BELLEW O MENTALNOŚCI I TAKTYCE W STARCIU JOSHUA vs RUIZ II
Jeden z najbardziej znanych brytyjskich bokserów ostatnich lat, Tony Bellew zabrał głos na temat podejścia mentalnego i taktyki Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO) w rewanżowym starciu z mistrzem świata wagi ciężkiej Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO), które czeka nas pod koniec roku.
- Nie wydaje mi się, by AJ zlekceważył Ruiza w jakikolwiek sposób. Wiem, że trenował bardzo ciężko i miał bardzo dobry obóz. To, o czym nikt nie mówi, to brak strachu AJ'a. Myślał, że Ruiz to dobry zawodnik, ale nie myślał o nim jak o gościu, który może zranić. Kiedy coś takiego się dzieje, nie możesz z tym nic zrobić. Też wchodziłem do ringu z takim nastawieniem, a potem nie mogłem się pozbierać, gdy ranili mnie goście, po których się tego nie spodziewałem. To niewiarygodne, co dzieje się wtedy z człowiekiem - powiedział Bellew.
RUIZ JR: NIE POLECĘ DO ANGLII >>>
- Joshua rzucił rywala na deski, a potem rzucił się, by go wykończyć i popełnił błędy nowicjusza. Został trafiony i nie zdołał się zregenerować. Rewanż będzie zupełnie inny. Pierwszy raz w życiu Joshua wejdzie do ringu wiedząc, że cała jego kariera zależy od tej walki - dodał ''Bomber''.
- Myślę, że podejdzie do tego w ten sam sposób, jaki przyniósł sukces w walce z Parkerem. Ostrożnie, za lewym prostym, wykorzystując swoje warunki fizyczne. Nie będzie dawał Ruizowi szans na kontrę i będzie szanował jego siłę uderzenia. Ruiz walczy jak Evander Holyfield, jest szybki i się nie męczy, bo jest zrelaksowany - podsumował były mistrz świata wagi cruiser.
Niedźwiedź na filmach przyrodniczych też się wydaje takim poczciwym wolnym niedźwiadkiem, co ledwie co się rusza, ale w rzeczywistości to prawdziwa maszyna do zabijania, która jest w stanie biec ponad 50 km/h i gonić swoją ofiarę nawet długimi kilometrami, a krzyczącego o litość człowieka zagryza i rozszarpuje na żywca, łamiąc mu nogi, na żywca odgryzając ręce, nogi, skórę, kości, tak jakbyś obrabiał kurczaka w domu.
Natomiast niedźwiedź ma to do siebie, że można go oszukać i trochę wziąć na przetrzymanie, bo jednak choć groźny to z natury jest trochę leniwy.
Ruiza też tak można wziąć i pokazał to Parker.
Czy Joshua tak da radę? Nie wiem, ciężko powiedzieć, wydaje się, że nic nie powinno stać na przeszkodzie, ale tutaj nie ma żartów. Ruiz złapie moment w którym Anglik się odsłoni i rzuci się na niego jak wygłodniałe zwierzę.
Pytanie czy Joshua jest w stanie rozwiązać sprawę siłowo - moim zdaniem jest, ale musiałoby się to zdarzyć przy dobrych wiatrach, przy super wytrenowanej obronie, przy założeniu, że nie złapie się na zaskakujące ciosy Ruiza. Szanse na taki scenariusz są, ale nie za duże.
Moim zdaniem, jeśli walka odbędzie się w USA, to przy dość słabych umiejętnościach walki na dystans i dystansowania prostym Joshuy (jego jabował nawet Whyte, a z Ruizem odbijał się od lin) i wzięciu pod uwagę, że Ruiz to teraz mistrz - Joshua jednak znów przegra.
Natomiast szanse ma i to całkiem duże, ale musi zagrać wiele elementów.
Miejmy tylko nadzieję, że walka będzie poza UK, bo w UK oszukuje się bokserów na potęgę - za szybkie przerwanie z Takamem bo AJ był wypompowany, chora punktacja Jennings-Joyce, itd.
Tam nie ma co walczyć, bo to oszuści pierwszej wody.
