DEAS: WILDER - JOSHUA TO NADAL MOŻE BYĆ OGROMNA WALKA
Jay Deas, trener i menedżer Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO), jest przekonany, że mistrz WBC wagi ciężkiej nie zrezygnował z możliwości walki z Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO) po porażce Brytyjczyka z Andym Ruizem (33-1, 22 KO). Warunek jest jednak jeden - "AJ" musi pokonać w rewanżu "Destroyera", aby utrzymać przy życiu wielki bój z "Bronze Bomberem".
WILDER: PORAŻKA JOSHUY NIE BYŁA DLA MNIE SZOKIEM>>>
- Jeśli Joshua wróci do gry, pokonując Ruiza, to ta walka nadal będzie ogromna - twierdzi Deas.
- Rewanż z Ruizem to ciężka walka dla Joshuy. On zawsze był dobry. Ludzie patrzą na jego wygląd i przyjmują błędne założenia. To walka, nie zawody kulturystyczne. Ruiz będzie bardzo zmotywowany, by zachować te pasy. Joshua będzie bardzo zmotywowany, by uratować swoją karierę, poprawić się. To wszystko czyni tę walkę szalenie interesującą - zauważa szkoleniowiec.
WILDER Z ORTIZEM DOPIERO W LISTOPADZIE?>>>
- Kontynuujemy nasz plan, a zakłada on, że Deontay Wilder stanie się największym nazwiskiem w boksie i jednym z największych w sporcie. Zobaczymy, co się stanie po rewanżu - kończy Deas.
- Joshua może wrócić i zrobić jeszcze wiele wielkich rzeczy. Nasza walka nie jest martwa. Mogę wymienić wielu gości, którzy tracili pasy, a potem wracali, mieli dwie-trzy ponowne próby zdobycia pasa - dodał natomiast sam Deontay Wilder.
Nie sądzę tylko, że Wembley byłoby w połowie zapełnione. AJ wciąż jest ogromnym nazwiskiem w UK. Przynajmniej dopóki nie przegra z Ruizem drugi raz. Nie twierdzę, że byłby komplet, ale przy odpowiednich cenach biletów spokojnie zapełniłby się w większości. No i trzeba pamiętać, że Wembley jest specyficzne. Nie jest tanie, nie jest powszechnie dostępne jeśli chodzi o terminy. Do tego dochodzą długofalowe rozmowy z innymi stadionami/halami (Hearn nie ma tylko AJ). Temat jest szerszy niż widoczny na pierwszy rzut oka.