DUBOIS ZNOKAUTOWAŁ GORMANA!
Pojedynek dwóch niepokonanych prospektów o mistrzowskich aspiracjach zakończył się efektownym nokautem w piątej rundzie. Kreowany przez wielu na kolejnego Anthony'ego Joshuę "DDD" Daniel Dubois (12-0, 11 KO) zdominował i wykończył Nathana Gormana (16-1, 11 KO), zdobywając pas mistrza Wielkiej Brytanii w wadze ciężkiej.
Zdaniem kibiców i ekspertów szanse od początku rozkładały się mniej więcej 50/50, ale w ringu szybko okazało sie, że Gorman odczuwa ogromny respekt przed siłą przeciwnika. "DDD" od pierwszych sekund nadawał tempo walce, a jego rywal o cygańskich korzeniach szukał kontr w elektryzujących wymianach, lecz sam nie inicjował akcji. Ta strategia okazała się błędna, bowiem Dubois bez szacunku lokował potężne bomby i już w trzeciej rundzie doprowadził do liczenia.
Gormanowi wyraźnie walkę utrudniało rozcięcie przy lewym oku. Nie słuchał Ricky'ego Hattona, który doradzał mu inne rozwiązania w narożniku. Dubois zdominował czwarte i piąte starcie, a pojedynek zakończył się po prawym sierpowym na czubek głowy. Gorman nie dał się wyliczyć po nokdaunie, ale sędzia ringowy nie dopuścił go do dalszej walki.
Gorman odgryzał się momentami ładnie i serwował niezłe kontry ale ogólnie zabrakło mu i gabarytów i pracy na nogach. Dość szybko stanął na wprost Daniela za podwójną gardą. Ciężko powiedzieć czy to efekt ciosów czy taki styl- nie oglądałem go wcześniej.
Śliskość i mniejsza para musi być połączona z dobrą pracą na nogach inaczej to mija się z celem a Gorman stanął i przyjął atak Daniela zbyt twardo.
Daniel Dubois? Ofensywą facet straszy prawie jak niegdyś Joshua. Jest trochę mniejszy i ma zdecydowanie mniej umięśnione nogi które przy dużej górze wyglądały dziś aż dziwnie ale zdecydowanie facet atak ma na poziomie naprawdę wysokim- 8 a może i 9 na 10(?)
Natomiast tak jak i Joshua ale póki co wręcz nawet mocniej na tym etapie kariery facet przyjmuje dużo farfocli na twarz.
Idzie do przodu jak taran ale kontry i odpowiedzi potrafi zebrać naprawdę soczyste. Zobaczymy jak to zadziała na wyższym poziomie gdy rywal np. będzie miał czym postraszyć na równie wysokim poziomie.
Do takiego stylu walki na pewnym poziomie z pewnością potrzebna jest mocna szczęka i to nawet bardzo mocna. Może przełamać wielu ale jak zareaguje jak w tym naporze dostanie gonga od kogoś z ciosem z najwyższej półki to zobaczymy.
Muszą nad tym popracować bo tu rezerwy ogromne a przykład AJ-a jest tu dobrą lekcją również dla innych- trzeba rozważnie szafować nawet najmocniejszą ofensywą.
Joyce mnie dziś trochę zawiódł natomiast Dubois zaplusował. Mówiło się o ich starciu i jak wcześniej nie widziałbym wyraźnego faworyta tak teraz skłaniałbym się ku Danielowi.
Joyce jest twardy ale dynamika byłaby na plus Daniela. Przyjmowanie tak mocnych bomb na twarz nie byłoby wskazane a Joyce przyjmuje w swoim stylu sporo. Dubois owszem również ale pytanie którego ciosu sieją większe spustoszenie. Wydaje się że zdecyodowanie Daniela.
DDD vs JJ. To na ta chwile gwóźdź do trumny dla Joyca. Z jego predkością i kołkowatościa to Daniel go szybko rozstrzela, nawet lewym prostym. Daniel dziś wypadł bardzo fajnie a Gorman sie go po prostu bał.
Byle by tylko dobrze stopniowali Danielowi przeciwników i będzie co oglądać.
