WACH WRÓCI W LIPCU W DZIERŻONIOWIE, TRWAJĄ POSZUKIWANIA RYWALA
Mariusz Wach (33-5, 17 KO) niebawem będzie współorganizatorem gali boksu zawodowego. Projekt "Wach Boxing Team" skupia kilka osób, które 12 lipca w Dzierżoniowie przedstawią kibicom galę, podczas której między liny wrócić ma właśnie "Wiking". Dla Wacha będzie to powrót na ring po porażce przed czasem z Martinem Bakole Ilungą.
- Licencji promotorskiej osobiście nie mam, dlatego Wach Boxing Team to zgrana grupa paru osób i każdy odpowiada za co innego. Dopiero raczkujemy i uczymy się tego wszystkiego. Ja byłem czynnym zawodnikiem, i nadal jestem. Na pewno mamy grupę fajnych chłopaków, którzy chcą coś zrobić ze swoim boksem, a my chcemy im pomóc - tłumaczy Wach w rozmowie z RingBlog.pl.
- Nie mam jeszcze i szukam (rywala - red.). Wiadomo, że to nie będzie nie wiadomo jaki zawodnik. Ale chcę wyjść do ringu, żeby nie mieć długich przerw, a lepszy rywal zawsze wiąże się z finansami. Teraz pozyskujemy sponsorów, rozmawiamy z telewizjami. Będzie większy budżet na gale, to będą lepsi rywale - dodał nasz "ciężki".
Mariusz wrócił też jeszcze do porażki z bokserem z Afryki. Jak wiemy, Bakole zastopował naszego pięściarza w 8. rundzie pojedynku.
- Ogólnie ta walka nie szła po mojej myśli. Nie grało już coś na samej rozgrzewce w szatni. Później w walce nie byłem sobą. Nie miałem mocy, nie miałem siły już po dwóch ciosach. W innych walkach potrafiłem przyjmować ciosy, a on gdzieś tam przebijał się przez tą moją gardę.