OSCAR RIVAS O STARCIU Z WHYTE'EM: TO BĘDZIE EKSPLOZYWNA WALKA
Dziś oficjalnie ogłoszono, że sobotnia walka Dilliana Whyte'a (25-1, 18 KO) z Oscarem Rivasem (26-0, 18 KO) na gali w Londynie będzie starciem o pas WBC wagi ciężkiej w wersji tymczasowej i status obowiązkowego pretendenta do walki z Deontayem Wilderem. Kolumbijczyk Rivas wydaje się być przed niezwykle ważnym pojedynkiem wyjątkowo zdeterminowany i obiecuje eksplozywne widowisko.
WSZYSTKO O WALCE WHYTE vs RIVAS >>>
- Czekałem na taką szansę przez lata i teraz ją otrzymałem. Nie mogę się doczekać pierwszego gongu, pokażę ludziom, co potrafię. Nie obchodzi mnie, o czym myśli Whyte, ale jeżeli nie myśli o mnie, to jego problem - mówi Rivas.
- Zmieniłem w swoim boksie wiele rzeczy, poprawiłem technikę. Przeniosłem się do Montrealu, by trenować pod okiem Marca Ramsaya, który poprawił wiele elementów mojego stylu. Jestem technicznym bokserem, ale mam także wielkie serce. To czyni mnie lepszym - dodaje Kolumbijczyk.
- Whyte to naprawdę silny gość, ale dzięki mojej technice, szybkości, sile i doświadczeniu będę zwycięzcą. By go pokonać, muszę być jednak bardzo dobrze przygotowany i tak właśnie się czuję. To będzie eksplozywna walka, być może jedna z najlepszych w tym roku - podsumowuje niebezpieczny ''Kaboom'', który w boksie olimpijskim wygrywał m.in. z Andym Ruizem Juniorem i Kubratem Pulewem, docierając po wygranej z Bułgarem do ćwierćfinału igrzysk w Pekinie. Na zawodowstwie największym osiągnięciem Rivasa jest natomiast w tej chwili zwycięstwo na Bryantem Jenningsem w styczniu tego roku.
Przypomnijmy, że polskich kibiców na gali Whyte vs Rivas szczególnie interesować będzie hitowe starcie Artura Szpilki (22-3, 15 KO) z Dereckiem Chisorą (30-9, 21 KO). Galę transmitować będzie TVP Sport, więc czeka nas kolejny mocny weekend z królewską dywizją.