SANCHEZ: TYSON FURY NUMEREM JEDEN, WYGRA REWANŻ Z WILDEREM
Znany i ceniony trener Abel Sanchez stawia Tysona Fury'ego (28-0-1, 20 KO) na samym szczycie zawodników wagi ciężkiej w swoim prywatnym rankingu.
Anglik jest bez pasa, choć uchodzi za "mistrza liniowego". Kolejny pojedynek stoczy 5 października, a 22 lutego ma wyjść do rewanżu z Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO) za remis sprzed ponad ośmiu miesięcy. W stawce będzie wtedy tytuł federacji WBC. Trzy pozostałe pasy - IBF/WBA/WBO, dzierży Andy Ruiz Jr (33-1, 22 KO), który do końca roku da rewanż Anthony'emu Joshui (22-1, 21 KO). Jak te dwie walki widzi sławny szkoleniowiec?
- Fury to bardzo dobry zawodnik i pomimo długiej przerwy pokazał to już w pierwszej walce z Wilderem. On bardzo odświeżył wagę ciężką, od której w pewnym momencie odwrócili się kibice. Dla mnie to on jest numerem jeden. Według mnie wygrał pierwszy pojedynek z Wilderem i wierzę, że wygra również w rewanżu. Co do Joshuy, to miał chyba po prostu zły wieczór, no i może trochę zlekceważył Ruiza. Teraz musi wrócić do podstaw i unikać błędów, gdyż Andy jest naprawdę groźny. Jeżeli Anthony pozostanie skupiony, powinien udanie się zrewanżować Ruizowi - stwierdził Sanchez, były już trener Giennadija Gołowkina, który w wadze ciężkiej ma Murata Gasijewa.
Ja na to patrzę pod kątem potencjału - Fury rozwija się dużo lepiej i szybciej od Wildera, na większej ilości płaszczyzn. Wilder w porównaniu do Furego robi pooowoooolne postępy i skupiają się na tych elementach które w walce z Furym się nie przydadzą. Fakt faktem ustrzelić go może w każdej sekundzie każdej rundy, ale ja nie zdziwię się jeśli Wilder również będzie leżał.
Co do walki Ruiz vs Joshua to według mnie boxrec dobrze oddaje stosunek szans (66-34 dla Ruiza). Team Joshuy ma spory problem, bo uniknięcie rewanżu będzie stratne wizerunkowo, a podjęcie go będzie równało się z dużym ryzykiem.
Na tą chwile chyba jedynym sensownym planem na walkę dla Joshuy będzie atakowanie z dystansu. Kiedy Ruiz przedostaje się do półdystansu uciekać z ciosem. Żadnych klinczy bo meksykaniec je zrywa i wychodzi z nich zwycięsko.
Trzymając się tego walka się wyrównuje, a w grę wejdzie determinacja i cechy mentalne. I tutaj jest niewiadoma, bo jeżeli Antek weźmie ten rewanż jeszcze w tym roku, no to znaczy, że jest zdeterminowany i mu zależy. Problem w tym, że Ruiz raczej planuje te pasy zatrzymać, jego determinacja będzie kurwa potężna.
Decydująca może też być różnica w obyciu ringowym. Ruiz ma nieporównywalnie lepsze obycie od Joshuy. Haye chyba mówił, że Ruiz na ringach jest 10 lat dłużej od Antka i właśnie tak widziałem różnicę w ich obyciu w jednym ringu. 10 lat nie nadrobisz w pół roku, nie ma chuja we wsi.
Reasumując - Joshua musi atakować z dystansu, uciekać i bić. Próbować trafiać mocnym prawym i uciekać. Nie może stawać w miejscu bo Ruiz ma duży komfort skracania dystansu, nie aż taki jak Povetkin, ale w samym półdystansie jest bardziej niebezpieczny. Dodatkowo Ruiza w odróznieniu od ruska klincze nie zatrzymują - unikać ich. Bić i spierdalać.
Myślę że koniec końców i tak Ruiz go ubije xD