ARUM: FURY Z WILDEREM SPRZEDADZĄ 2 MILIONY PPV, KTO ZAPŁACI ZA JOSHUĘ?
Obozy Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) i Tysona Fury'ego (27-0-1, 19 KO) dogadały się w sprawie rewanżu, który ma odbyć się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Wildera czeka jednak wcześniej jeszcze jedna walka, a Fury'ego prawdopodobnie dwie.
Mistrz WBC wagi ciężkiej w dziesiątej obronie pasa ma spotkać się we wrześniu po raz drugi z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). "Król Cyganów" za osiem dni skrzyżuje rękawice z Tomem Schwarzem (24-0, 16 KO). - Przed Wilderem stoczę jeszcze pewnie walkę we wrześniu lub październiku - przyznaje Fury. A Bob Arum, nowy współpromotor Tysona, zaciera już ręce.
- Nie mówię, że nie dogadaliśmy się z Wilderem, lecz póki co niczego nie potwierdzam. Tysona czeka przecież inna walka. Schwarz to dobry i groźny zawodnik. Moim zdaniem nie tak dobry jak Tyson, ale wciąż groźny. Dopóki więc Tyson nie pokona Schwarza, nie rozmawiamy o kolejnych ruchach - mówi szef stajni Top Rank, ale zaraz dodaje. - Rewanż z Wilderem będzie mógł być pokazany przez konkurencyjne stacje, co tylko zwiększy oglądalność. Nasza stacja ESPN zgodzi się na współpracę z telewizją wybraną przez Wildera. Wierzę, że współpracując w ten sposób możemy sprzedać nawet dwa miliony przyłączy pay-per-view. Czasem promotorzy i telewizje muszą działać razem - kontynuował Arum, który nie wyobraża sobie póki co starcia Fury'ego z Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO).
- Joshua nie był sławny przedtem w Ameryce, ani tym bardziej nie jest teraz. Został właśnie znokautowany przez Andy'ego Ruiza Jr, a to mówi samo za siebie. Walka Joshuy z Wilderem bądź Furym w USA wcale się nie sprzeda. Platforma DAZN płaci dobrze zawodnikom, ale nie mają subskrybentów. Kto zresztą do cholery miałby teraz zapłacić za obejrzenie walki Joshuy z Furym? - zakończył promotor.
Jak Joshua jest skończony? Opamiętaj się chłopie... Jasny gwint... jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Gdy Anton zleje w rewanżu Ruiza, a potem obije Alabame to będzie znów wyciągany na wyżyny.
trzeba być idiotą, by nazwać "skończonym" zawodnika z absolutnego topu, tylko dlatego, że poniósł pierwszą porażkę. Ale podobnie było z Kliczko, po porażce z Furym - mimo, że przegrany Kliczko wciąż był w stanie wygrać z każdym w swojej wadze, a wygrany Fury nie był w stanie przez 2,5 roku wyjść do ringu.
Kliczko był w stanie wygrać z każdym w swojej wadze? To dlaczego nie wygrał? Fury nie był w stanie wyjść 2,5 roku do ringu bo miał depresję. Polecam nie mieć depresji ;) Wiem bo walczyłem z tym 4 lata, 4 lata z życia wyjęte, kto nie ogarnia co to jest bo tego nie przeżył może tylko dużo gadać. Mniejsza o to, jak dla mnie są dwie możliwości: albo "nikt" (pieniądze) teraz nie będzie chciał oglądać AJ albo w drugą stronę - będą chcieli zobaczyć z jakiej gliny tak na prawdę ulepiony jest AJ. 50/50.
Nie chodzi o to, że Joshua przegrał. Chodzi o to jak przegrał. Teraz może go uratować tylko jego silna głowa jeśli taką posiada i szybkie odzyskanie tego co stracił w oczach wielu kibiców o ile poprowadzą go sensownie.
No właśnie obraz tej porażki nie jest jednoznaczny. Jeśli ten cios w skroń, jak wielu twierdzi, ustawił walkę, a AJ po nim już nie odzyskał pełnej świadomości, to podniesie się z tego. Jeśli faktycznie, ma tak chu*ową odporność, czy Ruiz nie pasował mu i nie będzie pasował w rewanżu stylowo, to nie ma szans wrócić na szczyt.
Kliczko był w stanie wygrać z każdym w swojej wadze? To dlaczego nie wygrał?
Może nie pamiętasz, ale nie było mu dane wyjść do rewanżu z Furym, bo ten dwukrotnie się z niego wykręcił.
Fury nie był w stanie wyjść 2,5 roku do ringu bo miał depresję. Polecam nie mieć depresji ;)
Spoko. Ja Fury'ego postrzegam jako wielkiego manipulatora i to, że gada o depresji, nie jest dla mnie jednoznaczne z tym, że ją miał. Jak na faceta będącego w depresji, jakoś dziwnie wszędzie było go widać jak baluje, jak wykorzystuje każdą okazję, by wrzucić filmik do sieci, na którym kpi z innych bokserów, którzy w tym czasie odnosili sukcesy. Nie zdziwiłbym się, gdyby po prostu odwaliła mu palma po tamtym sukcesie, puściły hamulce, oddał się zabawie, a później wyciągnął asa z rękawa pt. "depresja".
Zakładam że rewanż będzie udany, a widmo utraty 0 w rekordzie już nie będzie doskwierać Brytyjczykowi
Wymiana zdań na tym forum bez obrzucania się inwektywami. Miło.
Ok, jestem w stanie zrozumieć i przyjąć Twój tok rozumowania. Tak to mogę tylko skomentować gdyż w tej chwili po prostu brak mi argumentów gdyż następne walki pokażą kto z czego jest ulepiony.
Szkoda tylko, że Fury będzie teraz walczył z kimś o kim słyszało podziemie w Niemczech co najwyżej, nie da to żadnego poglądu. NO CHYBA, że będzie zdziwko jak ostatnio z AJ.
Jeszcze co do Furego to jednego nikt chyba nie może mu odmówić - entertainer z niego pierwsza klasa. Jego postać przyciąga do telewizora czy go się lubi czy nie.
Moim zdaniem sprzeda się dobrze, nie gorzej niż Wilder.
Fury nr1. . Zawsze tak twierdziłem:)
Joshua w Ameryce jest praktycznie no-name'm, a teraz to już w ogóle mało kto jest tam nim zainteresowany.