CHISORA: NIE POTRAFIĘ BOKSOWAĆ, UMIEM SIĘ TYLKO BIĆ
Dereck Chisora (30-9, 21 KO) na każdym kroku podkreśla, że w sobotę mierząc się w ringu z Arturem Szpilką (22-3, 15 KO) będzie chciał zapewnić kibicom wspaniałe, pełne otwartych wymian widowisko. I oczekuje, że Polak wejdzie do ringu równie bojowo nastawiony.
"War" jest faworytem bukmacherów i nie da się ukryć, że ewentualne wdanie się przez „Szpilę” w ringową bójkę będzie mu na rękę. Być może dlatego Brytyjczyk niemal w każdym wywiadzie przestrzega naszego rodaka przed „ucieczkami”.
- Znam Szpilkę od dłuższego czasu, często jeżdżę do Polski. Przed walką każdy zapewnia, że będzie walczył, ale potem bywa z tym różnie. Mam nadzieję, że on naprawdę nie będzie uciekał i da fanom to, czego oczekują – powiedział Dereck.
- Ja zawsze wychodzę na wojnę. Nie potrafię boksować, to jedyna rzecz, której nie możecie się po mnie spodziewać. Umiem się tylko bić – stwierdził Brytyjczyk.
Nasz zawodnik właściwie od początku obozu przygotowawczego do tej walki pozostaje w swoich opiniach powściągliwy. Nie inaczej było tuż po ostatnim spotkaniu z mediami.
- Nie przyjechałem tutaj gadać, tylko walczyć. Mam do Chisory ogromny szacunek, to wojownik z dużym sercem. Znamy się osobiście i wiem, że zawsze robi w ringu wszystko, by zniszczyć swojego oponenta. Tym razem mu się to jednak nie uda – odparł zwięźle Artur.
Widać po tobie że cie gnoili w szkole hahaa. Wiedz jedno kolego, Szpilka jest ograniczony i pewnego poziomu nie przeskoczy, ale zawsze tacy jak on będą jebali takich jak ty. Takie prawo natury. A ty możesz jedynie pisać hejty w internecie, taki twój przywilej lamusa.
Jaki ja mam pomysł? Trzymać się taktyki, równomiernie rozłożyć siły, by starczyło paliwa do końca i przede wszystkim nie dać się rzucić na deski w początkowych rundach.
Dziecko drogie, gnoil to ciebie twój stary w nocy, razem zresztą z drugim ojcem, tym robiącym w dni parzyste za matkę. Takie pseudo psychoanalizy gimbusowskie radzę schować głęboko do kieszeni twego dresu odświętnego i prezentować co najwyżej kolegom osiedlowym w ortalionie twego pokroju intelektualnego.
Co do domniemanego hejtu z mojej strony, to musisz się chłopczyku nauczyć rozróżniać krytykę, nawet ostrą, popartą merytorycznymi argumentami bazującymi na niezaprzeczalnych faktach, od wydumanych bądź wyssanych z palca (w twym przypadku palca któregoś z ojców) dyrdymalow i fantazji.
Obawiam się niestety że jesteś takim samym dzbanem patolskim jak Ajtuj i że i tak nic do ciebie złotko ty moje trafić zgoła nie zdoła. Parafrazując - twój mózg jest bowiem ścianą, zaś słowa me grochem.