JEŚLI BRANT ZNÓW OGRA MURATĘ, NASTĘPNY MOŻE BYĆ JEFF HORN
Rob Brant (25-1, 17 KO) w zeszłym roku pokonując Ryotę Muratę (14-2, 11 KO) nie tylko zadał porażkę mistrzowi olimpijskiemu, ale również odebrał mu pas WBA Regular wagi średniej. Już w piątek rewanż, tym razem w Japonii na terenie Muraty.
Bardzo uważnie pojedynek ten obejrzy Jeff Horn (19-1-1, 13 KO), były mistrz świata wagi półśredniej, obecnie zawodnik średniej, który może wkrótce zaatakować ten pas. Warunek jest jeden - Brant musi po raz drugi pokonać Muratę. Zadanie będzie nieco trudniejsze, bo zaboksuje na wyjeździe. - On na pewno walczy lepiej u siebie, ja natomiast jestem równie dobry w każdym zakątku świata - uspokaja swoich kibiców Brant.
Jeśli Amerykanin po raz drugi okaże się lepszy, Hornowi pozostanie ostatnia przeszkoda. Bo Australijczyk 31 sierpnia zmierzy się jeszcze ze swoim rodakiem, solidnym Michaelem Zerafą (26-3, 15 KO).