WE FRANCJI PŁACĄ ZA MAŁO, LEBIEDIEW ODRZUCIŁ OFERTĘ

Walka pomiędzy Denisem Lebiediewem (32-2, 23 KO) a Arsenem Goulamirianem (24-0, 16 KO) nie dojdzie do skutku, przynajmniej na razie. Jest to o tyle zaskakujące, że kilka dni temu komunikaty zapewniały, że obie strony osiągnęły wstępne porozumienie w zakresie warunków pojedynku.

WOKÓŁ WAGI JUNIOR CIĘŻKIEJ - 27 CZERWCA>>>

- Negocjowaliśmy z zespołem Goulamiriana, ale ostatecznie warunki strony francuskiej były nie do przyjęcia, ponieważ oferowane przez nich pieniądze były znacznie niższe niż poziom wypłat, które Denis otrzymał w przeszłości, nawet za walki bez tytułu w stawce. Chcielibyśmy przeprowadzić tę walkę w Rosji, ale ramy czasowe [ustalone przez organ sankcjonujący] ograniczyły tę możliwość - powiedział rosyjski menadżer Wadim Korniłow.

Dodajmy, że Rosjanin to pełnoprawny mistrz WBA wagi cruiser, zaś reprezentant Francji jest czempionem "regularnym". Zobaczymy, jakie będą kolejne kroki obu pięściarzy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 04-07-2019 18:41:23 
Nie wiem na ile jeszcze liczy Lebioda.. Mam do niego mega szacunek za stoczone wojny i mega walki, ale już 2 lata temu po walce z Gassievem powinien iść na emeryturę, pokazal jeszcze kilka sztuczek mlodemu byczkowi ale przegrał i po przegranej walce z nim stoczył wakli z trzema bumami, czas działa na jego niekorzyść i dobrze wie, że walka z Arsenem to raczej jego przegrana, może nie przez umiejętności ale przez wiek i już nie ten refleks. Nie obraziłbym się jakby stoczył ostatnią walkę z którymś z naszych. Uważam, że Główka, Master, Cieślak mieliby z nim bardzo duże szanse na wygraną.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.