WASILEWSKI: NIE LUBIĘ ANDRADE, ALE TO KAWAŁ PIĘŚCIARZA
Andrzej Wasilewski uważa, że walka z Demetriusem Andrade (28-0, 17 KO) będzie dla Macieja Sulęckiego (28-2, 11 KO) cenną lekcją na przyszłość. Szef KnockOut Promotions docenia klasę sportową Amerykanina, choć podobnie jak "Striczu" nie darzy "Boo Boo" sympatią.
SULĘCKI vs ANDRADE: DUŻE PIENIĄDZE DLA MISTRZA, ALE TEŻ POLAKA>>>
- Andrade pokazał dzisiaj naprawdę bardzo dużo. Nie lubię go, wściekły, ale muszę przyznać, kawał pięściarza, duży talent, refleks, szybkość, oko. (...) Niesympatyczny, prosty, złośliwy. Usyka na przykład bardzo lubię, choć z całą pewnością nie jest mniej pewny siebie niż Andrade. Ale ma klasę i charyzmę - oceniał w mediach społecznościowych mistrza WBO wagi średniej polski promotor.
'WALKA Z ANDRADE MUSI BYĆ BARDZO FRUSTRUJĄCA'>>>
Wasilewski wyjawił również, że rozmawiał krótko na temat tej walki z Fiodorem Łapinem.
- Rozmawiałem z FŁ. Powiedział bardzo ciekawie: "Usiadł w 1 rundzie? Tzn. przywitał się z walką o mistrzostwo świata. Trzeba wstać i ciężko pracować". Po 20 latach ja też rozumiem, że walka o mistrzostwo świata to najczęściej coś zupełnie innego niż kolejna walka.
A oni na dystans chcieli go brac to wiadome że Andrade był nietykalny.
Poza tym pod koniec Sulęcki powinien isc na bitke i Wilczewski powinien mu to powiedziec.
Sulęcki nie jest zły tylko totalnie nie mięli pomysłu na śliskiego i szybkiego Andrade
Taki Canelo ma szansę z Andrade, bo też jest szybki, ma twardy łeb i dobre, mocne kombinacje. On może wejść w półdystans. Tak samo GGG, który jest dużo wolniejszy, ale ma jeszcze twardszy łeb i jeszcze cięższą łapę, więc mógłby stłamsić swoją siłą szybkość i balans Andrade.