ISTVAN KOVACS: SĘDZIA ROBERT BYRD NIE POPEŁNIŁ BŁĘDÓW
Oficjalny obserwator walki Głowacki vs Briedis z ramienia WBO, Istvan Kovacs (niegdyś wybitny bokser, m.in. mistrz olimpijski i mistrz świata) twierdzi, że sędzia Robert Byrd nie popełnił żadnych znaczących błędów podczas wczorajszego pojedynku w Rydze, wokół którego piętrzą się kontrowersje.
TVP Sport: Polska strona planuje złożyć protest...
Możemy to przeczytać i przedyskutować. Prawda jednak jest taka, że zgodnie z przepisami, sędzia jest jedynym ciałem, które może przerwać walkę albo zdyskwalifikować boksera. Sędzia wykonał swoją pracę w sobotni wieczór. Nie zdyskwalifikował Briedisa za uderzenie łokciem ani za wejście na ring jego trenera, nie zakończył też rundy w odpowiednim momencie. Ale zgodnie z przepisami wynik walki jest jasny. Możemy to sprawdzić raz jeszcze i, jeśli coś jednak było niezgodnie z zasadami, wtedy decyzja może zostać zmieniona. Do tej pory nie widziałem powtórki, ale na żywo miałem wrażenie, że sędzia zrobił co mógł i nie popełnił żadnych błędów. OK, błędem było nieprzerwanie rundy, ale to decyzja sędziego. Jeśli sędzia nie zakończył rundy – obaj bokserzy mieli za zadanie bronienie siebie i atakowanie rywala. Przepisy to przepisy. Sam też byłem bokserem i dobrze wiem, że uderzenie łokciem powoduje większe uszkodzenia niż takie na jeden punkt. Ale nie można dać więcej, dwóch czy pięciu.Przepisy są tu jasne. Gdyby Głowacki był "mądry" mógłby pozostać w dole i czekać aż sędzia zakończy walkę. Ale on zaprezentował sportową postawę. Chciał wygrać na ringu a nie przez dyskwalifikację.
A więc pańskim zdaniem problemem są raczej zasady, a nie sędzia sobotniej walki?
To nie moja opinia, to prawda. Jeśli ktoś uderza nieprzepisowo rywala i nie spowoduje kontuzji to dostaje tylko jeden ujemny punkt. Koniec, kropka.
jeśli Głowacki dostałby w luk brwiowy i ten by się otworzył to wtedy dyskwalifikacja?
Kuriozum, szkoda komentować, ominąć jak gówno na drodze i iść swoją drogą, Główka jeszcze może trochę zdziałać z czołówką, ale oszusta i faularza unikać.
Błąd sędziego ringowego jest taki, że nie słyszał gongu i nie próbował zatrzymać walki, ale obaj walczyli obaj zadawali ciosy. Ten pojedynek był trochę nieszczęśliwy dla Główki, splot nieszczęśliwych wydarzeń, dziwnych, niespotykanych, ale dla mnie żaden skandal, żaden wał Główce.
W poprzedniej walce to Krzysiek chyba w pierwszej rundzie mocno sfaulował Własowa i te był ewidentnie naruszony i już nie doszedł do siebie. Główka nawet nie został upomniany. Tak niestety czasami bywa w tym sporcie.
1. Odjął zaledwie 1 pkt za intencjonalne silne uderzenie łokciem w twarz Głowackiego po komendzie stop. Nie dość że walnięcie łokciem (złamanie regulaminu) to po komendzie stop (kolejne złamanie regulaminu)
2. Runda trwała 15 sekund dłużej niż powinna (kolejne załamanie regulaminu)
3. W rundzie 2 pokazał, że koniec rundy, Briedis mimo to bił dalej i posłał Głowackiego na deski - wtedy Byrd stwierdził nokdaun i zaczął liczyć (mimo, że jeszcze przed chwilą stwierdził, że jest koniec rundy) Głowackiego - następnie ogłosił zakończenie pojedynku po to tylko żeby...
4. Rozpocząć rundę 3.
Takiego cyrku i jaj dawno nie było, ludzie na boxingscene w komentarzach byli w szoku na to, co zobaczyli - mieli po prostu bekę, że takiego cyrku dawno nie widzieli, polecam poczytać komentarze. A tutaj jak zwykle kilku nieudaczników życiowych trolli bez pracy, z niskimi zarobkami musi sobie odbić swoje słabe życia szczekaniem na Polaka, że sam jest sobie winien i że należało mu się xD
Brawo trolle tacy jak @okewaja - bokser org powoli staje się internetowym pośmiewiskiem jako skupisko trolli po zawodówce, nie znających nawet podstawowych zasad bokserskich. Już cały internet bokserski ma bekę z tej strony - nowe zasady cebularzy - akcept dla kopania, gryzienia, bicia łokciem rywala - gratuluję, oby tak dalej, można się nieźle tutaj pośmiać. Taki trochę folklor ta strona - taka ciekawostka jak odwiedziny ZOO.
Obejrzałem tę walkę kilka razy i widzę wciąż to samo: najpierw w klinczu Główka bije daleko za uchem w tył głowy, potem w kolejnym zwarciu obchodzi Briedisa i wali go z PREMEDYTACJĄ od tyłu w łeb, za co w rewanżu dostaje z łokcia - i ja reakcję Briedisa rozumiem, choć bez wątpienia jest niegodna sportowca; punkt za faul sędzia odbiera tylko Briedisowi. Potem jest czysty nokdaun, potem jest gong, po którym to Główka nadal napiera bardziej niż Łotysz! Zrywa się po nokdaunach, jakby był nowicjuszem, zamiast dać sobie czas na odpoczynek! Czyli próbuje kozaczyć w starciu z większym kozakiem. I to go gubi a nie (fatalny, owszem) sędzia, czy nie przebierający w środkach Briedis.
