FOTORELACJA: SZPILKA I INNI BOHATEROWIE GALI W LONDYNIE W AKCJI
Redakcja, BoxingScene
2019-07-17
Sobotnia gala w Londynie obfituje w przynajmniej kilka bardzo ciekawych potyczek, w tym trzy w wadze ciężkiej. W rolach głównych między innymi Artur Szpilka (22-3, 15 KO) w starciu z Dereckiem Chisorą (30-9, 21 KO). Dziś główni bohaterowie tej imprezy wzięli udział w treningu medialnym, a my prezentujemy Wam fotorelację z tego treningu.
Niestety skupiała się na półdystansie? Czemu niestety?
Co on innego może zrobić niż liczyć na to, że ryzykując trafi na gorszy dzień rozbite ciężkimi walkami Chisory? Jak inaczej może to wygrać? Kicając na punkty w Anglii? Nie bądźmy śmieszni.
MUSI RYZYKOWAĆ, bo to ostatnia taka szansa w jego boksie.
Albo da walkę życia i złoży zmęczonego wielimi walkami Chisorę albo dostanie gonga i pójdzie do KSW.
Krótka piłka
Niech pokaże, że ma jaja i ryzykuje, ale spróbuje walkę wygrać.
Ktokolwiek to tu liczy na coś innego serce, na jakieś kicanie jako klucz do wygranej chyba jest niepoważny.
Dziwaczna i pokrętna teoria. Porzucić wszystkie swoje atuty na rzecz walki w stylu który nigdy mu nie pasował i pasować nie będzie z nadzieją że zdarzy się cud.
Takie desperackie kroki to może uskuteczniać w ostatnich kilku rundach jak okaże się że inaczej przewagi nie zdobył i trzeba będzie wynik na siłę ganiać.
Rzucanie się w wojnę z Dereckiem mając atuty i wady Artura to samobójstwo. O ile Dereck nie podupadł na zdrowiu jakoś szalenie po nokaucie od Dilliana to mission imposible.
Dzik Takam który od Artura jest z 2 razy silniejszy, znacznie odporniejszy, dużo mocniej bije lał Darka jak szalony przez większość walki a on jednak wytrwał i sam go znokautował gdy ten opadł z sił.
Wiara w to że Szpulka może w ten sposób coś zdziałać... Rozumiem że to boks i sport (wszystko ostatecznie jest możliwe bo to tylko ludzie) ale szanse na sukces w takim wypadku to jakieś 5-10% natomiast gdyby szybkościowo i kondycyjnie świetnie przygotowany Szpilka trafił na gorzej gotowego Chisorę szanse na ogranie go na punkty uciekając i zadając ciosy na ganiającego go Derecka to jakieś 25-30%. Bez porównania.
A ewentualny wał lub punktowanie pod Derecka nie powinno w ogóle Szpulki w momencie walki obchodzić. Jak dobrze się pokaże bądź nawet uczciwie zasłuży na zwycięstwo a go nie dostanie będzie mógł liczyć na jakieś fajne propozycje w przyszłości- lepsze to niż zostać szybko ciężko znokautowanym.
Ryzykowanie wojny? Ok, jak nic innego nie zda egzaminu i będzie drastycznie przegrywał po półmetku ale patrząc na przeszłość to jak Artur zaczynał mocniej atakować by coś zdziałać zawsze dostawał nokaut (Wilder, Jennings)
Pozegnalna walka Szpilki. Nie ma mozliwosci zeby go Chisora nie stlamsil w koncu, chyba ze Szpilka sie przygotowal na jakies 15km uciekania po ringu
Pożegnalna? A po co miałby się żegnać, będąc top1 w polskim boksie. I nadal pozostanie, bez względu na wyniki walki, jeden warunek, nie może się dać stłamsić. A tak raczej nie będzie.
Bardzo proszę nie manipulować jeżeli ma być jakiś poziom. Szpilka nie ma "dziwacznie" rzucać się na Chisorę od pierwszej sekundy z opuszczonymi rękami tylko walczyć i ryzykować. Nie oznacza to całej walki w ramionach Derecka, ale bez tego półdystansu to może zapomnieć o szansach na zwycięstwo.
Jeżeli podejdzie do zabawy strikte defensywnie to prędzej czy później źle to się skończy.
Walka dla jednego z nich skończy się noukautem. Jeżeli Szpilka nie będzie agresywny to kwestia tego w którą stronę to pójdzie jest przesądzona.
Co wy niewidzieliscie walki z Hayem ??? Chisora jest do ogrania tylko trza byc szybkim i sprytnym jak Haye
Jak w ogóle można Davida Haye'a, zawodnika SPRYTNEGO, INTELIGENTNEGO I MYŚLĄCEGO w ringu zestawiać z impulsywnym i poddającym się emocjom Szpilce. No jak? Jesteś w stanie to wytłumaczyć?
