CANCIO POKONAŁ MACHADO W REWANŻU I OBRONIŁ TYTUŁ MISTRZOWSKI
Mistrz świata WBA wagi super piórkowej, Andrew Cancio (21-4-2, 16 KO) pokonał w rewanżu człowieka, któremu w lutym odebrał tytuł - uważanego jeszcze niedawno za najlepszego obecnie portorykańskiego boksera Alberto Machado (21-2, 17 KO). Do krótkiej i brutalnej konfrontacji doszło wczoraj na gali w Indio.
Pojedynek miał podobny przebieg jak pierwsze starcie Portorykańczyka z Amerykaninem o meksykańskich korzeniach. Machado próbował utrzymać w pierwszej rundzie dystans, ale to Cancio trafiał czystszymi ciosami. Nad lewym okiem ''El Chango'' pojawiło się jednak rozcięcie i pojedynek zmienił się w wojnę. Machado został w niej szybko złamany. Już po zakończeniu drugiej odsłony sprawiał wrażenie wyczerpanego. W trzecim starciu próbował trafić mocnym uderzeniem w głowę rywala i odsłonił korpus. Cancio zauważył lukę i huknął potężnym lewym sierpowym, po którym Machado zdołał się wprawdzie jakoś podnieść, lecz nie przekonał sędziego ringowego, że jest zdolny do dalszej walki.
Po porażce z Josephem Diazem w 2016 roku Cancio niemal skończył karierę, znalazł stałą pracę w Southern California Gas Company i wydawało się, że nie będzie już walczył z nikim znaczącym. Jego powrót do gry okazał się sensacyjnym marszem po tytuł, a teraz ''El Chango'' rzuca wyzwanie swojemu pogromcy Josephowi Diazowi i Rene Alvarado. Machado chce się natomiast przenieść do wagi lekkiej, wciąż twierdzi, że ma ogromne problemy z osiąganiem limitu wagi super piórkowej.