STEVE BUNCE O ZACHOWANIU JOSHUY PO WALCE I REWANŻU Z RUIZEM
Brytyjski dziennikarz Steve Bunce widział już z bliska dziesiątki walk o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, ale sobotnia detronizacja Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO) wywarła na nim bardzo duże wrażenie. Bunce podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat ewentualnego rewanżu z Andym Ruizem Juniorem (33-1, 22 KO) i reakcji byłego już mistrza świata wagi ciężkiej po porażce.
HEARN: SKORZYSTAMY Z OPCJI REWANŻU >>>
- Joshua mówił o ''wspaniałej walce'' podczas wywiadu w ringu. Tuż po porażce. Wciąż nie mogę uwierzyć, że coś takiego powiedział. Jest wiele elementów tego pojedynku, które są szokujące, niewytłumaczalne. Nie wiem, co stało się w czwartej, piątej i szóstej rundzie, mam wrażenie, że Joshua nie wiedział, gdzie jest. Nie jest zresztą pierwszym zawodnikiem, który zniknął podczas walki - powiedział Bunce.
- Po wyjściu z szatni Joshua miał smutną twarz. Wokół niego było około trzydziestu ludzi, wszyscy z grobowymi minami. AJ był zraniony, a prawdziwa depresja może dopiero przyjść. Nie zdziwiłbym się, gdyby na kilka dni zamknął sie w ciemnym pokoju. Nie zdziwi mnie również rewanż w Stanach Zjednoczonych, być może w Staples Center w Los Angeles, by Meksykanie mogli zapełnić halę. W grę wchodzi również Las Vegas. Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby ludzie Ruiza odradzali mu drugą walkę - dodał stary wyga bokserskiego świata.
- Kluczem dla popularności i wizerunku Joshuy jest teraz natychmiastowa reakcja. Szybki powrót do telewizji, spotykanie się z ludźmi, bycie dostępnym dla kibiców i urokliwa gadka. Nie będzie miał wymówek, może stanąć twarzą w twarz z krytykami i starać się o rewanż. Jeżeli tak zrobi, to pokocha go jeszcze więcej babć niż teraz. Jeżeli natomiast zniknie z mediów, może się to źle odbić na jego wizerunku - podsumowuje popularny ''Buncey''.
Pełna zgoda. Nie powinno się w tej sytuacji myśleć o wizerunku medialnym, tylko skupić na odzyskaniu tytułów.
Polecam obejrzeć wywiad z Davem Allenem, fajnie i trafnie omówił walkę i umiejętności AJ'a.
Gdyby nie błąd który popełnił po raz kolejny (czas się wreszcie nauczyć że lepiej dłużej poobserwować reakcje przeciwnika po mocnym trafieniu niż od razu zakładać że jest do skończenia) być może za 1-2 rundy dalej sam wygrałby przed czasem posyłając Ruiza kolejny raz na deski.
Jeśli zdrowie go nie zawiedzie i psychika okaże się twarda da radę jeszcze wrócić na szczyt. Być może coś poszło nie tak w przygotowaniach. Być może był ten nokaut na sparingach. Być może AJ w USA miał głowę zajętą czymś innym niż ciężką pracą. Być może stracił skupienie bo to "tylko Ruiz" a za rogiem czekały setki milionów za walkę z Wilderem czy Furym. A być może to tylko efekt nieszczęśliwego ciosu w skroń.
Można gdybać. Co by nie było nikt tego nie przyzna otwarcie dla nas kibiców. Takie rzeczy zostają na sali i w teamie. Wyciągnąć wnioski i wrócić.
Ruiz to naprawdę jest pięściarz do spokojnego ogarnięcia z atutatmi AJ-a. Tak jak boksował do momentu silnego trafienia powinien boksować- kąśliwy lewy rozbijający ewentualnie z dodatkiem mocniejszych ciosów pojedynczych. I ostrożnie w defensywie.
Żadne wymiany bo Andy ma bardzo szybkie ręce i jak widać potrafi mocno zahaczyć.
Jeśli Joshua przegra w rewanżu lub do niego nie dojdzie będzie skończony na najwyższym poziomie. On musi udowodnić że to wypadek przy pracy. No i ta reakcja na ciosy może martwić. Jeśli to efekt jednej nieszczęśliwie ulokowanej bomby to pół biedy ale jakby miała to być norma będzie bardzo ciężko w dzisiejszej Hw z kogoś takiego jak AJ wycisnąć nr 1 ponownie.