Nie wiem w sumie co masz na myśli. Ryzykować można i walcząc tak jak walczy najlepiej czyli półdystans i wymiany omijając z daleka.
Z dystansu też da się ładnie trafiać szczególnie nacierającego wolniejszego przeciwnika. Polować na kontry i dobre ciosy w dobrych momentach. Nie ma to nic wspólnego z pchaniem się w półdystans gdzie zostanie zjedzony. No i niczym nie manipuluję. Tak dało się zrozumieć twoje "oburzenie" jakoby półdystans był jedyną sensowną opcją a nie TRAGEDIĄ.
niepodskakuj
Dobre z tym Hayem. Problem w tym że David za czasów walki z Chisorą to był zawodnik 2 półki wyżej niż najlepszy Artur Szpilka.
Posiadał kilka atutów których Szpilka nigdy nie miał i mieć nie będzie a mianowicie:
1. Niesamowity refleks
2. Niesamowitą eksplozywność
3. Bardzo mocny cios
Haye miał czym Derecka poczęstować więc gdy go w końcu złapał nie było co zbierać.
Nie zmienia to faktu że nawet on mimo że miał czym postraszyć wciągał Chisorę na te ciosy walcząc na wstecznym.
Boks boksem ale jak Szpilka zetnie w podobnym stylu Chisorę to będę zbierał szczękę z podłogi ze zdziwienia. Byłaby to dla mnie NIESAMOWITA niespodzianka.
Jak w ogóle można Davida Haye'a, zawodnika SPRYTNEGO, INTELIGENTNEGO I MYŚLĄCEGO w ringu zestawiać z impulsywnym i poddającym się emocjom Szpilce. No jak? Jesteś w stanie to wytłumaczyć?
Inteligentny to Artur na pewno jest, bo jest GITem, GIT znaczy Grypsujący Inteligentny Towarzysz i żeby być Gitem trzeba być inteligentnym. Myślisz, że byle komu dają ten zaszczytny tytuł?
Sprytny też jest, bo potrafi się znakomicie promować, gdyby tak nie było to nie byłby nr 1 w polskim boksie, przecież nie jest lepszy od Sulęckiego, Głowackiego i wielu by się znalazło, ja nawet nie wiem czy on z Sokołowskim lub Różańskim byłby 100% faworytem.
Myślący też jest, widziałem kilka wywiadów i widać, że do rozkminek ma łeb jak koń! (czyli duży)
1. bezwzględne słuchanie narożnika przez cały czas trwania walki (niczym wojsko mądrych generałów których wówczas mieliśmy)
2. fart, (taki jak: zajęcie ruskim radiostacji w Ciechanowie, nie wysłanie armii konnej Budionnego spod Lwowa itd. było tego trochę).
tak więc szanse są natomiast obawiam się że już punkt nr.1 może być dla Artura nie lada wyzwaniem.
Idzie do przodu, wywiera presję, ma mocny cios. Może i jest zawodnikiem jednowymiarowym, ale robi swoje i nie wycofuje się z planu taktycznego tak jak Szpilka w połowie drogi. Jest rozbity, ale wystarczy tylko jeden solidny atak lub kumulacja ciosów w pierwszej połowie walki, by Artur miał kryzys i poddał się mentalnie, bo będzie sobie zdawał sprawę, że nie dociągnie do końca pojedynku.
Jeśli walka pójdzie na cały dystans to Szpilka na punkty i tak nie wygra. Musiałby wygrać wszystkie rundy do wiwatu, a to jest mało realne, żeby nie powiedzieć, że niemożliwe. Kondycją nigdy nie grzeszył, więc kryzysy się pojawią, a to automatycznie będzie duża szansa dla Chisory na skończenie roboty. Szpilka nie jest w stanie cały dystans tańczyć w jednym tempie, bo nierównomiernie rozkłada siły i dość często oddycha uszami.
Z leniwym Wachem miał problemy, a co powiedzieć jak będzie wyglądał z zawodnikiem, którzy ciągle idzie do przodu? Spompuje się szybciej, łapy w dół, debilny uśmieszek i błaganie rywala o skończenie roboty i koniec imprezy.
Widzę to tak, Szpilka wychodzi do walki w tym pomarańczowym wdzianku i chuście PDW (nawiązanie do półtorarocznego pobytu w Bieszczadach) ale na ręce ma opaskę powstańca warszawskiego a na głowie hełm powstańczy, choć założony tyłem do przodu i na bakier (taka stylówka). Mógłby też wjechać na koniu jak polski kawalerzysta, chyba jeszcze żaden zawodnik nie wjechał do ringu na koniu. I nutę na wejście też wziąłby jakąś bardziej swojską, np. to by się nadało https://www.youtube.com/watch?v=6D0hbvNGk6w