SAUERLAND PRZYZNAJE: PO TURNIEJU POWINIEN BYĆ REWANŻ Z GŁOWACKIM
Kalle Sauerland jest twarzą turnieju World Boxing Super Series. Po tym co wydarzyło się w połowie czerwca w Rydze niemiecki promotor sam przyznaje, że zwycięzca całej imprezy w wadze junior ciężkiej powinien spotkać się z Krzysztofem Głowackim (31-2, 19 KO).
"Główka" mierzył się z Mairisem Briedisem (26-1, 19 KO) na jego terenie. Seria błędów sędziego Roberta Byrda sprawiła, że obóz Polaka wniósł protest. Federacja WBO, w której Polak był uważany wcześniej za mistrza, naciska zwycięzcę WBSS na obowiązkową obronę z Krzyśkiem. Tak samo wyobraża sobie to Sauerland.
- Moim zdaniem po zakończeniu turnieju powinno dojść do rewanżu. To była szalona walka. Briedis brzydko sfaulował łokciem, ale faule były również po drugiej stronie. Ten Briedisa okazał się po prostu bardziej widoczny i spektakularny. Był tak ustawiony, że nawet nie widział gdzie uderzy. Atmosfera w hali była naprawdę gorąca i głośna, przez co sędzia Byrd nie słyszał nawet gongu. Narożnik wskoczył do ringu i sygnalizował, że druga runda się już skończyła. WBSS nie jest ciałem sankcjonującym i podporządkujemy się decyzji federacji WBO - powiedział niemiecki promotor.
Tydzień temu władze World Boxing Organization zaleciły, by zwycięzca turnieju, a Briedis spotka się w nim z Yunielem Dorticosem (24-1, 22 KO), skrzyżował potem w ciągu 120 dni rękawice z Głowackim. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Krzysiu dzięki tym faulom jesteś teraz Final Bossem w tej grze nie spierdol tego xD
Pewnie to ta laska, dla której Krzysiu zostawił żonę