AJ szanował go, nie lekcewazył, przygotowywał bardzo sumiennie ale mentalnie był nastawiony na łatwe zwycięstwo. Srzeczność? nie.. jeżeli jesteś w dobrej formie to nie spodziewasz sie kłopotów. Było takich walk troszke.. Bowe -Gołota I, Foreman - Ali i najbardziej klasyczny przykład Tyson-Holy I
Żeby wymienić trochę zawodników z ostatnich czołówek:
Deontay Wilder - 201 cm/ 101,0 kg
Tyson Fury - 203 cm/ 113,4 kg
Anthony Joshua - 198 cm/ 112,5 kg
Efe Ajagba - 196 cm/ 107,9 kg
Daniel Dubois - 195 cm/ 108,4 kg
Ivan Dyczko - 206 cm/ 111,1 kg
Władymir Kliczko - 199 cm/ 110,2 kg
Witalij Kliczko - 202 cm/ 112,0 kg
Lennox Lewis - 196 cm/ 111,1 kg
Andy Ruiz jr. - 188 cm/ 118,8 kg
Jak widzimy, dopiero Ruiz i może teraz Usyk się trochę wyłamują wśród tych najlepszych zawodników, jeśli chodzi o wzrost, cała reszta już od 195 cm wzwyż. Powoli przyglądając się temu, mamy wrażenie że oglądamy bardziej dopakowanych koszykarzy NBA, wygląda na to, że boks ewoluuje właśnie w tę stronę. Pocieszające jest jednak to, że wciąż gdzieś tam Ci zawodnicy 185 cm, 188, 191 mają szansę osiągać realne sukcesy a nawet być mistrzem i bić tych dryblasów jak zrobił to niedawno Ruiz, czy jak robi to Kownacki (Martin, Washington), choć na razie nie z tymi najlepszymi. Zobaczymy jeszcze z Usykiem, Takam to dla niego dobry rywal. Carlos jest już po prostu zmęczony i mocno obity, bądź co bądź bił się jednak z Parkerem, Powietkinem, Joshuą i przyjmował wiele bardzo ciężkich ciosów od gladiatorów HW. To najlepszy rywal dla Usyka na start w HW.
AJ szanował go, nie lekcewazył, przygotowywał bardzo sumiennie ale mentalnie był nastawiony na łatwe zwycięstwo"
To jest właśnie sprzeczność. Nie da się nie lekceważyć boksera z czołówki HW, a jednocześnie spodziewać się łatwego zwycięstwa. Bierze się to bowiem z uznawaniem siebie za zdecydowanie ponad tą czołówką HW, a to już jest właśnie lekceważenie, bo póki jesteś tylko człowiekiem, póki to są faceci ponad stukilowi z dwiema łapami i serduchem do walki, to różnie może się dziać w ringu. Jeśli tego nie rozumiesz, to jest to właśnie lekceważenie.
styl Ruiza nie leży i nie będzie nigdy leżał Joshule, rewanż będzie bardzo podobny jak 1 walka. Co innego jakby Joshua padł po 1 ciosie jak kiedyś Lewis z RAhmanem. Joshua został rozjechany przez kilka rund... więc nie spodziewałbym się ogromnej odmiany w 2 walce... jeszcze jak odbędzie się w USA to już całkiem. Moim zdaniem to będzie całkowity koniec Joshuy!
Generalnie chodzi o to, że ciężko jest wyłapać wszystkie szczegóły z walki oglądając ją jeden raz. Gdzieś kiedyś czytałem, że wyłapuje się mniej niż 10% całego obrazu po jednym obejrzeniu. Dużą rolę gra też to pod jakim kątem oglądamy walkę. Na przykładzie tutejszych userów, dużo osób ogląda walkę pod kątem potwierdzenia szklanej szczęki Antka, więc widzi, że cztery razy leżał na deskach, że nie potrafił dojść do siebie po pierwszych itp itd Inni oglądają walkę dla potwierdzenia, że to był przypadek - lucky punch, więc widzą lucky punch, nie ogarniając, że Ruiz złapał atakującego Joshue kontrą i że polował już na nią mniej i bardziej skutecznie od pierwszej rundy. Że to było zaplanowane.
Generalnie wszystko można sobie zracjonalizować tak aby mniej lub bardziej odpowiadało założeniom. Ja na przykład oglądam walki pod kątem zależności stylowych i ich wpływu na walkę. Dużo osób też powołuje się na to, że przed "wypadkiem" Joshua wygrywał rundy. No tak. Wygrał wszystkie dwie rundy, ale to nie wszystko co można z nich wywnioskować.
Po pierwsze sposób walki Joshuy jest bardziej energochłonny niż Ruiza. Meksyk nie skraca dystansu tak zrywnie jak Povetkin, jest w tym mądrzejszy, więcej bada i sam wciąga Antka w swój dystans. Zmusza Antka do nagłego wycofywania się kilka razy w ciągu dwóch rund. Na początku pierwszej rundy następuje próba złapania Ruiza w klincz, ale ten zostaje zerwany, a Antek odskakuje. Jeden zerwany klincz można uznać za przypadek, ale Ruiz przez całą walkę zrywał klincze i jeszcze karcił Antka za nie. Dlatego klincze z meksykiem odpadają. W drugiej rundzie w pewnym momencie Ruiz przyjmuje prawy prosty i lewy sierp, ale oddaje i trafia w szczękę lewym sierpem, po którym Joshua znów ucieka. Generalnie chodzi o to, że te ciosy Joshuy da się przyjmować i momentalnie na nie odpowiadać i trafiać. Szczególnie jak ma się taki timing i szybkość jak Ruiz. Oprócz tego kilka razy doszedł celu lewy prosty Joshuy i na pewno byłby to sposób na Andego, bo ten ograniczony swoim stylem walki musi wyczekiwać mocnych ciosów Antka, aby móc je skontrować.
