SKRZECZ: KARIERĘ SZPILKI ZAKOŃCZYŁ TAK NAPRAWDĘ WILDER
- Początkiem końca dużej kariery Artura był niestety nokaut z rąk Wildera. Dziś to już inny zawodnik - uważa Paweł Skrzecz, wicemistrz olimpijski z Moskwy (1980), komentując na gorąco bolesną porażkę przez nokaut Artura Szpilki (22-4, 15 KO).
"Szpila" nieźle zaboksował w pierwszej rundzie, jednak w drugiej Dereck Chisora (31-9, 22 KO) zranił go prawym sierpowym na szczękę, ponowił akcję i brutalnie powalił Polaka na deski.
- Wiadomo było, że Artur ma miękką szczękę. Wcześniej zdarzały się mu liczenia z dużo gorszymi rywalami. Życzyliśmy sobie czegoś innego, ale Artur nie wrócił nigdy do dawnej formy po nokaucie z rąk Wildera. Dodatkowo ring był dopasowany pod Chisorę. Jeden krok w bok i już Artur był zamknięty w narożniku. Jest jeszcze paru zawodników, z którymi Szpilka mógłby zaboksować. Na przykład Zimnoch czy Włodarczyk. Te nokauty i nokdauny są jak krople wody. Początkiem końca dużej kariery Artura był niestety nokaut z rąk Wildera - stwierdził Skrzecz.
- Artur wyszedł trochę spięty do ringu, przez co trudno mu było kontrować lewą ręką. Prawa chodziła dobrze, ale zabrakło lewej. Wygrała siła Chisory. Jakiś czas temu była propozycja mojej walki z Arturem, ten niestety wybrał inną opcję i starcie z Chisorą. Szkoda - dodał Łukasz Różański (11-0, 10 KO).
Wilder zabrał największy jego atut - gówniarską wiarę w to że jest nieśmiertelny. Szpilka jak mocno by gęby nie rozpuścił to po Wilderze po prostu w samym ringu po kilku mocniejszych trafieniach jest jak ten króliczek w świetle reflektorów - strach go ogłupia, paraliżuje.
Dodać do tego aż kuriozalny brak progresu w umiejętnościach bokserskich( 17 letni Szpilka popełniał te same błędy które robi 30letni Szpila ) i mamy całego Szpilkę. Aroganckiego, butnego chłopaka który miał potencjał ale nie potrafił nic z nim zrobić.
Kariere zlamal mu zupelnie Kownas.
Spotkanie po walce, Del Boy i Szpilka ...
https://www.youtube.com/watch?v=KqTkyqnjwlQ
Chisora wygląda tu jak j..bany Samuel L. Jackson a Szpilman jak jakiś Bonus BGC, który siemaneczka życzy, bo właśnie się sprzedaje za koleje 500 zł. Ale obciach ... I dobrze. A mina trenera Anuczina bezcenna. Po mowie ciała widać, że on w tym cyrku tylko z konieczności bierze udział.
Tak mi się przypomniało. Gdzie są teraz obaj panowie?