SHAKUR STEVENSON POROZBIJAŁ GUEVARĘ
Bardzo efektownie wypadł debiut Shakura Stevensona (12-0, 7 KO) w roli głównego bohatera gali. Wicemistrz olimpijski z Rio, obchodzący dopiero co 22. urodziny Amerykanin nie zawiódł swoich kibiców z Newark i efektownie rozprawił się z Alberto Guevarą (27-5, 12 KO).
Meksykanin wyszedł do pojedynku mocno wycofany, a niesiony dopingiem swoich krajanów Shakur już w pierwszej rundzie ostro naciskał i wywierał pressing. W drugiej odsłonie skoncentrował się na ciosach na korpus, co przyniosło efekt w postaci dwóch nokdaunów.
Guevara dotrwał jeszcze do przerwy, lecz było to tylko odroczenie egzekucji. Stevenson zrobił sobie ciosami po dole miejsce na akcje na górę i kombinacją lewy-prawy-lewy sierp zakończył pojedynek. Wydawało się, że Meksykanin mógłby się podnieść, ale wyglądał już na zrezygnowanego i dał się wyliczyć.
- Jestem gotów na każdego, ale najchętniej zaatakowałbym teraz pas federacji WBO - powiedział po wszystkim młody gwiazdor grupy Top Rank.