Tak czy siak po dwóch rundach jest 20-18 dla mistrza. Kontry Andego jeszcze nie wchodzą bo mistrz jest świeży i jak na razie walczy zachowawczo.
Co nam mówi trzecia runda? Po pierwsze wydaje mi się, że Joshua kompletnie nie czuje dystansu, od podwójnego lewego prostego odskakuje na sporą odległość. Potem Joshua trafia prawym. Tu widać, że Ruiz ma zakodowane, że mimo wszystko ma oddawać, więc oddaje. Joshua zachowuje się przy tym wręcz perfekcyjnie, wykorzystuje przewagę fizyczną i delikatnie przepycha Ruiza, aby zrobić sobie trochę miejsca na wykończenie i odpala najpierw lewy sierp który ląduje z tyłu głowy Ruiza. Warto zauważyć, że lewa ręka nie wraca, tylko zostaje na głowie Ruiza i naciska ją w dół, aby nabić na prawy hak, potem powtórka lewym sierpem. Ruiz na deskach, trafiony i dobity koncertowo.
Po liczeniu Joshua znowu trafia prawym prostym, Ruiz próbuje odpowiadać. Joshua przestrzeliwuje w półdystansie podbródkowym i sierpowym, wychodzą skille Ruiza. Joshua odpycha meksyka łokciem i strzela krótkim prawym, ale nie trafia. Joshua atakuje prawym prostym, Ruiz przepuszcza i odpowiada lewy-prawy, trafia. Ruiz unika prawego z dołu, odpowiada lewym sierpem, Joshua w tym momencie też wypuszcza lewy sierp i trafiają się jednocześnie. Joshua jest zraniony, Ruiz pewnie też bo dopiero co leżał, ale jak wspomniałem wcześniej, on ewidentnie ma zakodowane, by mimo wszystko oddawać, więc rusza i dobija.
Mam wrażenie, że Joshua często bywa zerojedynkowy. Albo skrajnie skupia się na bezpieczeństwie (przy jednej akcji Ruiza on chciał na raz uchylić się i sklinczować, a finalnie odskoczył xd), albo szarżuje. To są elementy nad którymi pracuje się na amatorstwie, teraz jest już zdecydowanie za późno. Już raz to przeważyło na walce, przeważy i drugi.
Antoś nie ma serducha do walki, w sytuacji kryzysowej brakuje umiejetnosci przetrwania tylko zalacza mu sie ,, Proszę nie bij mode", do tego katastrofalnie kruchy łeb. Wielu twierdzi że Szpilka nie wytrzymuje tempa walki...kuzwa Altuj kondycyjnie w porównaniu do AJa to pieprzony maratończyk!, kondycje anglik ma z dupy.
Ogólnie zawsze twierdziłem ze Joshua to dobry zawodnik i przeciętny mistrz, bez rewelacji, ani to żaden ,, Bóg boksu" ale też nie jakiś leszcz. Średnio wyszkolony, o bardzo dobrych warunkach fizycznych bokser który został genialnie wypromowany marketingowo. Najwiekszym sukcesem zaś było przekonanie laików pokroju BlackDoga że wygrana nad nieaktywnym starszym panem Wladimirem (wygrana z ogromnym trudem) po wcześniejszym dostaniu paska w prezencie od pseudo mistrza Martina oznacza że mamy do czynienia z drugim Mohamedem Alim.
Rewanż będzie wyglądał identycznie, styl robi walkę a Ruiz nie pasuje Antkowi, na dodatek ,, balon pękł" i meksyk nie odczuwa strachu żadnego przed anglikiem w związku z tym w drugiej walce pewnie będzie wywieral większą presje której Joshua nie lubi.
Bellew to solidny rzemieślnik. Pokonał w drugiej walce Haye? Pierwszej nie liczę.
Bellew świetnie walczył z Usykiem.
Oczywiście Masternak miał szansę pokonać Bellew...
Ale to był Master z okresu Sauerlanda i "siłowni".
Może by czas było nauczyć się różnicy między "nokautem" a "nokdaunem"?
WYMAZAĆ, nie czytać, pomyliłem się.
Jednak niedźwiedź do siebie ma to, że jest leniwy, raczej taki dający się "ugłaskać" przy dobrych wiatrach. Parker nie był do niego agresywny, spokojnie go punktował, styl raczej leniwy - i udało mu się niedźwiedzia trochę ugłaskać, uspokoić, natomiast całą walkę i tak się musiał pilnować.
Tak Joshua powinien zawalczyć z Ruizem - spokój, nie podpalać się i nie wyrażać za bardzo agresji do Ruiza - uśpić niedźwiadka, on ma to do siebie, że jednak woli spokój i lenistwo, póki nikt go nie prowokuje. I objechać go sobie na punkty.
Czy jest w stanie rozwiązać sprawę siłowo? Ciężko powiedzieć, bardzo ciężko. Jak ostro zaatakuje, to dostanie bardzo ostrą odpowiedź i może skończyć się jak w pierwszej walce.
https://www.youtube.com/watch?v=piodCxPRMKg&t=3841s