HEARN URUCHOMIŁ KLAUZULĘ O REWANŻU JOSHUY Z RUIZEM JUNIOREM
Promotor Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO), Eddie Hearn ogłosił, że klauzula o rewanżu - zawarta w kontrakcie na walkę z Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO) w Nowym Jorku - została uruchomiona. Do drugiej walki byłego już mistrza świata z nowym czempionem ma dojść w listopadzie lub grudniu.
Ostateczna decyzja o uruchomieniu klauzuli zapadła po spotkaniu Hearna ze sztabem trenerskim i menadżerami boksera. Promotor twierdzi, że dokładna data i miejsce walki zostaną wkrótce ogłoszone, w tej chwili czekamy na reakcję strony amerykańskiej.
STEVE BUNCE O ZACHOWANIU JOSHUY PO WALCE I REWANŻU Z RUIZEM JUNIOREM >>>
Wkrótce przekonamy się, czy ludzie prowadzący karierę Andy'ego Ruiza Juniora będą mieli jakieś pole manewru. Brytyjczycy zdecydowanie dążą do jak najszybszej organizacji drugiej walki i chcieliby zapewne, żeby doszło do niej na Wyspach. Tak przynajmniej twierdził niedawno Hearn. Brytyjski dziennikarz Steve Bunce uważa natomiast, że walka może się odbyć w Los Angeles lub Las Vegas, z uwagi na konieczność obecności meksykańskich kibiców. Z kolei świeżo upieczony mistrz, Andy Ruiz Jr (nota bene wciąż związany z projektem PBC Ala Haymona) chce walki w Meksyku i twierdzi, że to jego drużyna trzyma teraz w ręku wszystkie karty. Dlaczego tak uważa?
Według nieoficjalnych doniesień ze Stanów Zjednoczonych, w kontrakcie nie ma klauzuli o rewanżu natychmiastowym, dlatego Hearn i platforma DAZN nie mogą teraz dyktować warunków. Niedługo powinniśmy poznać więcej informacji na ten temat.
Ja nie jestem przekonany, czy tak szybki rewanż służy tutaj Joshui. Moim zdaniem powinien on odbudować się w walce ze słabszym rywalem. Jeżeli AJ znowu zawalczy z Andym Ruizem Jr i znowu przegra to będzie skończony. Oczywiście jak mu się uda zrewanżować to będzie to duży sukces. Właściwie ta porażka może służyć popularności boksu, bo ludzie lubią sensacje, niespodzianki i to sprawia, że boks jest nieprzewidywalny, a poza tym ludzie lubią też "comeback stories" jak dzisiaj usłyszałem na anglojęzycznym kanale Youtube. Udany powrót AJ na tron może jeszcze zwiększyć jego popularność i sympatie kibiców.
Ja jednak nie jestem przekonany, czy AJ na pewno będzie gotowy na rewanż już w listopadzie. Trochę błędów jednak popełnił w walce z Ruizem i nie wiem czy w ciągu kilku miesięcy uda mu się je wyeliminować. Boksowanie na wstecznym pozostawia wiele do życzenia, obrona w półdystansie z tak szybko bijącym Ruizem Jr też nie wyglądała najlepiej. Z drugiej strony kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
A jak dla mnie rewanż to ryzykowna, ale jedyna opcja. Jeśli na jesień AJ miałby walczyć z kimś innym na odbudowę, a dopiero na wiosnę z Ruizem, to ja bym się obawiał, że Ruiz już tych pasów mieć nie będzie.
A jak dla mnie rewanż to ryzykowna, ale jedyna opcja.
Zgadzam się. AJ w sobotę dla wielu był nr. 1 w HW. Musi udowodnić, że był to wypadek przy pracy i tak jak Lewis z Rahmanem, czy Kovalew z Alvarezem, powinien zrobić to od razu.
Ortiz niech sobie pluje w brodę, bo z takim AJ na pewno by wygrał, Kownaś też by miał duże szanse
Autor komentarza: Miro
Data: 04-06-2019 21:51:07
Przestańcie pisać brednie po jednej porażce Joshuy. Anglik miał i ma wystarczające umiejętności, żeby pokonać każdego pięściarza HW na kuli ziemskiej.
brawo. Ci sami co teraz ruiza uwazaja za boga a antka za leszcza w razie jego wygranejby mowili wow killer aj ale grubas to nikt specjalny
Ruizowi zapłacą w snikersach,a Antkowi ruską metką
Przegrany do domu wraca „na piechotę”
Żadnych przetarć. Tu gra toczy się o to by nikt mu tych pasów pokonując Ruiza nie zabrał i by udowodnić coś światku bokserskiemu.
AJ nagle w oczach ludzi stał się niemalże nikim a z Ruiza robi się jakiegoś mordercę. Osobiście tego nie kupuję. Uważam że ta walka to wypadek przy pracy i z atutami AJ-a owa sytuacja jest jak najbardziej do nadrobienia.