To był cios w okolicę ucha/skroni z pełnego skrętu faceta który ma zajebistą masę.
Warto zobaczyć po jakim ciosie poleciał na deski Roy Jones Junior.
Hmmm... taka dygresja, czy facet urodzony w 1962 roku, rzeczywiście mógł widzieć setki walk mistrzowskich w wadze ciężkiej? Np. walk o pas WBO od 2000 roku nie było nawet 40, podobnie WBC, oczywiście pasów jest więcej, ale często są one zunifikowane (A.Joshua, W.Kliczko,L.Lewis...), żeby obejrzeć choć z 200 walk mistrzowskich w wadze ciężkiej, trzeba by pewnie oglądać każdą jedną przez 35-40 lat...
wiesz może facet jest znawcą walk mistrzowskich z Youtuba:)
Data: 03-06-2019 20:13:53
Wyciągnąć wnioski, poprawić błędy, wrócić i wygrać rewanż. To jak najbardziej wykonalne. W mojej opinii nadal AJ jest od Ruiza pięściarzem lepszym i mającym więcej atutów.
Gdyby nie błąd który popełnił po raz kolejny (czas się wreszcie nauczyć że lepiej dłużej poobserwować reakcje przeciwnika po mocnym trafieniu niż od razu zakładać że jest do skończenia) być może za 1-2 rundy dalej sam wygrałby przed czasem posyłając Ruiza kolejny raz na deski.
nie możliwe, ale zgadzam sie w 200%
Data: 03-06-2019 23:18:40
BlackDog
Data: 03-06-2019 20:13:53
Wyciągnąć wnioski, poprawić błędy, wrócić i wygrać rewanż. To jak najbardziej wykonalne. W mojej opinii nadal AJ jest od Ruiza pięściarzem lepszym i mającym więcej atutów.
Gdyby nie błąd który popełnił po raz kolejny (czas się wreszcie nauczyć że lepiej dłużej poobserwować reakcje przeciwnika po mocnym trafieniu niż od razu zakładać że jest do skończenia) być może za 1-2 rundy dalej sam wygrałby przed czasem posyłając Ruiza kolejny raz na deski.
nie możliwe, ale zgadzam sie w 200%
I ja się zgadzam, ani Ruiz nie stał się lepszym bokserem od niedzieli, ani Joshua nie stracił w magiczny sposób wszystkich swoich atutów.
Już z Władkiem, Whytem, Powietkinem, Takamem przyjmował ciosy i było kwestią czasu, kiedy ktoś Antka trafi.
Przy spokojnym boksie Antek ubija Ruiza 10 rund do 2 albo przez KO. Pod warunkiem, że prawa ręka będzie przy uchu, a lewa bardzo aktywna. Jak zacznie szpilkować, to znów zapozna się z dechami.
PS. Ruiz jest takim samym zagrożeniem dla Wildera. Od Tysona dostaje w dupę 0-12.
Nie Szybki powrót do telewizji
Nie na siłę spotykanie się z ludźmi i bycie dostępnym dla kibiców
Nie urokliwa gadka.
Po co mu to, to mu tylko właśnie zaszkodzi.
Niech se w spokoju bez dziennikarzy i medialnego zgiełku przemysli co i jak ....
Natomiast jeśli chodzi o samego AJ, to patrząc na to co miało miejsce w walce z Ruizem, nie ma podjazdu do Wildera i z tą szczęką nie powinien do niego wychodzić bo skończy w szpitalu. Fury by go ośmieszył.
"Ruiz dał świetny pokaz boksu. "
Bez przesady, walczył bardzo skutecznie ale uroku czy wirtuozerii w tym nie było.
AJ dla mnie zawsze był nijaki. Już po walce z Kliczką miałem zdanie, że to Ukrainiec - którego szczerze nie znoszę - pokazał się lepiej. Bardziej mi się podobał w tej walce. A AJ? Takie flaki z olejem. Cieszę się, że Ruiz wygrał, należało się to Meksykanom. Tacy wspaniali bokserzy w wagach śmieszno niepoważnych, tylko tego HW brakowało. No i teraz mają. Fajnie, naprawdę się cieszę.