsze. Na jednym z wywiadów, widać jak cała ekipa w tle czeka, bo Artur udziela wywiadu. I to go kręci - wywiady. Kiedy trzeba wejść do ringu mina rzednie.
Ten Knockout był okrutny, tylko Bóg jeden wie jak on wstał i jakich tak na prawde doznał urazów mózgu. Widzieliśmy niedawno jak nagle odpadł z gry Adonis i inni. Przydało by sie trochę instynktu samozachowawczego bo zaczyna sie balansowanie na krawędzi zdrowego rozsądku i ryzykowania zdrowiem a i nawet życiem...
Adonis miał uszkodzenia z kumulacji, nie z szybkiekogo KO.
Kliczko po walce z Brewsterem jechał półprzytomny karetką do szpitala i mu 90% ludzi włącznie z najbliższym czyli bratem doradzali koniec kariery a zobacz co osiągnął i jak się w boksie zapisał.
Oczywiście nie sugeruję tu że Artur ma szanse na to co Władimir żeby ktoś źle mnie nie zrozumiał.
Sam Dereck będzie tu dobrym przykładem. Ciężko znokautował go Whyte, i po nokaucie od swojego obecnego menagera też mu niebezpiecznie oczka uciekły na bok a popatrz. Nadal boksuje i ma się dobrze ocierając się o szeroką czołówkę.
Co do Zimnocha to również zawsze wierzyłem że mógłby z nim wygrać ale co to zmienia i co ma do rzeczy? Że byłby wstyd? Bo ludzie mają z niego bekę? lol
Co do oceny Szpulki to nie ma co się zachowywać jak wahadła- jeszcze niedawno to był facet z szansą na zaplecze światowe wg niektórych a dziś już żal komentować i patrzeć??
Jakby nie było coś tam sobą Szpilka reprezentuje. Porażki spotykały go zazwyczaj z co najmniej dobrymi zawodnikami (Jennings, Kownacki,Chisora czy Wilder to nie są leszcze). Nie przegrywa z każdym jak leci a na Pl podwórku potrafił wygrać koniec końców z Adamkiem czy Wachem.
A co go głównie interesuje to mnie w sumie nie obchodzi. Koniec końców to jemu będzie przez takie podejście ciężej albo łatwiej.
To nadal top 10 jak nie lepiej Polskiego podwórka. Lichego bo lichego ale jednak.
Nie trzeba grać w Filharmonii w Berlinie czy Wiedniu by móc nazywać się muzykiem. Można grać w Gdańsku albo w Białymstoku. Można też chałturzyć na weselach albo do kotleta z kapelą i też muzykiem się będzie. Ba można grać na starówce solo na starym instrumencie.
Tak samo nie trzeba być od razu znanym na całym świecie genialnym Neurochirurgiem by być lekarzem. Można równie dobrze być lekarzem rodzinnym w małej miejscowości.
Również nie trzeba wygrać Mr. Olimpia by trenować kulturystykę. Ba nie trzeba wygrać nawet mistrzostw Polski a nawet w nich wystartować. Można nigdy nie stanąć na scenie a nadal bawić się w bodybuilding.
Tak samo jest i z boksem. Nie trzeba być mistrzem by dalej trenować. Nie trzeba być w top 10 czy 20. Ba nie trzeba nawet być w top 100.
Artur, nie poddawaj się! Zaszedłeś już daleko a zajdziesz jeszcze dalej. A hejterami się nie przejmuj, takie ich zadanie, będą szczekać. Zarobiłeś w boksie sporą kasę i dołóż teraz tyle, żeby starczyło aż do końca. Jak dla mnie to możesz teraz wziąć Zimnocha, Binia a nawet Bonusa BGC. To jest bez znaczenia, tera liczy się już tylko kasa i Twoja emerytura/starość (tak, Byku, starość, bo starość też przyjdzie). Masz już prawie wszystko, masz piękną dziewczynę, masz fejm, nie masz paska, trudno się mówi, nie każdy może zdobyć pasek, ale masz Byku wszystko. Dlatego teraz "zdyskontuj" co się da, hejterami się nie przejmuj. Co oni mogą? W najgorszym razie : obsikać, po 3 piwach, mur Twojej posesji.
Powiem tak
Szpilka to dorosły facet i ja mu życia nie będę układał
Chce dalej wychodzić do ringu,jego sprawa
Ja jaki kibic już nie chce oglądać jego występów i nie będę
Może nie mam wysublimowanego gustu,ale zle Szpilce nigdy nie życzyłem chociaż jego sposób bycia jest bardzo irytujący,ale nie sprawia mi przyjemności widok jak go zdrapują z ringu
Dlatego daruje sobie oglądanie cyrku z Włodarczykiem czy z kim tam Szpilka ma jeszcze porachunki
I jeszcze jedno.Dwie,trzy walki Artur może stoczyć na tzw.przetarcie i nikt mu nie będzie miał tego za złe
Ale jak będzie wygrywał to w końcu albo pojawi się poważna oferta,albo on sam będzie o nią zabiegał i co znowu Ojom?
