'WALKA Z ANDRADE MUSI BYĆ BARDZO FRUSTRUJĄCA'
Maciej Sulęcki (28-2, 11 KO) nie wykorzystał pierwszej w karierze okazji na zdobycie mistrzowskiego pasa. Tytuł mistrza świata WBO wagi średniej pozostał w rękach Demetriusa Andrade (28-0, 17 KO), który okazał się zdecydowanie lepszy od Polaka i w pełni kontrolował ringowe wydarzenia podczas gali w Providence.
SULĘCKI ODPIERA ZARZUTY WOBEC TRENERA PIOTRA WILCZEWSKIEGO >>>
Większość ekspertów największych zalet w boksie "Boo Boo" dopatruje się w niewygodnym stylu Demetriusa, ale także w jego wszechstronności. Prezentujemy tymczasem dwie wybrane wypowiedzi na temat tej walki autorstwa dwóch amerykańskich dziennikarzy.
- "Boo Boo" Andrade to jeden z tych naprawdę "trudnych do pokonania" pięściarzy. Robi dokładnie tyle, ile potrzeba, by wygrywać kolejne rundy. Rywale mają problem z tym, żeby go namierzyć. Nie jest najbardziej ekscytującym bokserem na świecie, ale walka z nim musi być bardzo frustrująca - pisał w mediach społecznościowych Graham Houston z portalu fightwriter.com.
MACIEJ SULĘCKI: NIE POWIEDZIAŁEM JESZCZE OSTATNIEGO SŁOWA >>>
Swój punkt widzenia na walkę "Boo Boo" ze "Striczem" przedstawił również często mocno krytykowany w Polsce Dan Rafael z ESPN.
- Andrade znany jest ze swojego technicznego boksu, ale w walce z Sulęckim był też bardzo agresywny. Używał kombinacji, bił podwójnym prawym prostym, będąc zarazem szczelnym w obronie. Walka dzięki temu była przyjemna dla oka, choć z czasem Andrade nieco zmniejszył swoją agresję. Był to bardzo wszechstronny występ, który z pewnością dał do myślenia najlepszym w tej wadze.
GGG będzie jak czołg jechał ze swoimi kombinacjami.
Andrade leżał już na deskach i tutaj GGG ma duże szanse na posadzenie go,
Tyle że Andrade nie pali się do walki z GGG.
Co do niewygodnego stylu Andrade.
Pamiętam jak swego czasu Jackiewicz mówił że nie lubi sparować z Proksą bo ma problemy aby go trafić.
Styl robi walkę i tak było tutaj.