DEMETRIUS ANDRADE WYZYWA DO WALKI CANELO I GOŁOWKINA
Pogromca Macieja Sulęckiego (28-2, 11 KO), mistrz świata WBO Demetrius Andrade (28-0, 17 KO) wyzwał do walki bokserów ze ścisłej czołówki wagi średniej, a także poświęcił kilka słów Polakowi. Amerykanin docenia klasę Maćka, jest jednak niezwykle pewny siebie i chce teraz walk o wieczną chwałę.
WSZYSTKO O WALCE SULĘCKI vs ANDRADE >>>
- Gdzie Canelo? Gdzie GGG? Co ich powstrzymuje przed walką ze mną? Nie zlekceważyłem Sulęckiego, po prostu wiedziałem, że go pokonam. W głowach tych typów muszą się pojawiać różne myśli. ''Czy zdołam wyboksować Andrade? Nie. Czy zdołam go pokonać przed czasem? Nie.'' Jeśli ktoś chce się nazywać legendą i liderem wagi średniej, musi się ze mną zmierzyć. Sulęcki należy do pierwszej dziesiątki. Wciąż leję tego rodzaju gości. Jestem najlepszy w swojej kategorii wagowej. Sulęcki to twardy gość, nie chciał brać jeńców, ale ja wykonałem swoją robotę. Wyglądałem elegancko. Wysoki, czarny i przystojny. Cały ja - powiedział Amerykanin.
- ''Striczu'' to wspaniały zawodnik. Chciał iść po swoje przez całą walkę, ale pozwolił mi wykorzystać moją broń. Dałem ludziom dwanaście znakomitych rund, odpowiednio używałem prawego prostego. Sulęcki to nie popychadło. Nie ma nic wspólnego z typami pokroju Rollsa czy Fieldinga... Więc gdzie są twoje jaja Canelo? Zróbmy to. Wyłońmy jednego mistrza. Koniec zabawy. Postawmy wszystko na jedną kartę i przekonajmy się, kto jest najlepszy. Jak mężczyzna z mężczyzną. Viva Mexico! - krzyknął na koniec ''Boo Boo'', który zaczyna chyba wreszcie realizować swój ogromny potencjał.
Jeśli Canalo nie ma jaj to pytam się kto ma??