Przecież on w ogóle nie trzyma ciosu.Wystarczy popatrzyć ma jego mowę ciała,nawet ciosy na korpus sprawiają mu ból
Jak on ma boksować?
Ci co chcą dalej żeby boksował zle mu życzą,bo poza boksem tez jest życie i to w zdrowiu...
@ChudyByk
Adonis miał uszkodzenia z kumulacji, nie z szybkiekogo KO.
Mówisz tak jak by Szpilek w ogóle nie zaznał tej kumulacji... zbiera już od dluższego czasu, leży równie często i ewidentnie widać że to nie jest przypadek / wypadek przy pracy czy błąd w sztuce, bądź zły dzień. To jest ewidentna tendencja spadkowa bez rokowań na poprawę.
Niczym dziecko, ktore w TV zobaczyło że małpki są fajne i uśmiechnięte wchodzi po tym do klatki goryla. Brak realnej i trzeźwej oceny sytuacji.
Zgadzam się z opinią Mira - od siebie dodał bym jednak, że tutaj najbardziej autodestrukcyjny jest dla siebie sam zawodnik. Sprawa druga błędy promotora itd...
Szkoda bo potencjał był.
Pozdrawiam kibiców i zawodnika ;)
Zakładam, że boksem interesujecie się od dawna, ale o neurologii macie pojęcie podstawowe (bez urazy, ja mam podstawowe i się o to nie obrażam, nie jestem nawet lekarzem).
I przez lata czytania postów na forach bokserskich ugruntował się u Was taki pogląd, że jeżeli bokser ma słabszą szczękę to jest bardziej podatny na uraz mózgu. Czyli, że np. Price powinien kończyć a taki Wilder może mu zrobić większą krzywdę niż np. Chisorze.
A ja spytam, na jakiej podstawie tak uważacie? Na podstawie wiedzy o "działaniu" mózgu? Czy może na podstawie jakichś badań doświadczalnych, gdzie wykazano korelację pomiędzy tzw. szklaną szczęką a ryzykiem urazu mózgu?
Czy macie też potwierdzony związek pomiędzy wiekiem a podatnością na taki uraz?
Bo tak się składa, że właśnie rano byłem u lekarza (chodziło o złamany palec u nogi, który na szczęście okazał się tylko mocno stłuczony) i porozmawiałem z neurologiem, który jest kolegą mojego zaprzyjaźnionego lekarza. On jest autorytetem w sprawach urazu mózgu, ale powiedział mi mniej więcej tak (wcześniej mu wyjaśniłem o co chodzi z tą "szklaną szczęką" i przedstawiłem problem jak umiałem najlepiej), on powiedział coś takiego, że
"Nie wie nic o potwierdzonym związku, ani na gruncie wiedzy teoretycznej, czyli na podstawie budowy mózgu, ani empirycznie, pomiędzy chwilową odpornością na urazy a trwałym uszkodzeniem i że nie potrafi postawić hipotezy, która miała by taki związek potwierdzić. Że to jest coś podobnego jak z alkoholem, większa tolerancja nie ma wcale związku z mniejszymi trwałymi skutkami nałogowego picia i że to jest fakt potwierdzony. Że człowiek nie jest dzięciołem ani jeleniem, bo te akurat zwierzęta ewolucyjnie są przystosowane do przyjmowania mikrourazów mózgu. Że jedne ośrodki u człowieka zostaną uszkodzone bardziej, np. ośrodek mowy, a inne mniej, np. ośrodek odpowiedzialny za koordynację. Potwierdził, że ciosy zadawane w tył głowy są groźniejsze, że niektóre czaszki są zbudowane korzystniej pod kątem minimalizowania wstrząsów. Wyjaśnił dlaczego mocny uraz może spowodować zaburzenia pamięci krótkotrwałej ale POWTARZAM, nie potwierdził tego, co na forach bokserskich jest prawdą objawioną, czyli, że jest coś takiego, jak : może przyjąć, mocna szczęka, czyli spokojnie może boksować, a słabsza szczęka, nie trzyma ciosu, czyli niech kończy karierę, bo będzie nieszczęście. Powiem więcej, on nawet po zastanowieniu, powiedział, że być może właśnie słabsza szczęka i szybkie przegrywanie jest korzystne, bo powstrzymuje narastanie obrzęku mózgu na skutek przyjęcia setek ciosów przez dłuższy czas, nawet tych nienokautujących."
Niech Szpilka przeczyta Twoją wykładnię a właściwie lekarza. Podbuduje się. Będzie walczył ku radości kibiców co najmniej do 40-tki. Aha i z wiekiem będzie miał co raz bardziej odporną szczękę. Już nie będzie szklanna. Będzie granitowa tak gdzieś około 36 roku życia.A więc za 6 lat.
wystarczy, że przeczytałem inną Twoją mądrość cyt "Wiadomo, że ludzkie życie nie przedstawia zbyt dużej wartości". Każdy dojrzały człowiek wie, że życie i zdrowie to największa wartość dla człowieka.