PACQUIAO ZDETRONIZOWAŁ THURMANA!
Po świetnym pojedynku Manny Pacquiao (62-7-2, 39 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do jednego Keitha Thurmana (29-1, 22 KO) i odebrał mu tytuł mistrza świata wagi półśredniej federacji WBA!
Już w połowie pierwszej rundy doszło do ostrego spięcia w półdystansie. W końcówce Amerykanin trafił przez gardę lewym sierpem, a Filipińczyk szybko mu odpowiedział. Co prawda nie sięgnął lewą ręką, ale poprawił krótkim prawym na szczękę, wysyłając championa na deski. Gdy sędzia skończył liczenie do przerwy pozostało już tylko 15 sekund i Keith bez kolejnych szkód dotrwał do gongu. W drugiej odsłonie widoczna była przewaga szybkości "Pac-Mana". Nie trafiał lewą ręką, za to prawą sięgał młodszego o dekadę oponenta. Trzecia runda już bardziej wyrównana, lecz wciąż na korzyść Manny'ego. Thurman zmienił nieco taktykę i skoncentrował na ciosach po dole. Wyglądało to nieźle, jednak w połowie czwartej odsłony podopieczny Freddiego Roacha wyprowadził serię kilkunastu ciosów, zamazując gorsze wrażenie sprzed minuty. Podobny obraz miała kolejna, piąta runda. Pierwsza połowa nieznacznie dla Thurmana, ale końcówka wyraźnie dla Pacquiao. Amerykanin schodził do narożniku z mocnym krwawieniem z nosa.
Obrońca tytułu wrócił do gry znacznie lepszą rundą szóstą. Dwukrotnie trafił prawym krzyżowym - za pierwszym razem atakując, a potem kontrując przeciwnika. Więcej ciosów zadał Filipińczyk, lecz te dwa najwyraźniejsze wyprowadził "One Time". Jeszcze lepiej zaboksował w kolejnych trzech minutach. Najpierw trafił kombinacją prawy krzyżowy-lewy sierp, a potem prawy na dół-lewy sierp. Manny zamortyzował te ciosy skrętem głowy, ale na sędziach musiało to zrobić wrażenie. Bardzo ciekawa i zażarta była ósma runda. Trafiał jeden i drugi. W dziewiątej sławny Filipińczyk przeżywał chyba lekką zadyszkę. Bił rzadziej i oddał inicjatywę rywalowi. - Bij po dole - apelował do swojego podopiecznego trener Roach. A Manny, jak na prawdziwego mistrza przystało, posłuchał rad swojego wieloletniego mentora i w połowie dziesiątej rundy huknął lewym hakiem na wątrobę. Thurman zgiął się jak scyzoryk, ale nie przyklęknął i nie oddał drugiego nokdaunu. Cierpiał przez pół minuty, na jego twarzy rysował się grymas bólu, lecz przetrwał kryzys.
TRENER PACQUIAO: WIERZĘ, ŻE MANNY W REWANŻU ZNOKAUTOWAŁBY MAYWEATHERA >>>
Manny przeważał w jedenastym starciu, jednak na minutę przed końcem zagapił się i zainkasował mocną kombinację lewy-prawy. Wydawało się, że odczuł to uderzenie, ale szybko starał się czymś odpowiedzieć. W ostatniej rundzie obaj trafili i gdy zabrzmiał ostatni gong, zgodnie podnieśli też ręce w geście zwycięstwa. Potem z napięciem czekali na werdykt kibiców. A ci punktowali niejednogłośnie - 114:113 Thurman, 115:112 Pacquiao i 115:112 Pacquiao! A więc mamy nowego (starego) mistrza WBA.
Trochę pokory pyszałkowi się przyda, lekcję boksu dostał przed chwilą, może spokornieje.
Thurman wygrał góra 4 rundy, a w pierwszej szorował dechy!
Co za drukarz dał mu wygraną na kartach punktowych?
Przy ogłoszeniu że będzie SD bałem się że przekręcą Manny'ego. Duży skalp Filipińczyka, naprawdę duży i to w wieku 40 lat..
Wydaje się, że Manny'ego nieco poniosła fantazja na początku, bo w środkowych rundach do głosu dochodził Thurman, mimo rozbitego nosa. Trochę zabrakło kondycji Filipińczykowi; nie umiał wykończyć zranionego rywala w 10. odsłonie, a 11. wg mnie przegrał.
Zasłużone zwycięstwo Pacquiao. Tą walką nawiązał do swoich największych sukcesów.
Myślę że Manny nie tylko był zmęczony w rundzie w której zranił Tjurmana, ale być może w głowie siedział mu zraniony Marquez, który go pare lat temu brutalnie skontrował i znokautował. Manny od tamtej porażki już nie wpada tak w rywali jak jeździec bez głowy.
Zgadzam się, punktacja 115-112 jest bardzo dobra, ja osobiście miałem 114-113, bo przysnęło mi się parę minut :)
A komentator na TVP Sport to nie wiem co oglądał, zarz po walce mówił, że "walka zbliżona", a kilka minut później, że "musiałby zdarzyć się cud, żeby Thurman wygrał"
Chciałem coś napisać, ale już nie muszę :)... Manny LEGENDA !
Chciałbym tylko, żeby do rewanżu z Floydem jednak nie doszło :)
a skąd TY to wiesz?
Warto wspomnieć, że Pacquaio był w tej walce nasterydowany jak chiński brojler, wszak takiemu Millerowi i innym się to wypomina, więc trzeba i tej legendzie.
No pewnie, dodam jeszcze że Thurman nafaszerowany był tylko zdrowymi sub-elementami diety, jak prawdziwy amerykański indyk w święto dziękczynienia ;)
Amerykanin zawsze sprawiedliwy dobry i szlachetny, jak w produkcjach filmowych rodem z Hollywood!
Stul pysk.
Nikogo do swoich opinii nie przekonuję, jak chcecie wierzyć, że 40letni emeryt nagle wygląda jakby był 10 lat młodszy, proszę bardzo. To słodkie :)
Original plans to secure the services of VADA were called off for reasons that have yet to be explained and unfortunately, a proper adjustment could not be applied for rectifying the matter and this dates back to four weeks prior to Saturday night.
VADA representatives declined further comment beyond confirming that they are not involved in any aspect of the July 20 series of bouts.