GDZIE REWANŻ? RUIZ JR CHCE WALKI Z JOSHUĄ W MEKSYKU
Eddie Hearn - promotor Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO), zaraz po jego niespodziewanej porażce z Andym Ruizem Jr (33-1, 22 KO) mówił o klauzuli rewanżu i o tym, że druga walka odbędzie się na przełomie listopada i grudnia w Wielkiej Brytanii. Inaczej sprawę widzi sam Ruiz, który chciałby bronić swoich pasów w Meksyku.
Przedstawiciele Principality Stadium - wielkiego stadionu w Walii, na którym AJ wygrywał już z Carlosem Takamem i Josephem Parkerem, już po kilkunastu godzinach zgłosili swoją kandydaturę. Na rewanż mogłoby wejść na ten obiekt nawet 80 tysięcy kibiców. Stadion w Cardiff ma dwie wolne daty - 23 listopada oraz 7 grudnia.
- Wiem, że obóz Joshuy chce rewanżu w Wielkiej Brytanii, ale teraz to ja jestem mistrzem i to ja mam przewagę w negocjacjach. Muszę porozmawiać z Alem Haymonem, choć nie ukrywam, że bardzo chciałbym tej walki w Meksyku - przyznał nowy champion IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej.
Przypomnijmy, że Ruiz Jr zastopował Joshuę w siódmej rundzie, mając go cztery razy na deskach. Sam też raz musiał powstać wcześniej z maty ringu.
Jak dla mnie to Whyte jest idealnym rywalem dla Ruiza Jr. Z perspektywy Meksykanina byłoby super gdyby do takiej walki doszło. Łajdak męczył się z Chisorą, a tutaj miałby do czynienia z zawodnikiem, który ma nieporównywalnie szybsze ręce niż DelBoy, który bije precyzyjniej i mocniej od Chisory. Moim zdaniem Whyte zostałby rozmontowany w półdystansie przez Ruiza Jr, ale zupełnie to nie skreślam Łajdaka, bo jednak ma bardzo dobry lewy sierpowy, którym potrafi zaskoczyć. Zresztą dla samego AJ pojedynek z Pulevem też byłby korzystną opcją na odbudowanie się po porażce. Bułgar ma swoje atuty, ale nie powinien stanowić wielkiego zagrożenia dla AJ.
No niewiem czy tak do końca jest. Ruiz podpisał kontrakt na walkę z Joshua, w którym bankowo było kilka zapisów co się stanie w wypadku jego wygranej... Nie wierzę, że Hearn nie zabezpieczył się przed taką ewentualnością.
Np. dla 10 milionów, podczas gdy za walkę z Kabayelem o pas jaka się szykuje dostanie w porywach 500 tysięcy.
I o to mi chodzi. Mielibyśmy dwie dobre walki podnoszące obecną pozycję zwycięzców. A co daje mam natychmiastowy rewanż? Albo Joshua zleje małego grubaska, któremu trafił się cios życia, albo Ruiz pokona wrak boksera. A jeśli obaj wygraliby takie walki mielibyśmy pojedynek herosów, co najmniej porównywalny z walką Fury - Wilder.
Myślę, że w czołówce nie ma łatwych przeciwników dla Ruiza, choćby z racji gabarytów. Jeśli chce być czymś więcej niż epizodem musi brać najlepszych.
nom niestety balonik pękł... najpierw trzeba sie znać a później wypisywać brednie , pozdro :)