JENNINGS: JOYCE WSZYSTKO PRZYJMUJE NA SZCZĘKĘ
Bryant Jennings (24-3, 14 KO) wraca na ring 13 lipca, kiedy to sprawdzi w Londynie możliwości Joe Joyce'a (9-0, 9 KO). Amerykanin nie jest stawiany w roli faworyta, ale sam widzi dla siebie wiele szans na zwycięstwo. "By By" przekonuje, że jest w znakomitej formie i uda się do Wielkiej Brytanii po wygraną, która otworzy mu drzwi do dużych walk.
- Zamierzam odpowiadać na jego ciosy, a kiedy ostatni raz go widziałem, to jego obrona nie była dobra. Przyjmuje na szczękę każdy wyprowadzany przez rywala cios - zauważa doświadczony Amerykanin.
JENNINGS PRZED WALKĄ Z JOYCE'EM: NIE JADĘ SIĘ POŁOŻYĆ>>>
Jennings stwierdził też, że jego ambicje nie zostały zredukowane po porażce przed czasem z Oscarem Rivasem.
- Nie zamierzałem siedzieć i płakać. Postanowiłem wstać i iść dalej. Walka z Rivasem mi nie zaszkodziła, w grze bokserskiej tracisz po prostu swoją pozycję. Wielu doświadczonych na amatorstwie bokserów przegrało ważne walki, zdobywając w ten sposób doświadczenie. To był ich sposób na to. Moja misja była nieudana, ale nie przegrałem swojego planu - stwierdził bokser z Filadelfii.
Mimo wszystko nie skreślam go zupełnie
80/20 dla Joyca
Jeszcze jedna porażka Jenningsa i będzie idealnym kandydatem na rewanż dla Szpilki jeśli tamten wygra z nierównym Chisorą