MAKABU ROZBIŁ KUDRIASZOWA NA GALI CRUISERÓW W JEKATERYNBURGU
W brutalnej walce dwóch puncherów wagi cruiser Kongijczyk Ilunga Makabu (25-2, 24 KO) rozbił Dimitrija Kudriaszowa (23-3, 23 KO) na mocno obsadzonej gali w Jekaterynburgu. Był to pojedynek wieczoru i trzeba przyznać, że zasłużył na główne miejsce w karcie.
Kudriaszow od pierwszego gongu ruszył do ataku i szukał miejsca dla swoich mocnych ciosów. Makabu starał się ostudzić jego zapędy ciosami na korpus z obu rąk i prawym prostym mańkuta. Trwały brutalne szachy na środku ringu, Kudriaszow trafił mocnym prawym prostym na górę, ale zaczął coraz bardziej oddawać pole w drugiej połowie rundy, pozwalając rywalowi na konsekwentne obrabianie korpusu.
W drugiej rundzie nadal dobrze pracował prawy prosty Makabu. Kudriaszow zachował spokój i pozostawał w grze, choć walka nie układała się do końca po jego myśli. Nagle rozgorzała szalona wymiana ciosów sierpowych. Pierwszy trafił Kudriaszow, ale ostatnie słowo należało do Makabu. Rosjanin padł na deski, lecz zdołał sie podnieść i znów rozpętało się piekło. Miejscowy bohater zdołał dotrwać do końca rundy, ale w trzecim starciu Makabu od razu rzucił się, by dokończyć robotę. Przyparł Kudriaszowa do lin i próbował go ubić, jednak Rosjanin zaskakująco dobrze się bronił. W końcu akcja wróciła na środek ringu. Obaj byli już mocno zmęczeni i często ryzykowali, aż wreszcie zabrzmiał gong.
Makabu pracował prawą ręką od pierwszych sekund czwartej rundy i choć miewał kłopoty, panował nad sytuacją. Kudriaszow krwawił i sędzia przerwał na chwilę rywalizację. Gdy wznowił akcję, Rosjanin złapał rywala dwoma bardzo groźnymi kontrami, ale to było za mało, by posłać Makabu na deski.
Piąta runda rozpoczęła się od szarży Kudriaszowa, który zranił Makabu, ale sam porządnie oberwał w kontrze. Rosjanin wystrzelał się, zupełnie stracił szybkość i przeciwnik dopadł go przy linach, trafiając raz za razem prawą ręką. Chwilę później odrzucił skrajnie zmęczonego, rozbitego Kudriaszowa na środek ringu, gdzie poczęstował go mocnym ciosem lewą ręką, po którym Dima zatoczył się i sędzia przerwał walkę, nie chcąc przedłużać krwawej masakry.
Wyniki pozostałych pojedynków:
Waga cruiser: Aleksiej Jegorow (9-0, 7 KO) pokonał przez KO w trzeciej rundzie Romana Gołowaszczenkę (20-4, 18 KO).
Waga cruiser: Jurij Kaszyński (18-0, 16 KO) pokonał większościową decyzją sędziów Oliviera Vautraina (14-2-1, 5 KO)
Waga cruiser: Aleksiej Papin (11-0, 10 KO) pokonał przez KO w trzeciej rundzie Aleksandru Jura (18-4, 7 KO)
Waga cruiser: Jewgienij Tiszczenko (5-0, 3 KO) pokonał przez TKO w pierwszej rundzie Abrahama Tabula (16-2-1, 13 KO)
Waga ciężka: Jewgienij Romanow (13-0, 9 KO) pokonał jednogłośną decyzją sędziów (3 x 99-90) Ariela Estebana Bracamonte (9-2, 5 KO)
Ten Egorow to następny dobry talent zza wschodniej granicy, oczywiście zbudowany jak spychacz, podobnie jak każdy cruiser z tamtych stron.
Miło zaskoczył Kudriashov z obroną bo i rękawica była i uniki grane były.
Można by się pokusić o nie przerywanie ale zdrowie wiadomo że najważniejsze.
Obaj pokazali jak powinna wyglądać dobrze skrojona walka dwóch pięściarzy.
W sumie zakończenie w obie strony mogło być podobne i nikt nikomu by glorii nie odbierał a samo widowisko chociaż tylu rundowe było satysfakcjonujące dla wszystkich.
W świetle wydarzeń w Rydze to był pojedynek który daje mi chociaż chęć do dalszego oglądania boksu.
Bo ani w pył a emocje ciągle na najwyższym poziomie.
Bo ani w pył a emocje ciągle na najwyższym poziomie.