WILDER: FURY POKONAŁ CHODZĄCY WOREK TRENINGOWY
- To był dobry występ, tylko przeciwko komu? To nie był przecież trudny rywal. Schwarz wyprowadził chyba tylko cztery ciosy, był bardziej chodzącym workiem - mówi Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) komentując sobotnie zwycięstwo Tysona Fury'ego (28-0-1, 20 KO).
Anglik efektownie rozprawił się z Tomem Schwarzem (24-1, 16 KO) w drugiej rundzie. Teraz czeka go jeszcze występ na przełomie września i października, co ma go doprowadzić do rewanżu z Wilderem w pierwszym kwartale przyszłego roku.
- Fury po prostu zrobił to, co powinien zrobić w konfrontacji z takim przeciwnikiem. Jego promotorzy próbują teraz opowiadać różne historie na potrzeby promocji, lecz prawda jest taka, że sobotni występ był po prostu OK, nic więcej - dodał "Brązowy Bombardier", który we wrześniu ma z kolei spotkać się z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).
Wszystko w ramach zdrowego rozsądku.
Niestety sytuacja w HW po Wladimirze nie stała się lepsza. Do pewnego momentu było weselej, ale sportowo nadal mamy kaszanę. Teraz to już nawet wesoło nie jest. Debilne zachowania i cyrkowy dobór przeciwników nie przyniosą nic dobrego. Fjuremu wydaje się, że jest śmieszny, a Wilderowi, że jest groźny. Prostackie poczucie humoru rodem z cygańskiej przyczepy miesza się wykrzykiwaniami i pogróżkami orangutana, a my mamy za to płacić.
Żenada!
zbyt wiele czynnikow wplywa na obraz walki by jednoznacznie okreslic dlaczego bokser A zachowal sie tak, a nie inaczej. Fury to switch-hitter a takich jest bardzo ciezko atakowac. Nieziemska motoryka i niemalze perfekcyjny jab nie dawaly schwarzowi znalezc odpowiedniego dystansu. Bez pressingu na poziomie mistrzowskim nie ma co sie rzucac na Furego na hurra bo grozi to karcacymi kontrami plus przedwczesnym wyczerpaniem baterii. Umiejetnie rozkladajac sily na 12 rund dajesz sobie wiecej czasu na trafienie go i dobicie. Duzy szacunek do umiejetnosci linearnego mistrza moze przytlaczac i podcinac skrzydl, nastawiac bardziej na przetrwanie niz zwyciestwo.