PACQUIAO-THURMAN: NIE BĘDZIE BADAŃ VADA, AMERYKANIN PEWNY 'CZASÓWKI'
Keith Thurman (29-0, 22 KO) nie zachwycił w ostatnim starcie, będącym jednocześnie powrotem po długiej przerwie, ale mimo wszystko jest pewny wygranej przed czasem nad Mannym Pacquiao (61-7-2, 39 KO). Do tego stopnia, że postawił na siebie sporo pieniędzy.
Amerykanin zmierzy się ze sławnym Filipińczykiem 20 lipca w Las Vegas. "Pac-Man" będący ikoną tego sportu zarobi za ten występ 20 milionów dolarów. Przy dobrej sprzedaży przyłączy PPV jego wypłata może wzrosnąć jeszcze bardziej. Na pewno mniej dostanie Thurman, który dopiero buduje swoją pozycję. Jest ona już bardzo mocna, lecz sławą na pewno nie dorównuje jeszcze rywalowi. Ale jeśli wygra efektownie i szybko, zabierze Manny'emu część jego sławy.
- Jestem sporo młodszy i w przeciwieństwie do Adriena Bronera pozwolę swoim rękom pracować. Będę zadawał sporo ciosów i sprawię, że to będzie prawdziwa walka. Postawiłem u bukmachera dziesięć tysięcy dolarów na to, że znokautuję Pacquiao do trzeciej rundy. Jestem pewny tego, że wygram, ale chcę nałożyć na siebie dodatkową presję - zdradził Thurman.
ROACH: KLUCZEM DO WYGRANEJ PACQUIAO NAD THURMANEM BĘDZIE SZYBKOŚĆ >>>
Co ciekawe zawodnicy nie będą badani wyrywkowo przez organizację VADA, która ściśle współpracuje z federacją WBC. Bo przecież ten pojedynek będzie się toczyć o tytuł mistrza świata wagi półśredniej federacji WBA. Zamiast VADA, zawodników kontrolować przedzie Komisja Sportowa Stanu Nevada.