Whyte, Klitschko czy Powietkin (tu akurat domniemane podłączenie było mocno naciągnięte- ja go nie widziałem) to naprawdę silnie bijące chłopy. Szczególnie Klitschko.
To jak na takie bomby by zareagował Dubois to tajemnica. W poprzedniej walce trochę coś tam ochłonął po strzale przeciwnika a to i tak ze 3 poziomy niżej.
Nie wymieniłem Ruiza. On niby typowym puncherem nie jest ale mu siadło i kicha.
Nie wyrokowałbym że ma lepszą odporność. Zresztą. Odporność to w Hw cecha na której nie można bezgranicznie polegać o czym nie jeden się przekonał. A przyjmuje sporo.
ps.
Redakcja przegapiła info o walce Helleniusa z Washingtonem? Nie przyuważyłem a szkoda.
Chciałem obejrzeć jeszcze ale ponoć już po walce. Wg boxreca wygrał przez KO Washington. Ciekawa sprawa na zapleczu. Jutro może pojawi się info jak to wyglądało bo póki co cisza.
Pozdro i miłej nocy.
Inną sprawą jest, że dzisiejsza ciężka to nie tylko siła - Dubois wedle tale of tape w tej walce ma 6'4 1/2", a więc 195 cm.
Joshua ma 198 cm, Fury 203 cm, Dyczko 206 cm, Wilder 201 cm. Nie brak więc wyższych od Dubois, lepszych technicznie zawodników którzy potrafią przy tym przypierdolić i nie boją się wchodziąc w ostre iskrzące akcje - w których mogą mocno zranić napalonego Dubois.
A przede wszystkim - wyboksowywać go i skończyć TKO.
Nie widzę w Dubois materiału na dłużej panującego mistrza, czy Dyczko jak okrzepnie, czy Wilder, czy Fury, czy kolejni im podobni go zatopią
Nie wiem jak kształtowała się waga Gormana w ostatnich walkach, ale wyglądał jakby przybrał kilka kg. Nie wiem czy to nie efekt Ruiza Jr, który przed walką z AJ celowo przybrał na wadze, żeby w klinczu itp mieć przewagę na AJ. Jednemu kilka kg służy, ale Gorman stracił atut w postaci pracy na nogach i tułowiem, a silniejszy i tak nie był.
Dobois może i walczy schematycznie, ale jest bardzo mocny, do tego też potrafi bardzo szybko się cofnąć na nogach. Dużo przed nim pracy, ale nie zdziwi mnie jak w przyszłości zostanie mistrzem. Z tych młodych jedynie Hrgović wydaje się równie mocny.
Gorman -Biały Chisora nic więcej .
Więc jakiś head movement, jakaś technika, jakaś elastyczność wymagana będzie - nie wystarczy lewy-prawy i podręcznik boksu na poziomie w sumie raczej średnim jaki stosuje - to może wystarczyć na średniaków i to jego wzrostu, nie na kogoś takiego jak Wilder czy Fury czy w przyszłości może Dyczko.
A moim zdaniem chłopak nie ma jakiegoś wielkiego talentu jeśli chodzi o umiejętności stricte bokserskie.
To co obecnie chłopak prezentuje to siła, niezła (chyba) szczęka, eksplozywność, dynamika, średnio opanowany książkowy styl walki i najwyżej niezłe warunki fizyczne. To jest trochę za mało na bycie dłużej panującym mistrzem, nie przy obecnej HW.
Ajagbe swoją siłą i spokojnem mógłby małolata wziąć na głębsze wody a potem wtłuc mu jak ojciec synowi. Ajagbe to taki trochę Foreman.
Owszem, ma jedynie 21 lat, jednak Tyson czy Ali w tym wieku pokazywali już bardzo wysokie umiejętności bokserskie, a u niego ich nie widzę - ot, brytyjski zabijaka, tyle na razie widzę. Nie widzę w nim dłużej panującego mistrza, chyba, że udałoby mu się uniknąć Wildera, Fury'ego i najlepszych, ewentualnie spotkać się z nimi gdy będą mieli ok. 40 lat a potem trafić na okres posuchy jaki był mniej więcej w 2005 roku w HW.
Inaczej - nie widzę w nim materiału na dominatora HW.
Idiota znów dał głos.