Do momentu w którym AJ nie popełnił swojego zwyczajowego błędu ja osobiście żadnego wielkiego zagrożenia ze strony Ruiza nie widziałem. Szedł do przodu i obrywał ostrym lewym stopującym. Tak to zapamiętałem. No i nie zapominam też że Joshua pięknie powalił go na deski.
Co trzeba zmienić w rewanżu? Wg mnie 3 aspekty:
1. AJ musi zrozumieć że nie każdego da się pokonać spektakularnie. Są walki trudniejsze i łatwiejsze. Są style które bardziej nam pasują i pasują mniej. Ruiz choć nie wydawało się że tak może być okazał się pięściarzem którego "rozjechanie" z palcem w .... jest niemożliwe i skrajnie niebezpieczne. Nie zmienia to faktu że Joshua umie walczyć na dystans naprawdę nieźle a mamy tu do czynienia z ogromną różnicą warunków co było doskonale widać w pierwszych rundach.
Trzeba z tego skorzystać. Niech przypomni sobie Władimira. Koniec końców potrafił wygrać trudne niepasujące mu walki w stylu który może i nie był najbardziej widowiskowy ale przynajmniej skuteczny. Joshua musi nauczyć się minimalizować ryzyko a nie je drastycznie, notorycznie zwiększać- i tu pojawia się punkt nr
2. Dać sobie czas- Niech nokaut na który na pewno z mocą rażenia AJ-a stać sam do niego przyjdzie. On potrafi uderzyć mocno również prawym z dystansu. Nie musi lecieć w półdystans i wymiany sierpów. Poza tym rozbity jabem z dystansu Ruiz w drugiej fazie walki może być już mniej dynamiczny. Trzeba też obserwować jego reakcje a nie na "pałę" zakładać że jak poleciał na deski po dobrym trafieniu jest już do skończenia. Tak naprawdę to chyba to był główny błąd AJ-a w tej walce i to on zaważył o porażce. Dostał w punkt od rywala którego wcześniej nie skrzywdził (nie tak jak z Władem czy Whytem) i miał on na tyle dużo energii, szybkie i mocne ręce że już tego nie wypuścił z rąk.
A jeśli nokaut nie przyjdzie powinien Joshua mieć przewagę punktową po której to Ruiz będzie zmuszony do mocniejszego nacierania- a to zawsze stwarza możliwość przycelowania z kontry co Joshua przecież umie idealnie.
3. Nastawienie na wygraną na punkty.
AJ musi być gotowy na ogranie Ruiza swoimi atutami bokserskimi. Stać go na to. Kondycja? On miewa te problemy po ciosach a nie ogólnie więc nie sądzę by nie był w stanie ogrywać Ruiza na dystans.
Niech próbuje. Jak przegra ale nie będzie szwankowało zdrowie niech zrobi sobie ze 2 lata przerwy i przemyśli sprawę. Jak wygra dalej będzie w grze choć mniej osób będzie w niego wierzyło i będzie miał trochę bardziej pod górkę.
Odstąpienie od rewanżu da jasny sygnał że coś jest nie tak.
Ogólnie dodam że moim zdaniem tam ewidentnie poszło coś nie tak nie tylko jeśli chodzi o ten cios. Coś zawalali albo on sam zawalił. Nie będę się domyślał co i czy te plotki o Ko są prawdziwe, skąd tyle śladów na twarzy AJ-a i dlaczego w momentach kryzysowych sprawiał wrażenie jakby chciał przekazać komuś na trybunach info "a nie mówiłem" i dlaczego mimo że zawsze dochodził do siebie tym razem spomopował się na amen.
To już ich sprawy. On teraz ma za zadanie pozbierać się do kupy i wygrać walkę. To nadal wspaniały atleta z niesamowicie mocnym ciosem, bagażem doświadczeń na najwyższym poziomie i co najmniej dobrą techniką (w tym kapitalną ofensywą). On tego nagle nie stracił a Ruiz nie przypadkowo po pierwszym mocniejszym ataku wąchał deski.
Trzymam kciuki. Najgorszą dla mnie możliwością jako kibica AJ-a byłaby sytuacja w której okazuje się że jego zdrowie się wyczerpało- że mimo krótkiego panowania już go wyeksplatowali psychicznie i fizycznie i facet się skończy- utrata takiego gracza byłaby wielką stratą.
W chorych czasach żyjemy. Boks to powinien być sport. Nie powinno się robić z boksu konkursów wyglądu jak na instagramie.
Ruiz ma szczęscie, że wygrał przed czasem, bo sędziowie lubią lepiej oceniać faworyta...
"Trzeba z tego skorzystać. Niech przypomni sobie Władimira."
Przecież AJ naśladował Wkładka i klinczował. Tylko za każdym razem gdy AJ się przytulał, to Ruiz walił ze skrętu ciosy na korpus...
Władek to było bokserskie zero. Faulował ciągle się wierszając i zamęczając tak przeciwników. Niemieccy sędziowie na to pozwalali.