Otwórzcie oczy, hejtujący @blackdoga i wszystkich, którzy (trzymając przecież kciuki za Głowackiego) patrzyli na tę walkę oczami a nie tylko emocjami.
Napierdalanie łokciem, kolankiem jest tolerowane, a Polak nazywany samemu sobie winnym. No brawo - dopuszczajcie dalej do głosu niedorozwojów jak ten kolega po zawodówce, to już nikt nie będzie tej strony traktował poważnie.
No i co?
Cios z lokcia, ktory powoduje nokdaun jest owszem, duzym problemem, bo ustawia walke, wlasciwie to ja konczy.
PRZEKRECILI NAS.
Widzialem sporo walk, sporo werdyktow z d*py, ale czegos takiego jeszcze nie. Dwa "przypadkowe bledy" na taka skale? Zawodnik zostaje dwukrotnie po nich powalony i twoim zdaniem @zombi to jest wrzawa wokol pustego garnka po zupie? I to wszystko JAK ZWYKLE na gali Sauerlanda, ktory powinien zostac wykluczony z boksu?
Federacja dostała odpowiednią kasę, wystawiła niewidomego, niedosłyszącego sędziego, który wiedział co i jak ma zrobić.
Może nawet był dogadany, co i jak ma robić
Stąd Briedis "łokciowy bandyta" bijąc po gongu wiedział, że może sobie na to pozwolić na dłuższą wymianę?
To kolejny dowód na dogadanie...
Gdyby sędzia odwalił taki cyrk bez zgody federacji, sędziowałby ostatni raz.
A tak, w nagrodę dostanie wakacje i kolejną lukratywną walkę.
Pomijając błędy sędziego, szkoda bo ten Briedis był być może do ogrania. Chociaż nie widziałbym Głowackiego z Dorticosem. Również szkoda, bo trudno ocenić dyspozycję, formę Głowackiego na dzisiaj tylko po tych 2 rundach.
zmusiłeś mnie do długiej lektury:) nie będę się kłócić, bo na dobrą sprawę w wielu kwestiach myślę podobnie. Ta walka to jakaś farsa, ale duża zasługa w tym sędziego. Uważam, że każda z trzech osób w ringu popełniła błędy. Najbardziej chamsko wyglądało to uderzenie z łokcia, ale ja nie jestem przekonany o premedytacji. Oczywiście było to mocne uderzenie, na pewno niesportowe zachowanie, godne potępienia. Mogło to być jednak wykonane odruchowo, w przypływie gniewu, pod wpływem impulsu jako odpowiedź na faul. Zresztą nie wiem czy zawodnik uderzony z dużą siłą w tył głowy jest w stanie w ciągu sekundy od takiego uderzenia myśleć logicznie. Różni zawodnicy różnie reagują. To są bardzo dyskusyjne kwestie.
Ma ktoś animowanego gifa z tego łokcia? Chciałem powstawić na kilka stronek, a tego twitterowego badziewia nie można...
Widzę kolego, że pomimo przyznania się Mairisa do celowości, gdy uderzał łokciem, Ty dalej twierdzisz, że jednak, to celowe nie było. To w sumie, co by Cię przekonało? Jak bardziej merytorycznie można to udowodnić, skoro przyznanie się oskarżonego Ci nie wystarcza ?
Ja obejrzałem sobie ten wywiad Mairisa Briedisa po walce i to co ja zauważyłem, a niestety nie zauważyła tego większość to fakt, że Briedis słabiutko mówi po angielsku. Można mu zatem włożyć w usta to co każdemu się podoba. On nawet nie potrafił odmienić czasownika "think" i jeszcze wymawiał to słowo jako "sink". Trudno traktować tę wypowiedź odnośnie uderzenia łokciem poważnie.
"Nie spodziewałem się, że Głowacki trafi mnie w tył głowy. Pamiętam, że sfaulował w ten sposób Marco Hucka, a ja po oglądaniu tamtej walki wiedziałem, że moja odpowiedź w takiej sytuacji może być tylko jedna. Stąd to uderzenie łokciem. Ale nie sądzę, bym trafił Głowackiego szczególnie mocno. "
To są słowa Łotysza z konferencji, po walce. One były tłumaczone z jego języka. Dalej uważasz, że nie było celowości?
takie słowa mocno kompromitują Łotysza.
zamiast zapytać czy potrzebuje tych 5 minut przerwy, które należą się po faulu.
Przez to Główka myślał że musi już walczyć, bo zostanie zdyskwalifikowany, a był naruszony i dlatego zaraz zaliczył deski.
A co do sędziego po tym ciosie z łokcia. Nie wiem co mówił sędzia do Główki. Może klepał go i pytał czy da radę walczyć ? Nie wiem, w TV nie było słychać. Główka, jeżeli potrzebował jeszcze czasu, powinien jakoś zakomunikować to sędziemu. Wydaje mi się, że nie był ruszony i dlatego szybko wstał i walczył. Zobacz że on po tym ciosie nie pada od razu, nie miękną mu nogi. On sam w zasadzie się kładzie, gdzieś tam zerka ... może w stronę narożnika. Cios może i wyglądał na mocny ale chyba nie zrobił większej krzywdy. Dostał z boku szczęką zabujało i dobrze, bo gorsze są te na sztywno przyjęte. Tak czy siak, sędzia na dożywotnią emeryturę.
Nie zachęca, tylko zmusza. Akurat w tej sytuacji, zwrot get up, oznacza zmuszenie do wstania. Możesz sobie to sprawdzić, w jakimś słowniku lub internecie. Ani razu nie padło pytanie, czy wszystko jest w porządku. Sędzia wyszedł z założenia, że Głowacki udaje.